Dziś o 2:30 nad ranem czasu polskiego, w wirtualnej przestrzeni zaaranżowanej przez przedstawicieli Hyundaia, zaprezentowano światu najnowszą, czwartą już generację modelu Hyundai Tucson – najpopularniejszego SUV-a w ofercie koreańskiej marki. Musimy przyznać, że nowy Hyundai Tucson może się wydawać niektórym wręcz awangardowy. Nie zabrakło również odpowiedniej dawki nowoczesnych technologii, stałej łączności z otoczeniem i zaawansowanych systemów asysty kierowcy.
Design najnowszej generacji Hyundai Tucson, zwłaszcza na tle choćby pierwszej generacji tego modelu, który pojawił się na świecie w 2004 roku jest wręcz awangardowy. Szczególnie ciekawie prezentują się przednie reflektory – oczywiście pełne LED-y. Stylistycznie integrują się one z równie ekstrawaganckim przednim grillem. Interesujący efekt jest widoczny, gdy zgasimy światła – auto wygląda jakby było w ogóle pozbawione świateł. Do tego liczne przetłoczenia (spójrzcie na błotniki) przydające autu masywności – to może się podobać, ale też dla niektórych klientów może być czymś “aż nadto”.
Auto będzie dostępne w dwóch wersjach… wymiarowych. O rozstawie osi 275 cm (taki model jest na grafikach) oraz nieco mniejszy z rozstawem 268 cm. Jak wyjaśnił Wonhong Cho – Global Chief Marketing Officer marki Hyundai, takie zróżnicowanie ma wynikać z różnych potrzeb klientów na różnych rynkach. Większe auto trafi na pewno na rynek amerykański. Mniejsze – do Europy. Auto będzie oferowane z kołami o średnicy felg od 17 do 19 cali
Na powyższym slajdzie widzimy gamę silnikową Hyundaia Tucson, ale to nie wszystko. Najnowsza generacja modelu Tucson będzie dostępna również w wersji PHEV, czyli jako hybryda plug-in.
We wnętrzu nowego Tucson oczywiście ekrany. Zarówno wirtualny kokpit, czyli ekran umieszczony przed oczami kierowcy za kierownicą (dość charakterystyczną swoją drogą), jak również ten w konsoli centralnej mają identyczną przekątną 10,25 cala. Producent chwalił się też systemem ukrytych otworów wentylacyjnych. Widoczne są głównie dwa wyloty nad monitorem w konsoli centralnej, ale w rzeczywistości nawiewy są rozlokowane i ukryte wewnątrz biegnącej wzdłuż całej deski rozdzielczej ozdobnej wnęki. Wersje z automatyczną skrzynią biegów będą w ogóle pozbawione drążka skrzyni biegów. W pełni elektronicznie sterowana przekładnia jest kontrolowana za pomocą przycisków umieszczonych w tunelu centralnym pod ręką kierowcy.
Nowy Hyundai Tucson to auto wyposażone bogato w sensorykę i systemy asysty kierowcy. Są one wymienione kolejno na powyższej infografice. Zabieg o tyleż oczywisty, że dziś każda marka stara się wbudowywać w auto szeroki zestaw systemów wsparcia. Na pokładzie nowego Tucson znajdziemy m.in.: adaptacyjny tempomat z kontrolą odległości od poprzedzających aut, kamerę cofania, asystenta utrzymania pasa ruchu, monitorowanie obszaru podczas wyjazdu tyłem z miejsca parkowania, monitorowanie martwego pola obserwacji, automatyczne światła drogowe i możliwość wprowadzenia auta w ciasne miejsce parkingowe bez udziału kierowcy (zdalnie, poprzez pilota).
Hyundai Tucson IV generacji najpierw zadebiutuje w Korei Południowej, tam klienci będą mogli go zamawiać jeszcze we wrześniu br. Później auto ma systematycznie trafiać na kolejne rynki, w tym również polski. Czy nowe auto ma szanse na rynkowy sukces? Trudno to stwierdzić. Co wiemy na pewno, to fakt, że Hyundai zerwał z zachowawczym designem, stawiając na wręcz awangardową stylistykę. To oczywiście może się podobać. Pamiętajmy jednak, że największym sukcesem Hyundaia jak dotąd była III generacja Tucsona, auto dość zachowawczy w swoim stylu. Czy awangarda nie zrazi bardziej konserwatywnych klientów? Czas i portfele klientów udzielą nam odpowiedzi.