Czy 115 KM wystarczy, żeby móc swobodnie podróżować? Wakacyjną podróż odbyliśmy rodzinnym SUV-em, Škodą Karoq Style z najsłabszym dieslem w gamie i 7-biegową skrzynią DSG. Jakie są mocne, a jakie słabe strony tego samochodu? Czy warto go kupić?
Styl i forma
Škoda Karoq 2.0 TDI raczej nie oczaruje waszych sąsiadów swoim stylem. Ma pudełkowate kształty i wygląda po prostu jak kompaktowy SUV. Lekko kanciasta forma pozwoliła jednak na wygospodarowanie dużego, głębokiego bagażnika i wystarczającej przestrzeni we wnętrzu, chociażby dla rodziny 2+2. Design ratuje opcjonalny kolor Czerwień Velvet Metalizowany za dodatkowe 5100 zł i 18-calowe obręcze Proycon za 2450 zł.
Wnętrze
Testowana Škoda Karoq wyposażona była w jasną tapicerkę, uszytą ze skóry połączonej z ekoskórą. To rozwiązanie świetnie wygląda tuż po wyjechaniu nowym autem z salonu, ale w dłuższej perspektywie będzie wymagało częstego czyszczenia i zabezpieczania odpowiednimi środkami. Warto mieć to na uwadze wybierając samochód, którym będziecie wozić na przykład małe dzieci.
Fotele
Przednie, elektrycznie sterowane fotele są dość twarde, ale podczas długich podróży spisują się wyśmienicie. Nawet po 700 kilometrach jednego dnia nie powinniście narzekać, czego nie można powiedzieć na przykład o niektórych francuskich konkurentach, takich jak Peugeot 3008, czy Citroen C5 Aircross, których miękkie wypełnienia nie lubią się z plecami. Na tylnej, dość słabo wyprofilowanej kanapie wygodnie będzie dwóm dorosłym osobom. Oczywiście są mocowania ISOFIX do dziecięcych fotelików.
Bagażnik
Bagażnik ma pojemność 521 litrów, jest głęboki, foremny i ustawny. Bez większego problemu zmieści się tam złożony, głęboki wózek dziecięcy, czy urlopowe bagaże rodziny 2+2. Otwór w środku kanapy umożliwia przewiezienie nart, czy innych dłuższych przedmiotów. Po złożeniu oparć kanapy przestrzeń ładunkowa powiększa się do 1630 litrów.
Obsługa
Obsługa pokładowych urządzeń jest prosta i nawet ktoś, kto nie lubi nowinek technologicznych, powinien sobie z nią poradzić. Chwała Czechom za to, że Škoda Karoq ma tradycyjne pokrętła do regulacji klimatyzacji. To cenna rzecz w dzisiejszym świecie motoryzacji, gdzie we wnętrzach coraz częściej rozpychają się potężne ekrany dotykowe.
Łączenie z telefonem
À propos ekranów, to ten centralny radzi sobie całkiem dobrze. Z iPhonem 13 Pro połączył się błyskawicznie, ale niestety nie zawsze chciał pokazywać trasę ustawioną w Google Maps. Na szczęście komendy głosowe przetrwały, a ja szczęśliwie dotarłem do celu. Przeszukiwanie menu jest na tyle łatwe, że nie powinno sprawić problemu nikomu, kto miał kiedykolwiek w rękach smartfona. Zegary przed oczami kierowcy można konfigurować na kilka sposobów.
Audio
Opcjonalny system audio Canton ma 9 głośników, cyfrowy korektor, subwoofer i 550W. Kosztuje 1850 zł, ale wydawanie na niego pieniędzy niekoniecznie ma sens, bo Skoda Karoq z dieslem jest samochodem głośnym. Zagłuszenie szumu wiatru podczas podróży autostradą będzie wymagało mocnego podkręcenia decybeli, z czego nie wszyscy pasażerowie mogą być zadowoleni.
Sportowa kierownica
Trójramienna, „sportowa” kierownica obszyta jest skórą i świetnie leży w dłoniach. Posiada też łopatki do ręcznej zmiany biegów, ale to raczej sztuka dla sztuki, bo Škoda Karoq 2.0 TDI 115 KM dysponuje tak niewielką mocą napędową, że używanie łopatek jest tutaj równie zasadne, co ubieranie ognioodpornego kombinezonu i wyścigowego kasku na dojazd do biura.
Silnik 2.0 TDI
Tym samym przechodzimy płynnie do silnika. Dwulitrowy diesel nawet we współpracy z DSG jest głośny i ociężały. Wszelkie próby szybkiego włączenia się do ruchu trzeba solidnie przemyśleć, bo nawet po maksymalnym wciśnięciu pedału przyśpieszenia niewiele się tutaj dzieje. Klekot diesla słychać w kabinie nawet przy niewielkich prędkościach. W trasie zagłusza go szum wiatru generowany w dużym stopniu przez obszerne lusterka. Moment obrotowy to 250 Nm dostępne już przy 1500 obrotów na minutę, co zapewne sprawi dużą radość każdemu kierowcy z duszą taksówkarza.
Zużycie paliwa i zasięg
Honor diesla (ale tylko trochę) ratuje zużycie paliwa i zasięg. 50-litrowy bak spokojnie wystarczy na około 800 kilometrów spokojnej jazdy. W trasie, gdzie Škoda Karoq 2.0 TDI pracowała często w całym dostępnym zakresie obrotów, zużycie wyniósł średnio 5,8 litra na każde 100 kilometrów. Fani ekojazdy będą się mogli zapewne pochwalić dużo lepszym wynikiem.
Prowadzenie
Škoda Karoq 2.0 TDI prowadzi się pewnie, również na krętych trasach. Nie zaangażuje was w jazdę, ale dobrze wypełni większość zadań, jakie przed nią postawicie. W tym wypadku otrzymujemy napęd na przednie koła, co przy zwykłej eksploatacji nie powinno stanowić problemu. W końcu nie jest to auto terenowe, a podwyższony prześwit pozwala na całkiem swobodne zjechanie z utwardzonych dróg.
Cena i werdykt
Škoda Karoq to porządny produkt na czterech kołach, ale cena 146 900 zł, którą importer proponuje za tą wersję silnikową w odmianie Style, jest zbyt wysoka mimo obecności DSG na pokładzie. Jeśli podoba wam się ten samochód, to doradzam wersję z silnikiem 1.5 TSI ACT (tutaj Style od 140 900 zł). Jest zauważalnie szybsza, w środku jest ciszej, a cała reszta plusów tego modelu pozostaje.
Werdykt
Czeski SUV ze 115-konnym dieslem to samochód dla ludzi, którym w ogóle się nie śpieszy. Dla tych, którzy są lub za chwilę będą na emeryturze i pęd życia mają za sobą. Dla tych, którzy są wciąż przywiązani do silników wysokoprężnych i dla tych, którzy doceniają praktyczne podejście marki do użytkownika. Tym Škoda Karoq 2.0 TDI 115 KM powinna się spodobać.