Renault Arkana to model doskonale znany Rosjanom. Na tamtejszym rynku auto o tej nazwie oferowane jest już od 2018 roku. Teraz z Arkany mogą cieszyć się również mieszkańcy Polski. Tyle tylko, że mimo podobieństwa w nazwie i wyglądzie, oferowany w Polsce Renault Arkana to zupełnie odmienny technicznie pojazd względem obecnej na rynku rosyjskim odmiany.
Przede wszystkim Renault Arkana przeznaczona na rynek unijny (w tym polski) to auto zbudowane na nowoczesnej platformie konstrukcyjnej CMF-B. Tej samej, na której oparto takie modele jak najnowsze Renault Clio, Renault Captur czy Nissan Juke. Tymczasem model oferowany w Rosji to konstrukcja oparta na starszej platformie B0+, zmodernizowanej platformie B0 wykorzystywanej m.in. w Dacii Duster. Konsekwencje? Znaczące. Testowane przez nas auto to nowoczesny pojazd, z bogatym wyposażeniem cyfrowym i systemami, które w odmianie rosyjskiej z gruntu pozostają niedostępne. Jest też minus. Renault Arkana nawet nie stoi obok możliwości terenowych z jakich słynie Dacia Duster czyli… rosyjska Arkana. Ba, w Polsce Renault nie oferuje w ogóle wersji 4×4 – zresztą, nie tylko w Polsce, Arkana na platformie CMF-B w ogóle nie ma odmiany czteronapędowej. Tymczasem Rosjanie mogą taką wersję u siebie wybrać, bo u nich oferowane jest auto co prawda starsze technologicznie, ale za to bardziej funkcjonalne w zakresie pokonywania bezdroży.
Wygląd – kompaktowy SUV/crossover z pochylonym dachem
Renault Arkana to start francuskiej marki w segmencie, który dotychczas reprezentowały raczej modele klasy premium, mowa o SUV-ach coupé – jedna połowa auta to zwiększony prześwit, druga sportowo stylizowane nadwozie z pochylonym dachem. Takie auta jak BMW X6 (testowaliśmy najnowszą odmianę), Mercedes GLC Coupé, czy np. Audi Q5 Sportback. Oczywiście Renault Arkana to nie jest luksusowy SUV z pochylonym dachem. To dobrze wyposażone auto klasy popularnej. Zalety? Masz pochylony dach w cenie znacznie niższej niż to samo nadwozie w autach wyższej klasy.
A może klasa premium – zobacz test BMW X6 – też ma pochylony dach
Renault Arkana pod względem gabarytów nie odstaje od innych kompaktowych crossoverów dostępnych na rynku. Długość tego auta to 4568 mm, szerokość 2034 mm (z lusterkami), a wysokość to solidne 1571 mm. Oznacza to, że Arkana jest dłuższa niż inny SUV Renault z tego segmentu – model Kadjar. Pochylony dach sprawia optycznie wrażenie, że Arkana jest niższa, ale 20-centymetrowy prześwit robi swoje. Czy to źle? W żadnym razie, dzięki temu do auta się wygodniej wsiada – jak do kompaktowego SUV-a właśnie. Uwagę zwraca również spory rozstaw osi wynoszący 2720 mm, który jednoznacznie wskazuje, że Arkana to coś więcej niż Renault Captur z wydłużonym, nieco przysadzistym tyłem i pochylonym dachem.
Wszystkie reflektory Arkany to oczywiście światła Full LED z automatyką (również w zakresie automatycznego przełączania świateł drogowych/mijania) o wyróżniającym auta francuskiej marki kształcie, stanowiącym sygnaturę wizualną aut Renault.
Generalnie stylistyka tego nadwozia nie jest dla każdego. Jedni uwielbiają dynamicznie nakreślone nadwozia z pochylonym dachem, inni wolą bardziej praktyczne, choć może mniej wpadające w oko kształty. Arkana to samochód który zauważalnie przyciągał spojrzenia. Jasne, można twierdzić, że głównie dlatego, iż mało jest jeszcze na polskich drogach egzemplarzy Renault Arkana, chcemy jednak wierzyć, że to zasługa bardziej odważnego wzornictwa w segmencie aut kompaktowych.
Wnętrze? Kompaktowe
Do miejsc z przodu nie mamy żadnych zastrzeżeń, wsiada się wygodnie, siedzi wygodnie, zakres regulacji kierownicy czy foteli (manualna regulacja w naszej testówce – średni poziom wyposażenia Intens) też jest wystarczający. Nie zabrakło podłokietnika, miejsc na napoje czy sporej liczby schowków.
Fotele ze skórzanymi boczkami są dość wygodne. Co prawda nie ma np. wysuwanego podparcia podudzi, ale same siedziska są dość głębokie, wystające boczki zapewniają też niezłe podparcie ciała podczas pokonywania zakrętów. Dłuższa trasa w tym aucie kierowcy nie powinna zmęczyć.
Jeżeli chodzi o styl i funkcjonalność wnętrza, Renault nie wyważało otwartych drzwi. Jakość wykończenia, styl, użyte materiały są podobne jak w innych autach francuskiej marki tego samego segmentu. Nie brakuje twardych plastików, ale są one dobrze spasowane, nie “pachną” i nie trzeszczą. Zadbano o gustowne drobiazgi, jak np. radełkowane pokrętła na panelu regulacji klimatyzacji (dwustrefowej). Jeżeli wcześniej prowadziliśmy inny model Renault, z łatwością odnajdziemy się również w Arkanie. Nawet dla użytkowników, którzy po raz pierwszy usiądą w aucie francuskiej marki, przyjęta tu koncepcja obsługi powinna przypaść do gustu. Jest prosto, czytelnie, funkcjonalnie i intuicyjnie. Żadnych udziwnień w stylu dotykowego przełącznika świateł, co wprowadziła np. Grupa VW (m.in. modele VW Golf, czy Seat Leon).
Z tyłu mogłoby być luźniej
Z tyłu, biorąc pod uwagę fakt, że nie mamy tu do czynienia z małym autem, miejsca nie jest zbyt wiele. Jeżeli – tak jak ja – macie nieco poniżej 180 cm wzrostu, nie będziecie specjalnie narzekać. Siedząc sam za sobą miałem jeszcze trochę miejsca na kolana, sporo miejsca na stopy i trochę przestrzeni nad głową. Zapas był jednak niewielki i wyżsi pasażerowie mogą już trącać kolanami oparcia przedniego fotela a głową – podsufitkę. Cóż, to konsekwencje nadwozia z pochylonym dachem.
Bagażnik – funkcjonalny i przestronny, choć z ograniczeniami
Idealnie płaska podłoga przestrzeni bagażowej po otwarciu tylnej klapy to zaleta. Kolejną jest olbrzymi otwór załadunkowy, przez co wkładanie bagażu jest znacznie wygodniejsze niż w sedanie czy nawet kombi. Gdy spojrzymy na liczby, bagażnik modelu Arkana jest całkiem spory – w testowanej wersji napędowej mieści 513 litrów, trzeba jednak wziąć pod uwagę kilka istotnych szczegółów. Przede wszystkim przestrzeń bagażowa jest podzielona podwójną podłogą. Pod górną znajduje się jeszcze płaski i całkiem spory schowek – niestety płaska walizka do niego nie wejdzie, ale np. złożony na płasko niewielki stolik turystyczny – już powinien. Pod wewnętrzną podłogą znaleźliśmy jeszcze dojazdowe koło zapasowe. Super? Nie do końca. Konsekwencją nadwozia coupé jest to, że choć przestrzeń bagażowa jest dość długa, to ma niewielką wysokość. W efekcie standardowe walizki turystyczne trzeba kłaść na płasko, bo postawione na boku po prostu się nie mieszczą, sytuację prezentuje poniższej zdjęcie:
Oczywiście w razie potrzeby przewiezienia czegoś większego można zawsze zdjąć górną półeczkę, górną podłogę i rozłożyć oparcia tylnej kanapy (niestety, nie ma cięgien do jej składania w bagażniku, należy ją składać z poziomu kabiny). Wtedy przestrzeń bagażowa rośnie do 1269 litrów. Przy czym jeżeli zdejmiemy górną podłogę pomiędzy bagażnikiem, a złożonymi oparciami kanapy będzie wyraźny stopień. Z pewnym zaskoczeniem przyjęliśmy też fakt, że w bagażniku nie ma żadnego haczyka np. na siatkę z zakupami. Dobrze chociaż, że jest on jednostronnie oświetlony.
Renault Arkana – napęd
Pod maską testowanego przez nas wozu pracowała jedna z trzech przewidzianych dla modelu Arkana jednostek napędowych – dodajmy, najsłabsza. Tragedia? Absolutnie nie. Silnik widoczny na powyższym zdjęciu do efekt współpracy Francuzów z Mercedesem, dobrze znany nam motor o pojemności 1,33 litra (oznaczany jako 1.3 TCe). W testowanym aucie silnik ten generował 140 KM mocy. To oczywiście jednostka turbodoładowana, ale Renault musiało sporo popracować nad oprogramowaniem tego silnika, bo Arkana zachowuje się jak bardzo kulturalnie pracujące auto z jednostką wolnossącą. Żadnej turbodziury, tylko ładny liniowy przyrost mocy. W elastyczności pracy silnika pomaga mikroinstalacja miękko-hybrydowa, która w tym aucie pracuje na instalacji 12 V (a nie 48 V jak w wielu autach typu mild-hybrid).
I choć nasze auto było najsłabszą Arkaną w ofercie Renault, pracę tej jednostki możemy podsumować jednym słowem: wystarczająca. Naprawdę, zarówno poruszając się po mieście, jak i poza miastem, nie potrzeba więcej. Auto zbiera się naprawdę przyzwoicie. Przyśpieszenia nie powalają – katalogowo auto osiąga setkę w 9,8 s. Przy czym nasz egzemplarz uzyskał ten rezultat w 9,5 sekundy. Ale ważniejsze jest to, że kierowca jadący przepisowo w żadnym momencie nie powinien mieć odczucia niedostatku mocy. Auto zbiera się przyzwoicie, a miejskie 50 km/h Arkana osiągnęła po 3,4 sekundy.
Kokpit i multimedia
Wirtualne zegary w postaci konfigurowalnego ekranu o przekątnej 10,25″ przed oczami kierowcy to standard w wersji wyposażeniowej Intens, z którą mieliśmy do czynienia. Ekran jest czytelny bez względu na prezentowany motyw, który jest zależy od aktualnie aktywnego trybu jazdy (My Sense, Eco, Sport).
Za zaletę uważamy też, że Renault nie zrezygnowało z fizycznych przycisków, w naszym egzemplarzu znaleźliśmy też ładowarkę indukcyjną do smartfonu (standard w wersji Intens) oczywiście gniazd USB (i to w starszym, ale wciąż popularniejszym standardzie USB-A) dla nikogo (także dla dwójki z tyłu) nie zabraknie. Interfejs multimedialnego systemu Easy Link poznaliśmy już w innych modelach Renault i również w Arkanie nasza opinia o nim nie uległa zmianie – to rozwiązanie funkcjonalne, intuicyjne i całkiem płynnie w tym modelu działające. Oczywiście dla chętnych jest obsługa Android Auto i Apple CarPlay.
Sterowanie multimediami ułatwia też wielofunkcyjna kierownica z przyciskami. Dzięki czemu kierowca może kontrolować np. listę piosenek, czy rozmowy telefoniczne bez odrywania rąk od kierownicy.
Jazda i spalanie
Kierownica stawia tu zauważalnie większy opór niż np. w Capturze czy najnowszym Clio, z jednej strony fajnie że wspomaganie nie działa z przesadnie mocną siłą, z drugiej nie sposób pominąć że wciąż ono daje wrażenie takiej lekkiej sztuczności. Gokartowych odczuć Arkana nie zapewnia, ale przyjemność ze spokojnej jazdy – jak najbardziej. Zaletą tego auta są dobre hamulce. To co irytowało to zbyt agresywnie działający system start-stop, czyli wyłączanie silnika podczas krótkotrwałych postojów na światłach. Sęk w tym, że np. podczas jazdy testowej zaobserwowałem nieco niepokojące zjawisko – system start stop wyłączał silnik nie po zatrzymaniu, ale jeszcze w trakcie bardzo powolnego toczenia. Gdy koła ustawione są na wprost, niczemu to nie przeszkadza, hamujemy i czekamy na zmianę świateł. Gorzej, gdy koła są skręcone, dojeżdżamy do szlabanu by odbić kartę wstępu, auto zwalnia. Chcesz wyprostować koła, a tu zonk, bo system start-stop odłączył silnik i – tym samym – zablokował wspomaganie układu kierowniczego. Trzeba dać wyraźny sygnał (naciskając pedał przyśpieszenia) że jednak potrzebujemy jeszcze trochę energii w układzie kierowniczym, by skorygować tor jazdy i nie wtoczyć się na ścianę parkingu. Oczywiście to specyficzna sytuacja, ale czy wyjątkowo rzadka? Nie powiedziałbym – wiele parkingów podziemnych ma wąskie wjazdy na zakrętach ze szlabanami.
Pomijając powyższe niuasne, Renault Arkana prowadzi się po prostu przyjemnie. Wrażenia podczas jazdy ani nie są przesadnie spektakularne (jest tryb sport, ale… no, to nie jest sportowe auto), ani nie są irytujące (z wyjątkiem przedstawionej powyżej sytuacji, ale start-stop można wyłączyć). 7-biegowa skrzynia EDC to rozwiązanie, które wyraźnie nie powstało z myślą o miłośnikach adrenaliny. Żwawy start spod świateł powoduje jej szarpanie. Szybka redukcja? Przeciągnięcie przełożeń? No nie. Arkana mimo nadwozia coupé powinna być traktowana dość łagodnie, auto wtedy odwdzięczy się płynną zmianą przełożeń i wysoką kulturą pracy jednostki napędowej. A jak ze spalaniem? Renault deklaruje średnią 5,9 l/100 km. Odważnie, ale czy to realne? Tak – kierowca jeżdżący zgodnie z przepisami, zachowawczo i przewidywalnie (co nie znaczy “ślamazarnie”) jest w stanie uzyskać taki wynik. W naszym przypadku siłą rzeczy spalanie było nieco wyższe, ale i tak przyzwoicie – średnia to 6,8 l/100 km.
Renault Arkana – asysta kierowcy
Nasz egzemplarz wyposażony był w opcjonalny system Easy Pilot (wymaga dopłaty 2500 zł) – rozwiązanie, które łączy cechy adaptacyjnego tempomatu, asystenta pasa ruchu (wraz z jego utrzymaniem) i działa w pełnym zakresie legalnych prędkości na drogach publicznych. Niczego więcej nie potrzeba. Adaptacyjny tempomat zapewnia wygodę w dłuższych trasach. Easy Pilot pomoże też w miejskich korkach. Nie zabrakło ułatwień w manewrach – jest kamera cofania, opcjonalny Easy Park Assist (wymaga dopłaty 1500 zł; jest standardem dopiero od wersji wyposażeniowej R-Line) i czujniki zbliżeniowe.
Renault Arkana – werdykt i ceny
Renault Arkana z testowanej przez nas wersji silnikowej (140 KM) to propozycja dla spokojniejszych kierowców, którzy z dynamiki korzystają wtedy, gdy wymaga tego sytuacja, a nie dla podniesienia własnego ego. Wysoka kultura pracy napędu i skuteczność hamulców zasługują na pochwałę, ale skrzynia EDC zastosowana w tym modelu nie lubi dynamicznej jazdy. Przestrzeń? Zarówno w kabinie jak i w bagażniku jest wystarczająca, choć koszykarze niech siedzą na przednich fotelach.
Ile to auto kosztuje? W cenniku Renault model Arkana startuje od 111 900 zł za bazową wersję wyposażeniową ZEN z tą samą jednostką TCe 140 co w naszej testówce (także łączoną ze skrzynią EDC). Poziom wyposażenia Intens (ten, z którego korzystaliśmy) rozpoczyna się od kwoty 122 900 zł, ale nasz egzemplarz był jeszcze sporo doposażony (opcjonalny niebieski, wpadający w turkus lakier, czarny dach i lusterka, pakiet nagłośnienia Bose, pakiet zimowy, pakiet Easy Parking oraz system Easy Pilot), co podnosiło cenę do kwoty 135 600 zł. Konkurencja? W tym przypadku mamy problem. Bo w żadnym razie inne SUV-y coupe (klasy premium) nie stanowią konkurencji dla Arkany. A z drugiej strony, ze względu na nietypowe nadwozie w klasie popularnych kompaktów Arkana za bardzo nie ma konkurencji. Czy auto ma szanse zdobyć serca klientów? Naszym zdaniem zdecydowanie tak, ale odpowiedzi dostarczy nam rynek.