Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Ford Focus ST X kombi. Test. Rodzinne kombi z solidną dawką adrenaliny

Ford Focus ST to w pewnych kręgach auto kultowe. W teście wariant z nadwoziem kombi. Ford Performance i rodzina? Okazuje się, że to działa.
Ford Focus ST X kombi (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Ford Focus ST X kombi (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

„Rodzina jest najważniejsza” – ten slogan zna każdy fan hollywoodzkiej franczyzy. Wiecie o czym mowa – “Szybcy i wściekli”. Ford Focus ST X z nadwoziem kombi i 2,3-litrowym turbo, stanowiącym obrazę uczuć każdego ekologa, to kwintesencja tego zwrotu. Rodzinna funkcjonalność w zestawieniu z dzikością i temperamentem to fenomenalne połączenie w tym aucie. Co prawda zawieszenie jest tak twarde, że teściowa może narzekać, ale przynajmniej dzieci będą zadowolone. Focus ST w kombi to zanikająca mieszanka. Dla tatusia lub mamusi, potrzebujących kroplówki z adrenaliną. W dużych dawkach. Tylko się pospieszcie, niedługo takich samochodów już nie będzie. Jest jeszcze jedna dobra wiadomość. To auto nie kosztuje fortuny. Już o Focusie Active 1.0 Ecoboost Hybrid pisaliśmy, że daje odrobinę radości z jazdy. Tutaj ta przyjemność jest dostarczana w piorunujących ilościach.

Ford Focus ST X – Ford Performance pod maską

Ford Focus ST X kombi (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Są kombiaki z większą liczbą kucy, ale te w Focusie ST X kombi są kapitalnie ułożone i odpowiednio narowiste, kiedy tego potrzebujesz (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Zacznijmy od najciekawszego elementu, unikalnego – jak na dzisiejsze standardy – czterocylindrowego silnika o pojemności większej niż 2 litry. Dokładnie 2261 cm3. Oczywiście jest też doładowanie. I to nie byle jakie. Turbina typu twin scroll posłusznie dopycha silnik strumieniem powietrza, w efekcie czego otrzymujemy 280 KM przy 6000 obr./min. i 415 Nm momentu obrotowego już przy 3000 obr./min. OK, moc może jest niższa niż w 300-konnej Cuprze Leon Sportstourer VZ (kombi), ale to Ford wygrywa momentem obrotowym. Focus ST X w kombi jest też szybszy niż, teoretycznie mocniejsza, przednionapędowa Cupra Leon z takim samym nadwoziem. Octavia RS w ogóle nie ma tu startu. Szybszy i dodatkowo z napędem na obie osie jest Golf R Variant, ale kosztuje ponad ćwierć miliona złotych. Ponad 60 tys. zł więcej niż opisywane tu dzieło inżynierów Forda.

Manual Forda jest fenomenalny, ale rodzinie zalecam automat

Kółko zamiast lewarka automatu? Spokojnie: raz, że dla chętnych są łopatki, dwa – po odpaleniu silnika zapominacie o “problemie” (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Moc rasowo brzmiącej i budzącej respekt na drodze (czego osobiście doświadczyłem) czterocylindrówki na przednią oś przenosi tu 7-biegowy, bardzo sprawny automat. Model ten jest dostępny również ze skrzynią manualną. Wierzcie mi, w kombi wolicie automat. Może faktycznie w hatchbacku manual cieszy bardziej, bo fordowska skrzynia manualna to klasa sama w sobie. Jednak hot-hatch to rzecz dla singla, który dopiero planuje (albo i nie) założyć rodzinę. Wybierając kombi z automatem, nie tracicie nic z temperamentu. Wasze spracowane rodzicielską codziennością dłonie zamiast wachlować lewarkiem, relaksują się na grubej, mięsistej, świetnie leżącej w dłoniach kierownicy z charakterystycznym ST u dołu wieńca.

Automat jest też szybszy niż manual. Niby producent podaje, że przy obu skrzyniach uzyskacie 100 km/h po 5,8 sekundy. Jednak automat gwarantuje powtarzalne osiągi. Manual polega na waszej sprawności. Owszem, za skrzynię automatyczną trzeba dopłacić 9950 zł, ale moim zdaniem warto, zwłaszcza gdy zamierzacie z wozu korzystać, jak z rodzinnego daily. Jeszcze informacyjnie, automat w Focusie ST to nie jest dwusprzęgłowa skrzynia Powershift. To klasyczny automat z konwerterem momentu. Skrzynia lepiej dostosowana do przenoszenia wyższego momentu obrotowego niż w słabszych wersjach silnikowych “cywilnych” Focusów. Jak działa? Świetnie! Razić może jedynie fakt, że Ford zdecydował się na obrotowy przełącznik biegów, a nie klasyczną “wajchę”. Wystarczy jednak odpalić silnik, przekręcić manipulator na D, wcisnąć gaz i… zapominacie o tym.

Czy da się Focusem ST w kombi jeździć normalnie? Ba, jest nawet oszczędny!

Ford Focus ST X kombi (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Po kilkunastu kilometrach równej jazdy ekspresówką, komputer wskazał średnią 6,3 l/100 km (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Tak, to nie żart. Oczywiście kierowca z temperamentem musi liczyć się nawet ze znacznym przekroczeniem 10 l/100 km. Jednak normalna, płynna jazda wcale nie oznacza dużego spalania. Równa jazda ekspresówką 120 km/h i średnia oscyluje wokół wartości 6,5 l/100 km. Równe 100 km/h pozwala zejść do 6,1 l/100 km. Autostradowe 140 km/h oznacza lekkie przekroczenie 8 litrów na każde 100 km. Przy pojemności zbiornika wynoszącej 52 l, spokojna jazda pozwala dotoczyć się z rodzinką naprawdę daleko, bez odwiedzania stacji paliw. W mieście jest trochę gorzej, bo trzeba liczyć się z ok. 10 l/100 km, ale cóż, turbodoładowane 2,3 potrafi wypić.

Ford Focus ST X kombi – I na drogę i na tor

Ford Focus ST X kombi (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
W tym trybie Ford Focus ST X kombi odcina elektroniczną smycz, zalecamy stosować wyłącznie na torze (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Ford ma tryby jazdy, ale nie ma tu trybu Eco. Nikt tu nikogo nie oszukuje. Jest za to tryb “Śliska nawierzchnia”, który faktycznie może się przydać w gorszych warunkach (pod względem przyczepności) na drodze. Oprócz tego mamy tryby: Normalny, Sportowy i Tor wyścigowy. W tym ostatnim robi się też zauważalnie głośniej, ale uspokajam, to nie sztuczne podbicie z audio, tylko otwarcie przelotu wydechu i do uszu wpada symfonia dla petrolheada. Uwaga, w trybie Tor wyścigowy znika też kontrola trakcji. Polegasz wyłącznie na sobie.

Feedback z układu kierowniczego i zawieszenia Forda jest fenomenalny. Znacznie lepszy niż w VAG-owskiej konkurencji, która jednak bardziej izoluje od drogi. Jeżeli nie umiesz, nie korzystaj z trybu torowego na drogach publicznych, no chyba, że wybierasz się na track day, wtedy to właściwy wybór. Najbardziej ekstremalny tryb da się uruchomić tylko z poziomu dużego, dotykowego ekranu multimediów. Jeżeli chcecie poczuć doładowanie adrenaliną, wystarczy skorzystać z trybu sportowego, uaktywnianego specjalnym przyciskiem na lewym ramieniu kierownicy. Też zapewnia masę frajdy. Zawieszenie jest zawsze sztywne, nawet bardzo sztywne. Jeżeli tego nie lubicie, to niestety Ford Focus ST nie jest dla Was. Dodatkowo amortyzatory mają tu zmienną sztywność i w trybie sportowym i torowym można je jeszcze utwardzić. Niemniej efektem jest ponadprzeciętna zwinność tego kombi. Coś za coś.

Kubły z certyfikatem AGR

Ford Focus ST X kombi (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Sportowe kubły z certyfikatem AGR, udanie rekompensują w dłuższych trasach betonowy zawias (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Ponieważ mamy do czynienia z kombi, zatem wypada wspomnieć o wnętrzu. Kierowca i pasażer z przodu wsiadają w kapitalnie wyrzeźbione sportowe kubły. Uspokajam, nie połamiecie się. Fotele są sportowe, ale też zaskakująco wygodne. Fenomenalnie trzymają w zakrętach, ale też nie zmordują was w dłuższej trasie. Mają też certyfikat AGR, elektryczną regulację siedziska, kąta nachylenia i wypychanie lędźwi. Potwierdzam. Nawet po 500 km trasy, moje plecy były szczęśliwe. Miejsca w drugim rzędzie nie są już tak wyrzeźbione, ale przestrzeni nie zabraknie ani dzieciom w fotelikach, ani dwójce dorosłych.

Rodzinny bagażnik

Ford Focus ST X kombi (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Ford Focus ST X kombi i jego bagażnik: pojemny, foremny, ustawny – roleta po wyjęciu mieści się w schowku pod podłogą (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Rodzinne konotacje tego sportowego (tak, sportowego, a nie tylko “usportowionego) kombi potwierdza bagażnik. Mieści niemal 600 litrów (593 l). Rodzina się powiększyła i trzeba kupić łóżeczko dla bobasa? Żaden problem, szybkie złożenie kanapy za pomocą wygodnych cięgien po bokach bagażnika i przestrzeń rośnie do 1620 litrów. Co ważne i nieoczywiste, zwijana roleta po zdemontowaniu mieści się w schowku pod podłogą, wówczas możemy pakować po dach. Subwoofer opcjonalnego (3200 zł dopłaty) systemu audio Bang & Olufsen (z nawigacją i DAB+) nie przeszkadza. Testowany egzemplarz miał też elektrycznie otwierany dach panoramiczny (dopłata 6200 zł). Szczerze? Proponuję tę kwotę wydać na elektrycznie i bezdotykowo otwieraną klapę bagażnika (3350 zł). Przyda się, gdy trzeba się zapakować mając pod pachą spacerówkę, w rękach siatki z zakupami, a w zębach smycz z radosnym czworonogiem na jej drugim końcu. Zostanie wam jeszcze na pakiet Driver Assistance (2800 zł) z adaptacyjnym tempomatem stop&go, automatycznym utrzymaniem pojazdu na środku pasa ruchu (ładnie, równo prowadzi, bez wężykowania), czy monitoringiem martwej strefy obserwacji z funkcją zapobiegania kolizji, kamerą cofania z szerokim polem widzenia, rozpoznawaniem znaków czy automatycznymi światłami drogowymi. W aucie rodzinnym to na pewno się bardziej przyda niż panoramiczny dach.

Ford Focus ST X kombi – werdykt i ceny

Ford Focus ST X kombi (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Ten znaczek to obietnica. Dodajmy – spełniona (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Jeżeli lubicie czerpać radość z jazdy i doceniacie angażujące prowadzenie, a jednocześnie wasze potrzeby wymagają czegoś większego niż kompaktowy hatchback, Focus ST z nadwoziem kombi jest doskonałym wyborem. Uczulam jednak, że sztywność zawieszenia może być dla wielu osób zbyt wysoka, ale doskonałe fotele sporo potrafią rekompensować. Poprawiony po lifcie system multimedialny działa sprawnie i jest prosty w obsłudze. Podobało mi się to, że korzystając z Android Auto (podobnie jak CarPlay działa bezprzewodowo), dzięki szerokiemu ekranowi widoczne były również funkcje pokładowego systemu Ford SYNC. Auto funkcjonalne, rodzinne o niepowtarzalnym, unikalnym już dziś charakterze.

Ford Focus ST X kombi startuje obecnie od 193 290 zł. Testowany egzemplarz ze względu na dodatkowe wyposażenie kosztowałby niemal 215 tys. zł. Pozbycie się panoramicznego dachu sprawia, że schodzimy do poziomu 208 230 zł. Dużo? Niekoniecznie. Cupra Leon Sportstourer VZ startuje od 179 500 zł, ale gdy ją doposażymy, do poziomu porównywalnego z Fordem, cena wyjdzie porównywalna. Na rynku jest jeszcze Škoda Octavia RS (goła startuje od 168 350 zł), ale nawet nie zamierzam tego porównywać. To jak się prowadzi Focus ST X kombi na tle Octavii RS z takim nadwoziem mogę określić jednym słowem: przepaść. A co z Golfem R Variant (czyli kombi). Owszem, to też świetny hot-kombiak, jest mocniejszy, szybszy od Focusa ST X, ale bazowo startuje od 255 590 zł. Po doposażeniu na porównywalny z Fordem poziom wypasu wyszło mi niemal 325 tys. zł. Także, ten… No. Sami rozumiecie. Focus ST X zniknie z oferty Forda w 2025 roku. Macie niecałe 2 lata do namysłu.

Total
0
Shares