Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Przejechali elektrykiem o 30 proc. więcej niż dawał im producent

Norwescy eksperci od eco-drivingu przejechali Mustangiem Mach-E dystans dłuższy o ok. 32 proc. w porównaniu z deklarowanym przez producenta zasięgiem wynoszącym do 610 km.

Duet norweskich ekspertów od eco-drivingu przejechał elektrycznym Mustangiem Mach-E 807,2 kilometra (ponad 500 mil) bez jednego postoju na ładowanie.  Na trasie prowadzącej z Trondheim na północy Norwegii do Kristiansand na południu, musieli pokonać obszar górzysty, natrafili na ujemne temperatury, a nawet spędzili pięć godzin w korku, który utworzył się po poważnym wypadku.

Pomiar był dokonany z zachowaniem formalności

200 km zasięgu ekstra

Kierowcy jechali tylnonapędową wersją Mustanga Mach-E, którego zakładany elektryczny zasięg wynosi do 610 kilometrów. W swojej podróży dodali do tego wyniku niemal 200 km. To o ok. 32 proc. więcej niż przewidują dane fabryczne.

Henrik Borchgrevink i Knut Wilthil już wcześniej pokonywali imponujące dystanse Mondeo, Fiestą czy Focusem. Ustanowili też rekord świata przejeżdżając ponad 300-konnym Mustangiem 1 249 kilometrów (776 mil) na jednym baku paliwa. Przemierzyli także bez dodatkowego tankowania aż 1 616 km Rangerem.

Wynik zaskoczył samych kierowców

Rady ekspertów dotyczące eco-drivingu

Po swoim ostatnim triumfie doświadczeni w eco-drivingu Norwegowie mają cenne rady dla tych kierowców, którzy chcą spróbować „jazdy o kropelce” samochodem elektrycznym lub z konwencjonalnym napędem.

– Prowadźcie płynnie i patrzcie daleko w przód, by móc zaplanować manewry i uniknąć pełnego zatrzymania. Żeby dojechać jak najdalej, trzeba także ograniczyć prędkość, przyspieszać płynnie, ale jednocześnie nie za wolno osiągać założoną prędkość podróżowania – powiedział Knut Wilthil.

Total
0
Shares