O tym skuterze słyszeliśmy już wcześniej (ba, nawet o nim pisaliśmy), ale dopiero w Monachium mieliśmy okazję zobaczyć go na własne oczy. Jeżeli lubisz elektryczne skutery, cenisz nowoczesny, futurystyczny styl, kochasz Transformersów i potrzebujesz środka transportu w mieście, to BMW Motorrad ma coś dla Ciebie.
Dla przypomnienia, nasz wcześniejszy materiał o tym modelu
Skuter widziany na żywo robi dużo lepsze wrażenie niż w notkach prasowych producenta. Futurystyczna forma wpada w oko, ale ten wygląd jest zaskakująco funkcjonalny. To połączenie stylu i praktyczności. Przykład? Proszę bardzo.
BMW CE 04 wyposażony jest w schowek, do którego zmieścisz albo kask, albo kabel do ładowania. BMW Motorrad zadbało o bardzo szeroki zakres indywidualizacji tego modelu, wliczając w to również dodatkowe gadżety, a nawet kombinezon. Niewielka bateria pozwala na w miarę szybkie ładowanie nawet ze zwykłego gniazdka, a ze złącza Type2 obecnego w tym modelu ucieszą się posiadacze aut elektrycznych i wallboksa w garażu.
Maksymalny zasięg (co ciekawe – dostępny w mocniejszej wersji o mocy 31 kW) to 130 km, co w zupełności wystarczy na miejską mobilność. To pełnoprawny skuter, a nie “jeździdełko”. Do miejskich 50 km/h rozpędza się w nieco ponad 2 sekundy, może jechać maksymalnie nawet 120 km/h (co pozwala skuterzyście skorzystać z odcinków tras ekpresowych, np. na obwodnicach).
Sprzęt na żywo prezentuje się nie tylko futurystycznie, ale też solidnie. Nisko zawieszony środek ciężkości ułatwia prowadzenie i zwiększa stabilność pojazdu. Model ten jest już oferowany również w Polsce. BMW CE 04 jest w naszym kraju wyceniony przez producenta na 55 tys. zł.
Z jednej strony to drogo, gdy porównamy do najtańszych skuterów, ale to jakby porównywać Rolls-Royce’a z PF 126p. BMW przygotowało elektryczny skuter klasy premium. Moc tego pojazdu kwalifikuje go w klasie najszybszych skuterów miejskich, jakość wykończenia i detali to ewidentnie klasa premium. Zresztą polska cena BMW CE 04 jest i tak niższa od pierwszego elektrycznego skutera BMW Motorrad – słabszego modelu C Evolution, który kosztował niemal 70 tys. zł.