Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Kulig + samochód? Może się skończyć nie tylko mandatem

Kulig to dla wielu bardzo atrakcyjna forma rozrywki zimą. Niestety, “dziki” kulig na drogach publicznych jest zwyczajnie nielegalny.
Taki kullig na drodze publicznej jest zwyczajnie nielegalny (fot. iwciagr / Shutterstock)

Opady śniegu pobudzają wyobraźnię niektórych kierowców i ich znajomych zachęcając do organizowania kuligów. Pamiętajmy – w myśl obowiązujących w Polsce przepisów kierowca samochodu (a także ciągnika, quada czy innego pojazdu), który na drodze publicznej ciągnie za pojazdem sanki, narty, czy inne sprzęty, na których znajdują się ludzie, popełnia wykroczenie. Jednak mandat to najmniejszy z problemów jaki może kierowcę w takiej sytuacji spotkać.

Miała być zabawa – skończyło się szpitalem

Miała być zabawa, holowanie na workach za samochodem, skończyło się ranami i szpitalem (fot. policja)

Doskonałym przykładem braku rozsądku i nieodpowiedzialnej “zabawy” był przypadek odnotowany przez policjantów na jednej z ulic w miejscowości Rozwadów w powiecie radzyńskim (woj. lubelskie). Otóż w rzeczonej miejscowości doszło do nietypowego wypadku drogowego. 23-letni kierowca Skody Fabia ciągnął na sznurku za swoim samochodem dwa… worki, na których siedziały dwie osoby. Podczas pokonywania zakrętu przez pojazd siła odśrodkowa wyrzuciła jedną z holowanych osób z drogi. 23-letnia kobieta uderzyła w drzewo. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że ranna musiała być hospitalizowana.

Wiemy co myślicie, policjanci też o tym pomyśleli, ale przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie trzeźwości wykazało, że kierujący autem czeskiej marki był trzeźwy. Okoliczności wypadku są obecnie wyjaśniane przez radzyńskich policjantów. A ten wypadek niech będzie przestrogą dla innych. Nawet przy niewielkiej prędkości holowanie innych osób na śniegu, niezależnie czy na sankach, nartach, czy też – jak w opisywanym przypadku – na workach, grozi wypadkiem.

Poza tym taki “kulig” to złamanie przepisów drogowych, mówi o tym jasno Art. 60.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Kierowca popełniający takie wykroczenie może zostać ukarany mandatem do 500 zł oraz otrzymać do 5 punktów karnych. Oczywiście dotyczy to sytuacji, gdy nie dojdzie do wypadku. Jeżeli jednak do wypadku dojdzie konsekwencje dla kierowcy będą znacznie poważniejsze.

Kulig może być legalny

Pojedyncze sanie za zaprzęgiem konnym lub psim – to jedyna forma, która nie jest stricte zabroniona (fot. makalex69 / Shutterstock)

Także na drogach publicznych, ale dotyczy to sytuacji, gdy zaprzęg konny ciągnie za sobą jedną parę sań. Przepisy nie zabraniają również na drogach publicznych psich zaprzęgów, ale także w tym przypadku dozwolona jest tylko jedna para sań. Zwróćcie uwagę, że mowa o saniach, kulig na “workach” to już w ogóle poza jakąkolwiek kategorią.

Pamiętajmy, że taki sposób podróżowania nie jest zupełnie nielegalny, chodzi tylko o drogi publiczne, a nie wszystkie możliwe drogi. Niezależnie od tego, zawsze należy pamiętać o bezpieczeństwie (fot. Shutterstock)

Oczywiście na drogach niepublicznych (np. leśnych, polnych, prywatnych etc.) kuligi są organizowane. Trudno się temu dziwić. Bezpiecznie zorganizowany kulig jest przecież dla wielu atrakcją, trzeba jednak pamiętać, by zabawa była zorganizowana maksymalnie bezpiecznie zarówno dla biorących w niej udział osób, jak i innych użytkowników dróg.

Jak się zachować podczas kontroli drogowej?

Total
0
Shares