Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. Audi e-tron Sportback 55 quattro, czyli czy elektryki lubią zimę

Jesteś technologicznym freakiem, lubisz stylowe gadżety i chcesz kupić dużego SUV-a. Widzisz reklamę Audi e-tron i myślisz: a może elektryk? Tylko czy elektryczny, luksusowy SUV to samochód, na który już jesteś gotowy? Co z zasięgiem, czy będziesz mógł wybrać się nim na urlop? Jak wpływają na niego niskie temperatury? Ile czasu będziesz potrzebował na ładowanie? Właśnie takie auto trafiło do naszej redakcji, kiedy za oknem jeszcze panowała zima.

Moda przede wszystkim

Sportback
Sportback, czyli sportowa sylwetka w SUV-ie (fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com)

Audi e-tron znamy już z tradycyjnej wersji, natomiast odmiana Sportback to po prostu odpowiedź na aktualną modę, a moda to ścięty tył, który zabiera praktyczność, ale sugeruje większe wyrafinowanie użytkownika, króluje nieprzerwanie od kilkunastu lat i wciąż pojawiają się nowe modele samochodów wystylizowane w ten sposób. Jeśli nie potrzebujesz większego bagażnika, a zależy Ci przede wszystkim na designie, to ok, postaramy się to zrozumieć. Wersja S Line, którą otrzymaliśmy do testu, wyposażona była w felgi w rozmiarze 20”. Możesz mieć też 22”, ale pamiętaj, że razem z nimi zniknie ponad 30 kilometrów zasięgu. Jak na tak duże i wysokie auto Audi e-tron Sportback ma niezły współczynnik oporu powietrza, a z pakietem S Line i wirtulanymi lusterkami wynosi on 0,25.

Eksperci od wnętrza

Audi e-tron wnętrze
Ekrany, aluminium, skóra i odrobina drewna dla ocieplenia wizerunku (fot. Audi)

W sprawach wnętrza Audi jest ekspertem. Tu wszystko jest dopracowane niemal do perfekcji. Duże, wygodne konturowe fotele S Line w naszym egzemplarzu pokryte są miłą w dotyku, ekologiczną, perforowaną skórą, są też podgrzewane. Na boczkach regulowane podświetlenie i delikatna alcantara. W całym aucie zastosowano materiały bardzo dobrej jakości, a montaż jest staranny. Drewniane dekory na desce rozdzielczej dodają elegancji i przełamują technologiczny obraz tego auta. Łopatki za kierownicą (niestety plastikowe) służą do zmiany siły rekuperacji. Tradycyjnych przycisków jest mało. Większość sterowania odbywa się za pomocą dotykowych ekranów, co może się w pewnym momencie zemścić, o czym na koniec…

Duży, ale czy praktyczny?

Bagażnik e-tron Sportback
Bagażnik ma solidną wielkość, ale jego praktyczność jest ograniczona (fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com)

Praktyczność? Tutaj chyba jesteś w stanie iść na kompromisy, skoro kupujesz taki samochód. W Audi e-tron Sportback na przednich fotelach jest super, na tylnych miejscach zasiądą wygodnie osoby o wzroście nie wyższym niż 185 cm. Środkowe miejsce nie byłoby tragiczne, gdyby nie wystający ekran do sterowania klimatyzacją. Bagażnik ma 605 litrów pojemności, czyli całkiem nieźle, ale zapomnij o foremnych kształtach, wożeniu lodówek i 60-calowych telewizorów. Mocno pochylona szyba ogranicza możliwość złożenia przewożenia wysokich sześciennych przedmiotów. Również, jeśli chcesz umieścić tam dużego psa, może być kłopot, bo standardowa, rozłożona klatka dla czworonoga zwyczajnie się nie zmieści. Minusem jest też wysoko umieszczony próg, co utrudnia wkładanie cięższych przedmiotów. W przypadku, kiedy ten samochód służy ci przede wszystkim do zadawania szyku i robienia zakupów w galerii handlowej, takie dylematy prawdopodobnie nigdy nie staną się twoim udziałem.

Audi e-tron Sportback z tyłu
Z tyłu sporo miejsca, środkowemu pasażerowi przeszkadzać będą nawiewy i wysunięty panel klimatyzacji (fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com)

Technologie

wirtualne lusterka
Ekran z obrazem z wirtualnych lusterek (fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com)

Ta stylowa, niemiecka lokomotywa na prąd posiada na pokładzie najnowsze zdobycze multimedialnej technologii motoryzacyjnej, dzięki czemu ciszę elektrycznego napędu burzyć może na przykład charakterystyczne „I can’t get no….” Micka Jaggera płynące z systemu audio Bang&Olufsen. W rozkoszowaniu się brzmieniem pomagają dźwiękoszczelne szyby i cienkie, wystające, jak kikuty cyborga, wirtualne lusterka, które na autostradzie niwelują szum zza okna do minimum. Kamery zamiast lusterek sprawiają, że auto jest węższe o 150 mm niż wersja z tradycyjnym rozwiązaniem. Obraz z nich wyświetlany jest na małych ekranach umieszczonych w rogach drzwi. Widok jest płaski, zaburzający poczucie odległości, regulacja bardzo ograniczona, a korzystanie niewygodne, wymagające naszym zdaniem niebezpiecznego odwracania wzroku od sytuacji na drodze. Krótko mówiąc, nie polecamy.

Elektryczny napęd

Napęd elektryczny w Audi e-tron Sportback
Napęd elektryczny w Audi e-tron Sportback realizowany jest przez dwa silniki elektryczne (fot. Audi)

Audi e-tron 55 quattro napędzają dwa silniki elektryczne. Jeden odpowiada za przednią, drugi za tylną oś. Łącznie układ generuje 300 kW mocy, czyli 408 KM oraz 664 Nm, ale tylko w trybie boost, przez jedyne 8 sekund. Podczas normalnej jazdy do dyspozycji mamy 330 KM i 561 Nm w kilku znanych z innych modeli tej marki trybach. Osiągi nie powalają na kolana, ponieważ mimo dobrej aerodynamiki ten samochód waży aż 2,5 tony. Przyspieszenie do 100 km/h to 6,6 sekundy lub 5,7 w trybie boost. W samochodzie elektrycznym z dużo większą świadomością wciskasz mocno pedał gazu, wiedząc, że w ten sposób twój zasięg momentalnie maleje, mimo iż baterie, umocowane centralnie pod przedziałem pasażerskim, mają aż 95 kWh pojemności brutto. Według normy WLTP ten samochód przejedzie na pełnych akumulatorach nawet 444 kilometry. Cóż, kiedy do Polski w końcu zawitała prawdziwa zima i wsiedliśmy do auta przy 10 stopniach na minusie, zasięg, jaki nam się ukazał to jedyne 240 kilometrów i niestety w miarę upływu kilometrów nie wzrastał, co często zdarza nam się, kiedy jeździmy ekonomicznie tradycyjnie napędzanymi autami.

Audi e-tron Sportback i ładowanie

koła Audi e-tron
Testowane auto miało 20-calowe felgi, jest też opcja 22-calowa, ale zasięg zmniejszy się wtedy o ponad 30 kilometrów (fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com)

Audi chwali się, że model e-tron Sportback 55 quattro można ładować prądem stałym o mocy 150 kW, dzięki czemu akumulatory naładują się do 80% pojemności w 30 minut. Niestety takich ładowarek w Polsce jest jak na lekarstwo, a w trasie zazwyczaj skazani jesteśmy na 22 kW lub 50 kW. Audi chwali się usługą Audi e-tron Charging Service, która pozwala na ładowanie z jedną ceną na danym rynku, w zależności od prędkości. Dostępnych jest 180 000 stacji ładowania w 25 krajach Europy. Wielu dziennikarzy pokazało już, że można podróżować po Europie autem elektrycznym. Zgadzamy się, można, tylko po co? Rodzinna podróż może przeistoczyć się w koszmar, kiedy okaże się, że zaplanowane przez nas ładowarki są uszkodzone lub zajęte. Na dalekie wojaże wciąż wybralibyśmy tradycyjne rozwiązania. Kupując e-trona, czy jakiekolwiek inne auto elektryczne dobrze jest wyposażyć się w domową stację ładowania, która pozwoli na naładowanie akumulatorów przez noc, ładowanie ze zwykłego gniazdka może potrwać nawet dwie doby.

Jak jeździ e-tron Sportback?

Audi e-tron Sportback teren
Audi e-tron Sportback 55 quattro wjedzie nawet w lekki teren (fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com)

Audi e-tron Sportback 55 quattro jeździ bardzo komfortowo. Niewzruszenie pokonuje wszelkie nierówności. Cisza i wygoda nie nastrajają do szybkiej jazdy, ale jeśli potrzebujemy, e-tron potrafi błyskawicznie, jak to elektryk, zebrać się i wyprzedzić, zmienić pas, czy włączyć się do ruchu. Rozkład mas 50:50, dzięki nisko położonym akumulatorom (ich waga to około 700 kg), pozwala bardzo neutralnie pokonywać zakręty. Podczas testu naszą uwagę zwrócił duży spokój w prowadzeniu. E-tron miał napęd quattro, czyli elektrycznie napędzane wszystkie cztery koła, gdzie rozkład momentu obrotowego między osiami jest sterowany na bieżąco. Auto wyposażone było też w elektroniczny system stabilizacji toru jazdy z trybem offroad, który podnosząc auto o 35 mm względem tryby komfortowego, umożliwia wjechanie w lekki teren. Audi e-tron Sportback 55 quattro trochę sztucznie hamuje, mimo „innowacyjnego układu hamulców z kompaktową jednostką centralną i szybkim wytwarzaniem ciśnienia”. To nie jest auto dla kogoś, kto lubi bezpośrednie wrażenia z jazdy, ale niezwykle komfortowy krążownik, w którym można naprawdę odpocząć, nawet nocą, kiedy nowe światła diodowe Matrix, mające w układzie około miliona mikrozwierciadeł, tworzą nam na drodze „dywan świetlny”.

światła diodowe Matrix
Innowacyjne światła diodowe Matrix (fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com)

Werdykt

Audi e-tron Sportback nocą
Tył Audi e-tron Sportback 55 quattro nocą (fot. Audi)

Audi e-tron Sportback 55 quattro wywołuje mieszane uczucia. Rozpieszcza komfortem i wyposażeniem, ale ograniczony zasięg wciąż każe się zastanowić nad zakupem dużego, drogiego auta na prąd, którego funkcjonalność jest ograniczona. Dodatkowo pod koniec testu w samochodzie wyłączyły się dwa ekrany na konsoli środkowej, nie pozwalając korzystać z multimediów, nawigacji, czy zmieniać ustawienia klimatyzacji. Jak poinformował na dział public relations Audi, samochód z nieznanych przyczyn wszedł w tryb aktualizacji, co zostało szybko naprawione w serwisie. To na koniec jeszcze przysłowiowe dwa słowa o cenie. Audi e-tron Sportback 55 quattro kosztuje wyjściowo 357 000 zł. Nasz egzemplarz wyceniony był na 508 000 zł. Czy to już dobry moment na takiego elektryka? My, mając do wydania pół miliona złotych na SUV-a, wciąż postawilibyśmy na diesla, ale przecież wasze zdanie może być zupełnie inne.

Total
0
Shares