Tradycyjne hybrydy rozsławiła w świecie Toyota. Samochody elektryczne są pchane na rynek w każdy możliwy sposób, ale zainteresowanie nimi rośnie stosunkowo powoli, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Producenci poczuli, że rynek jest za to w stanie wchłonąć coraz więcej hybryd typu plug-in. Jak wynika z raportu Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), porównując dwa pierwsze kwartały 2019 i 2020 roku w krajach Unii Europejskiej nastąpił wzrost rejestracji pojazdów tego typu o 147,9 proc. Jedna z najbardziej prężnych w koncernie Volkswagena marek, czyli Skoda wchodzi mocno w rynek hybryd plug-in. Byliśmy w Wiedniu na premierowych jazdach nową Octavią w różnych wariantach miękkiej hybrydy i hybrydy plug-in, w tym Nową Octavią RS iV.
Miękka hybryda i hybryda plug-in. Co to jest?
Miękka hybryda to w dużym stopniu auto spalinowe, wyposażone w niewielkie urządzenie, który pełni rolę rozrusznika i alternatora wspomagając samochód w kluczowych momentach i (przynajmniej w teorii) pozwalając na oszczędzanie paliwa, a tym samym niższą emisję szkodliwych substancji. Hybryda plug-in ma taką samą zasadę działania jak tradycyjna hybryda, ale ma większe akumulatory, daje lepszą dynamikę i pozwala na dłuższy zasięg na samym prądzie. Dodatkowo użytkownik zyskuje możliwość doładowywania takiego samochodu w garażu lub na stacji ładowania. Hybrydy plug-in w większości nie mają możliwości szybkiego ładowania. Przejdźmy jednak do tego, co pokazano w nowej Octavii. Oto nowości.
Octavia e-TEC, czyli miękka hybryda
Skoda Octavia e-TEC może mieć pod maską trzycylindrowe 1.0 TSI (110 KM) lub czterocylindrowe 1.5 TSI (150 KM). Pojemność litowo-jonowej baterii to 0,6 kWh, a umieszczono ją pod siedzeniem przedniego pasażera. Wartości wspomagania elektrycznego? Około 12 kW i dodatkowe 50 Nm. Bateria ładuje się podczas rekuperacji. Jeździliśmy słabszą, trzycylindrową wersją z 7-biegową skrzynią DSG. Samochód szybko startuje i dynamicznie rozpędza się do dozwolonych prędkości. Podczas jazdy z równą prędkością pracuje cicho i kulturalnie. Zwykły użytkownik nie dostrzeże, że auto napędzane jest przez trzycylindrowy silnik. Osiągi nie są może rewelacyjne, ale 10,5 sekundy do 100 km/h i lekko ponad 200 km/h prędkości maksymalnej wystarcza w zupełności. Spalanie? Na dystansie około 100 kilometrów Octavia 1.0 TSI e-TEC spaliła średnio 4,9 litra benzyny.
Octavia iV, czyli plug-in
Kolejną nowością jest Octavia iV. To już hybryda plug-in, którą doładujemy z gniazdka, czy na stacji ładowania. Auto ma maksymalną moc 204 KM, 350 Nm i może rozpędzić się do 100 km/h w 7,7 sekundy. Octavia korzysta z instalacji 400 V, bateria umieszczona jest pod tylnymi siedzeniami, a stworzona jest z 96 ogniw litowo-jonowych. Jej pojemność to 13 kWh. Maksymalna prędkość na samym prądzie to 140 km/h. Akumulator ładuje się z maksymalną mocą 3,6 kW. Od 0 do 80 proc. z mocą 3,6 kW naładujemy auto w 2,5 godziny, od 0 do 100 proc. w 3,5 godziny. W warunkach domowych zajmie to trochę dłużej. Z gniazdka (moc 2,3 kW) od 0 do 80 proc. bateria napełni się 3 godziny i 45 minut. Skoda Octavia iV ma 6-biegowe DSG, łatwo i lekko się rozpędza, sprawnie wyprzedza i jest ciekawym rozwiązaniem dla każdego, kto na co dzień robi kilkudziesięciokilometrowe przebiegi i ma możliwość naładować samochód w pracy lub we własnym garażu. Zanotowane spalanie podczas kilkudziesięciokilometrowej trasy (większość na energii elektrycznej) to 2,8 litra. Po pierwszych 100 kilometrach zapewne wzrośnie.
Octavia RS iV
Aktualnie najmocniejsze wcielenie Octavii. RS i hybryda plug-in? Cóż, takie czasy. Trzeba się pogodzić z tym, że powoli zbliża się zmierzch mocnych aut czysto spalinowych. Pod maską Octavii RS iV znajdziemy łącznie 245 KM powstałe z silnika 1.4 TSI i motoru elektrycznego o mocy 85 kW. Dostępny nisko moment obrotowy to 400 Nm. To auto rozpędza się do 100 km/h w 7,3 sekundy, a maksymalnie rozpędzimy się do 225 km/h. Do dyspozycji kierowcy wygodna, 6-biegowa skrzynia DSG. Akumulatory umieszczono identycznie jak w Octavii iV, pod tylną kanapą. Octavia RS iV korzysta ze sportowego zawieszenia z opcjonalnym zawieszeniem adaptacyjnym (DCC). Również hamulce godne są miana RS. Z przodu tarcze o średnicy 340 mm, a z tyłu 310 mm. Elektryczny napęd tej wersji jest niemal identyczny z odmianą iV. RS iV jeździ poprawnie. Trudno powiedzieć więcej o zachowaniu auta po kilkudziesięciokilometrowej przejażdżce po austriackich drogach. Dynamika jest dobra na niskich i średnich obrotach. Brakuje jednak pazura, który ma zwykła, napędzana benzyną Octavia poprzedniej generacji. W trybie Sport dodatkowo generowany jest bardzo drażliwy dźwięk, mający imitować prawdopodobnie bardziej rasowy napęd. Nas przede wszystkim drażnił. O zachowaniu na drodze, komforcie i spalaniu więcej będziemy mogli powiedzieć po dłuższym teście.
Czy warto zainteresować się nowymi wersjami Octavii?
W Polsce wzrost zainteresowania hybrydami plug-in nie jest tak duży (choć również rośnie), jak w krajach zachodniej Europy. W drugim kwartale 2020 roku w Polsce zarejestrowano 679 samochodów tego typu. Nowa Octavia iV zarówno w zwykłej, jak i w wersji RS zainteresuje tylko wybranych, zawężając zainteresowaną grupę do ludzi mieszkających we własnym domu, przynajmniej do momentu, kiedy (tu wszystko jest możliwe) polski ustawodawca nie zaproponuje dodatkowego wsparcia, w postaci dopłat lub ulg, dla klientów kupujących hybrydy plug-in. Ciekawym rozwiązaniem są wersje e-TEC, czyli z miękką hybrydą. Przynajmniej do momentu, kiedy nie spojrzymy na cennik. Za liftbacka 1.0 TSI 110 KM trzeba zapłacić od 96 700 zł. To prawie 10 000 zł więcej niż w przypadku tego silnika, bez miękkiej hybrydy, ze skrzynią manualną i tym samym poziomem wyposażenia.