Patrząc na ograniczenia emisyjne można odnieść wrażenie, że to Europa dba głównie o walkę ze zmianami klimatycznymi. Jednak również po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego nie brakuje podmiotów, które głoszą ekologiczne deklaracje. General Motors ogłosiło właśnie plany, że amerykańskie fabryki koncernu GM będą w 100 procentach korzystać z energii ze źródeł odnawialnych.
Taka deklaracja pozwoli “zaoszczędzić” emisje rzędu 1 miliona ton metrycznych, które koncern wyemitował by z tytułu swojej działalności w Stanach Zjednoczonych w latach 2025 – 2030. Kristen Siemen, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju w GM, której słowa przywołuje serwis Just Auto, powiedziała: “Wiemy, że działania na rzecz klimatu są priorytetem i każda firma musi naciskać na dalszą i szybszą dekarbonizację. To właśnie robimy, dążąc do osiągnięcia 100 proc. energii odnawialnej pięć lat wcześniej w Stanach Zjednoczonych.”
Swoje ogólnoświatowe plany dotyczące osiągnięcia neutralności klimatycznej GM ogłosiło już na początku tego roku, wówczas padła data do 2040 roku, a firma zobowiązała się do zainwestowania 35 mld dolarów w pojazdy elektryczne i transport autonomiczny. Na całym świecie do 2025 roku GM ma oferować ponad 30 modeli samochodów zeroemisyjnych.
General Motors zamierza dekarbonizować swój biznes skupiając się na czterech głównych filarach: zwiększenie efektywności energetycznej (mówiąc najprościej, zmniejszenie zużycia energii), pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych, rozwiązanie problemu nieciągłości dostaw, tu chodzi o to że OZE to źródła “kapryśne”, GM zamierza kompensować niestabilność tworząc rozwiązania do przechowywania energii odnawialnej, czwarty to wsparcie dla bezemisyjnych sieci energetycznych, których – od 2025 – przynajmniej w Ameryce GM ma być częścią.