Teoretycznie uszczelka pod głowicą, zwana też uszczelką głowicową, czy też podgłowicową nie jest eksploatacyjnym elementem silnika spalinowego. Według projektu raz zamocowana w fabryce ma służyć tak długo, jak przewidziany przez producenta czas życia całego silnika. W praktyce jest jednak zupełnie inaczej. Czym jest ten element? Za co odpowiada? Jakie objawy powinny nas niepokoić? Czy warto naprawiać uszczelkę pod głowicą, czy może da się jeszcze trochę pojeździć? I wreszcie, ile to kosztuje? Mnóstwo pytań – czas poznać odpowiedzi.
Uszczelka pod głowicą – co to jest?
Uszczelka to – jak sama nazwa wskazuje – element uszczelniający przepływ substancji pomiędzy jedną częścią konstrukcji, a drugą. W przypadku uszczelki podgłowicowej mowa o uszczelnieniu pomiędzy głowicą silnika, a blokiem silnika. Element ten, zależnie od konkretnego silnika, jest wykonany warstwowo np. ze stali, czy miedzi (lepsze odprowadzanie ciepła) albo z materiałów kompozytowych. Sama uszczelka nie jest jakimś bardzo drogim elementem (np. uszczelka głowicowa do VW Golfa VII 1.5 TSI to koszt ok. 180 zł) a ceny wahają się od kilkudziesięciu zł (w przypadku małych silników) po kilkaset zł w przypadku dwugłowicowych, dużych, widlastych konstrukcji.
Zadaniem tej uszczelki jest separacja chłodziwa i oleju, a także izolowanie surowych warunków termicznych (paliwo spala się w temperaturze sięgającej 2000°C) i utrzymanie wysokiego ciśnienia (nawet do 2000 barów!) w komorach spalania od pozostałych elementów silnika i rozpraszanie ciepła. Płyn chłodniczy oraz płyn smarny (olej silnikowy) co do zasady absolutnie nie powinny się ze sobą mieszać, dlatego uszczelka ma charakterystyczną postać z mnóstwem otworów na kanaliki układu chłodzenia i smarowania silnika. Gdy puszcza, np. na skutek przepalenia, olej dostaje się do cieczy chłodzącej i odwrotnie: ciecz chłodząca trafia do cylindrów, co daje się zauważyć w postaci gęstego białego dymu wydobywającego się z układu wydechowego. Jednak uwaga! Biały dym może być równie dobrze wynikiem wypalania filtra cząstek stałych, co nawet nie jest żadną usterką! Niemniej ignorowanie potencjalnych symptomów może skutkować wprost zniszczeniem silnika (np. pęknięciem bloku) – wówczas silnik trzeba będzie po prostu wymienić, co zwykle jest kosztownym rozwiązaniem.
Zabiło szybciej serce? Bez obaw, każdy mądry mechanik zanim zabierze się za rozbieranie osprzętu i kolektorów, czy rozpinanie napędu rozrządu celem dobrania się do głowicy i samej uszczelki (masa roboty) powinien dokładnie zdiagnozować problem. I to nie tylko dlatego, że wymiana uszczelki jest kłopotliwa (dużo roboty dla mechanika) i droga dla właściciela (robocizna kosztuje). Wiele objawów, które “eksperci” na licznych forach motoryzacyjnych kwitują “uuu stary – drogo będzie, to uszczelka pod głowicą!” to często efekt dużo bardziej błahych (i tańszych w naprawie) usterek!
Uszczelka pod głowicą – co jej może zaszkodzić?
Skoro producenci zgodnie utrzymują, że uszczelka pod głowicą powinna wytrzymać tyle co silnik, czemu jest inaczej? Producenci zakładają idealny świat, w którym silnik pracuje w optymalnych warunkach, jest dobrze smarowany i stale utrzymuje prawidłowe parametry robocze, a chłodziwa mu nigdy nie brakuje. W życiu jest jednak inaczej. Przyznajcie sami, ile razy zdarzyło się wam “przygazować” zimny, nierozgrzany silnik? Piłowanie zimnego silnika to potężny wycisk dla uszczelki pod głowicą, a to nie wszystko.
Przyczyn przepalenia uszczelki pod głowicą może być bardzo wiele, element ten może ulec uszkodzeniu np. w wyniku awarii układu chłodzenia, układu smarowania, problemów z pompą wody, kłopotów z termostatem, usterki wtryskiwaczy w dieslach (zbyt wysoka temperatura spalania oleju napędowego), czy wadliwie skalibrowanej instalacji LPG (temperatura spalania gazu w cylindrach jest wyższa niż benzyny czy oleju napędowego). Nie każda z tych awarii da spektakularny efekt, niekiedy uszczelka jest “dobijana” przez dłuższy czas np. w wyniku spalania stukowego (nieprawidłowa regulacja mieszanki w silniku benzynowym). Uszkodzenie uszczelki może również powstać w wyniku nieprofesjonalnie przeprowadzonego tuningu silnika – wówczas większą mocą cieszymy się niestety przez krótki czas.
Uszczelka pod głowicą – zwróć uwagę na te objawy, ale bez paniki!
Jeszcze raz uczulamy – poniższe objawy mogą, ale absolutnie nie muszą świadczyć o przepaleniu uszczelki pod głowicą, lecz mogą być wynikiem zupełnie innych, bardziej błahych uszkodzeń, czy wręcz ich braku (przepalanie filtra DPF też może dawać biały dym, np. w trakcie przepalania zgromadzonego w filtrze popiołu, a to w ogóle nie jest usterka!). Oto co powinno Was skłonić do odwiedzin serwisu.
- Biały dym z wydechu – to objaw, który bardzo wiele osób kwituje zwrotem “padła uszczelka pod głowicą”, tymczasem przyczyn takiego zabarwienia może być bardzo wiele, jak wcześniej wspomnieliśmy niektóre diesle z DPF-em dymią na biało gdy przepala się filtr DPF, jeżeli dymienie znika szybko po porannym rozruchu zimą, również nie powinniśmy wpadać w panikę.
- Biały szlam pod korkiem zbiornika wyrównawczego – kolejny objaw, który może świadczyć o wadzie uszczelki, ale równie dobrze problem może wynikać po skropleniu pary, co ma miejsce w przypadku eksploatacji auta na bardzo krótkich odcinkach
- Olejowe plamy w zbiorniku wyrównawczym i “bulgotanie” chłodziwa – mogą świadczyć o przepaleniu uszczelki głowicowej, ale równie dobrze problem może powstać w wyniku rozszczelnienia zaworu układu recyrkulacji spalin (EGR)
- Zbyt wysoka temperatura silnika – to nie tyle objaw uszkodzenia uszczelki, co układu chłodzenia, co z kolei prowadzi do uszkodzenia uszczelki głowicowej, a dalej – do zatarcia silnika. Nie kontynuuj nigdy jazdy, natychmiast wyłącz silnik!
Diagnostyka to podstawa – czy to na pewno uszczelka?
Komplet powyższych objawów zwiększa prawdopodobieństwo uszkodzenia uszczelki pod głowicą, ale warto się jeszcze dodatkowo upewnić. Jak to zrobić?
Po pierwsze na rynku łatwo można kupić zestaw do wykrywania CO2 w układzie chłodzenia (koszt już od ok. 20 zł) – proste urządzenie przypominające rurkę fermentacyjną z korkiem, w zestawie otrzymujemy też płyn reagujący na CO2. Wlewamy płyn do rurki, a korkiem zatykamy zbiorniczek wyrównawczy. Pamiętajmy, żeby test przeprowadzać na rozgrzanym wcześniej silniku. Delikatnie odkręcamy korek zbiornika wyrównawczego (bo silnik jest gorący), mocujemy tester, odpalamy silnik i czekamy, ale nie dłużej niż 4-5 minut. Zbyt długie czekanie spowoduje, że odczynnik chemiczny przereaguje z CO2 znajdującym się w powietrzu. W przypadku silnika z uszkodzoną uszczelką pod głowicą na efekt nie trzeba długo czekać. Uwaga, podobne objawy może jednak dawać uszkodzony zawór EGR, dlatego w przypadku pozytywnego wyniku testu (czyli wykrycia obecności CO2 w układzie) odwiedzamy mechanika, który sprawdzi układ za pomocą bardziej profesjonalnego sprzętu.
Jednak nawet, gdy jeden mechanik zdecyduje, że jest to na pewno problem z uszczelką pod głowicą, naszym zdaniem warto jeszcze sprawdzić w innym miejscu, chyba, że mamy zaufany warsztat i wierzymy naszemu mechanikowi.
Uszczelka pod głowicą – naprawa – ile to kosztuje?
O ile sama uszczelka nie jest jakimś dużym kosztem, to ze względu na trudny dostęp do niej, koszty naprawy nigdy nie są niskie. Ponadto warto pamiętać, że sama wymiana uszczelki nie jest rozwiązaniem problemu, dobrze byłoby też usunąć przyczynę problemu, który spowodował zniszczenie uszczelki. Na przykład w nieudanych silnikach wysokoprężnych Toyoty (seria D-4D) głowica jest wykonana z aluminium, które z czasem eroduje co wpływa na zmianę kształtu płaszczyzny łączącej głowicę i blok silnika, czyli właśnie obszar uszczelniany przez opisywaną tu uszczelkę.
Oprócz wymiany samej uszczelki zawsze przy okazji należy wymienić chłodziwo silnika oraz olej. Ponieważ dostęp do uszczelki wymaga rozpięcia rozrządu, rzetelny fachowiec powinien zaproponować również wymianę rozrządu, a także zadbać o planowanie głowicy, czyli precyzyjne wyrównanie (za pomocą frezarki) powierzchni przylegającej bezpośrednio do bloku silnika. Ponieważ siłą rzeczy oznacza to minimalne zmniejszenie głowicy, nowa uszczelka powinna być odpowiednio grubsza.
Niestety, trudno oszacować całkowity koszt takiej naprawy, dlatego, że zależnie od typu i stanu konkretnego silnika zakres prac może być różny. W przypadku np. silnika czterocylindrowego koszt samej wymiany uszczelki pod głowicą powinien zamknąć się w kwocie 1000 zł (nie licząc materiałów), ale często do tego trzeba doliczyć kwoty za dodatkowe czynności takie jak np. wspomniane planowanie głowicy, wymiana rozrządu, środka smarnego, płynu chłodniczego, czyszczenie prowadnic, uszczelniaczy i gniazd zaworowych itp. W efekcie koszt naprawy wyniesie kilka tysięcy złotych. Jednak nie warto oszczędzać np. poprzez zamontowanie po wymianie uszczelki pod głowicą starego układu rozrządu.