Na temat Dacii powiedziano już wiele: że to tania marka (prawda), że auta nie są bezpieczne (bzdura), że w środku tanie plastiki (prawda), źle spasowane (bzdura), że Duster tylko “udaje” auto terenowe (bzdura), że nie ma mocy (w testowanym przez nas wydaniu – także bzdura). Czas oddzielić ziarno od plew – przed wami test topowego modelu Dacia Duster Prestige TCe 150 FAP 4WD. Jeżeli w życiu cenisz pragmatyzm, polubisz Dustera.
Auta rumuńskiej marki finansowanej przez Renault to jedne z najpopularniejszych nowych aut kupowanych w Polsce. Według najnowszych danych IBRM Samar z października 2020 roku, wśród nowo zarejestrowanych aut osobowych, pojazdy Dacii uplasowały się na piątym miejscu. Jednak gdy spojrzymy na konkretne modele zarejestrowane przez prywatnych nabywców (nie auta flotowe), to na pierwszym miejscu od stycznia do października 2020 roku mamy Toyotę Yaris, a na drugim… zgadliście: Dacię Duster. Szczegółowe dane znajdziecie w naszym materiale na temat rynku nowych aut w Polsce w październiku 2020 roku.
Testowa Dacia Duster – taki Duster w wersji max
Zacznijmy od tego, że testowany przez nas egzemplarz Dacii Duster to wydanie praktycznie najbogatsze. Oznacza to, że w tej wersji auto nie jest już bezwzględnie tanie – nasz egzemplarz testowy wyceniony był na aż 81 100 zł. Jednak zanim krzykniecie “dużo!” dodajmy, że pod względem funkcjonalności i realnych możliwości jezdnych to wciąż propozycja, która budżetowo na polskim rynku praktycznie nie ma konkurencji. Zwłaszcza w segmencie SUV-ów. I – co zdecydowanie warto podkreślić – nie tylko “suvopodobnych” crossoverów, lecz w klasie aut, które oferują realne możliwości wjechania w bezdroża.
Pod maską najmocniejszy silnik, wewnątrz najbogatsze wyposażenie, z systemem kamer 360 st. (tak, mowa o Dacii), czujnikami parkowania, monitorowaniem martwego pola, tempomatem (ok, nieadaptacyjnym – nie przesadzajmy), systemem multimedialnym współpracującym z Android Auto i Apple CarPlay i przełączalny napęd na jedną lub na obie osie. Z tego wszystkiego można oczywiście zrezygnować i kupić Dustera znacznie taniej – ceny w Polsce startują od 42 900 zł. To cena wręcz śmieszna biorąc pod uwagę to, co auto w praktyce sobą reprezentuje. Niemniej fakt, że używaliśmy topowego wydania pozwala nam zasugerować Wam z jakich opcji spokojnie możecie zrezygnować, a z jakich naszym zdaniem – nie warto.
Dacia Duster – stonowany, ale przyzwoity wygląd
Patrząc na Dustera nie ma wątpliwości, tego nadwozia nie projektował Giorgetto Giugiaro (który zresztą – o czym niewielu wie – zaprojektował m.in…. FSO Poloneza w 1978 roku). Jednak rumuńsko-francuskie auto wcale nie wygląda źle. Znamy wiele znacznie brzydszych, a także znacznie mniej funkcjonalnych i jednocześnie – droższych – aut.
Długość nadwozia Dustera to 4341 mm, szerokość z lusterkami bocznymi to już ponad 2 metry (2052 mm), a wysokość 1626 mm. Rozstaw osi w tym aucie wynosi 2674 mm. Co to znaczy? To rozstaw osi o zaledwie 12 mm krótszy od uznawanej w Polsce za wygodne auto najnowszej Škody Octavii. Jednak najtańsza Octavia jest droższa od naszego “drogiego” Dustera. Co więcej żadna Octavia nie wjedzie tam, gdzie Duster w wersji 4WD dopiero się rozgrzewa.
Dacia Duster – pod maską 150 KM
Silnik jaki znaleźliśmy po otwarciu maski, która – uwaga! – zawieszona jest na teleskopowych wspornikach (tak, to cały czas Dacia – teleskopy to rozwiązanie spotykane zwykle w droższych autach) – to jednostka topowa w gamie rumuńskiej marki i dość popularna w innych modelach innych marek. Dokładnie ten sam silnik znajdziemy m.in. w Renault Scenic, Renault Captur, Renault Kadjar, czy w Mercedesie klasy A. W naszej Dacii ta czterocylindrowa turbodoładowana jednostka o pojemności 1333 cm3 generowała maksymalnie 110 kW mocy (150 KM), a maksymalny moment obrotowy 250 Nm dostępny był od 1700 obr./min. Moc silnika przenoszona może być na jedną lub na obie osie (przełączalny elektronicznie napęd 2WD i 4WD, dostępny również tryb Auto) za pośrednictwem sześciobiegowej manualnej skrzyni biegów.
I wiecie co? Ten silnik w Dusterze zapewnia terenowej Dacii całkiem niezłą żwawość. Katalogowo przyśpieszenie Dustera do 100 km/h w wersji 4×4 ze 150-konnym silnikiem zajmuje 10,6 sekundy. Od razu jednak należy zaznaczyć, że to zależy od tego jak sprawnie zmieniamy biegi (“jedynka” jest w Dusterze wyjątkowo “krótka” – co ma swoje uzasadnienie, przydaje się w trudniejszym terenie). Nie jest to co prawda najbardziej dynamiczny Duster, bo wersja przednionapędowa, dzięki temu że jest odrobinę lżejsza jest w stanie do setki zejść poniżej 10 sekund. Ale i tak jest dobrze!
Oczywiście Duster absolutnie nie ma sportowych ambicji, ale wybierając tę odmianę silnikową, nie musimy się denerwować wyprzedzaniem TIR-a na trasie. Prędkość maksymalna tej wersji jest abstrakcyjna, sięga niemal 200 km/h (katalogowo 196 km/h). Niesprawdzalne w Polsce na drogach publicznych. A Dacia na tor? Nie wygłupiajmy się, no – chyba, że offroadowy.
Dacia Duster w środku – twardo, prosto, funkcjonalnie
Za kierownicą Dustera siedzi się zauważalnie wyżej, niż w niżej zawieszonych samochodach osobowych, ale wybierając SUV-a właśnie tego się należy spodziewać. Regulacja foteli (kąt podparcia, wysokość siedziska) – jest (manualna), regulacja kierownicy też jest. Jest nawet podłokietnik, choć… mógłby być nieco szerszy i o regulowanej wysokości. Zakres regulacji kierownicy i fotela mógłby być nieco większy, ale sytuację ratuje nieco głębokie siedzisko przednich foteli. Jedno co dziwi, to fakt, że… fotel kierowcy się minimalnie chwiał. Cóż, ten typ tak ma. Bo “efekt” ten znamy również z recenzji innych Dusterów. Czy to przeszkadza? Po chwili się o tym zapomina.
W naszym, jak wspomnieliśmy, bogato wyposażonym wydaniu Prestige, przednie fotele były ogrzewane. Nie ma regulacji stopnia ogrzewania, ale naszym zdaniem to żaden problem. Za ciepło? Wyłączasz ogrzewanie. Zimno? Włączasz. Proste. Acha i wyjaśnijmy jeszcze jedno, bo w “internetach” znaleźliśmy zaskakujące stwierdzenia jakoby zapach w kabinie Dacii pozostawiał wiele do życzenia. Możemy to skomentować jednym słowem: bzdura. Tworzywa może i są twarde, ale bezzapachowe, zepsuć aromat możesz kłopotami gastrycznymi (nie życzymy nikomu), ale wtedy to nie wina Dacii.
Siedziska na tylnej kanapie są płaskie, ale dość głębokie. Gdy nasz tester (177 cm wzrostu) usiadł sam za sobą, przed kolanami miał jeszcze ok 7 cm do oparć przedniego fotela. Nad głową też przyzwoita ilość miejsca. W oparciach przednich foteli znaleźliśmy wyprofilowane kieszonki na drobiazgi, do tego kieszenie w drzwiach tylnych. Na zwieńczeniu tunelu środkowego jest “umowny” schowek na napoje. Nie ma bezpośrednio pod ręką gniazda ładowania z tyłu, ani podłokietnika.
Wnętrze Dacii Duster wyraźnie daje nam znać, że nie jest to marka premium. Plastiki są twarde, praktycznie wszędzie, ale poszczególne elementy wyposażenia wnętrza są dobrze spasowane. Twardość pragmatykom nie przeszkadza – miękko ma być w łóżku, a nie na desce rozdzielczej auta. Nic nie trzeszczy i nic – poza fotelem kierowcy (o czym już wspominałem) się nie kiwa. Schowków też nie brakuje. Mamy głębokie kieszenie w przednich drzwiach, spory i do tego podświetlany schowek przed fotelem pasażera, półeczkę ze zbyt płytką (niestety) wnęką na napój w konsoli centralnej, gniazdko 12 V. Oprócz tego czytelna regulacja klimatyzacji automatycznej (układ doskonale znany z Renault), przejrzysty panel przycisków funkcyjnych (czujesz że coś włączyłeś). Do tego nawiewy, które można tak ustawić by dmuchały w każdą możliwą stronę. Acha jeszcze jeden użyteczny drobiazg, który odkryliśmy po pewnym czasie – pod fotelem pasażera z przodu jest jeszcze dodatkowa, wyściełana tapicerką szuflada.
Przed kierowcą pod kierownicą po lewej stronie jest jeszcze niewielki, otwierany schowek – w sam raz np. na okulary. W tunelu pomiędzy fotelem kierowcy a pasażera znajduje się przełącznik 2WD/4WD oraz przycisk aktywujący – zależnie od potrzeb – tempomat lub ogranicznik prędkości. Wybór prędkości dla tempomatu/ogranicznika dokonywany jest już za pomocą przycisków umieszczonych na kierownicy. Jest też normalny ręczny – zarzucenie tyłem na błocie/lodzie? W tym aucie to jak najbardziej możliwe. Acha, obalamy też mit na temat korbki do szyb. Wszystkie szyby w drzwiach w testowanym egzemplarzu otwierane i zamykane są elektronicznie. Elektroniczna jest też regulacja lusterek bocznych.
Przestrzeń bagażowa? Wystarczająca
Bagażnik Dacii Duster w wersji czteronapędowej ma nominalną pojemność (wg standardu VDA) 445 litrów. Nie jest to jakaś rekordowa wartość, ale do codziennej eksploatacji, a nawet do dalszych wypadów – wystarczy. W razie konieczności przewiezienia większego ładunku można zdjąć przesłonę (półkę) przedziału bagażowego, złożyć oparcia tylnych siedzeń (składają się jak widać w proporcjach 60/40) i zyskujemy wtedy solidne 1478 litrów pojemności.
W bagażniku nie zabrakło funkcjonalnych dodatków. Jest lampka oświetlająca wnętrze, po bokach plastikowe haczyki na siatki z zakupami, a pod zdejmowaną podłogą – koło zapasowe.
Dacia Duster – kokpit i multimedia
W konsoli środkowej testowanego egzemplarza Dacii Duster zainstalowany mieliśmy topowy w gamie system multimedialny Media Nav Evolution. Ok, może nie ma tu super rozdzielczości i jakości obrazu, a ekranu nie okalają kryształy Svarovskiego, ale pod względem funkcjonalności trudno coś systemowi Dacii zarzucić. Zresztą, ekran startowy zdradza, że za oprogramowaniem systemu stoi koreańskie LG – telewizory Smart TV LG są dość intuicyjne, czemu tu miałoby być inaczej? Dacia obsługuje połączenia bezprzewodowe, więc sparowanie telefonu z pokładowym systemem przez Bluetooth to żaden problem. I możemy odtwarzać ulubioną playlistę ze Spotify (polecamy listę Bespoke z Rolls-Royce, zawsze to bonus do prestiżu w Dacii 😉 ), albo używać głośników i systemu audio Dustera jako telefonu głośnomówiącego. System multimedialny po wybraniu funkcji Pojazd wyświetla też wskaźniki przydatne podczas jazdy terenowej (kąt wychylenia auta w każdej płaszczyźnie).
Jeżeli natomiast kogoś drażniłaby nieaktualność map nawigacyjnych, zawsze można wpiąć swój smartfon kabelkiem w widoczne nad ekranem złącze USB i skorzystać z funkcji Android Auto i nawigacji za pomocą Map Google lub innych mobilnych aplikacji nawigacyjnych.
Dacia Duster – jak się tym jeździ? Dobrze, nie tylko po równych drogach
Układ kierowniczy Dacii jest bardzo lekki, obracanie kierownicą nie wymaga absolutnie żadnego wysiłku, a zawieszenie jest zestrojone raczej tak, by nawet pokonanie progu zwalniającego mieściło się w kategoriach względnego komfortu. Nic tutaj nie dobija, ale też – co warto podkreślić, Dacia podczas szybszego pokonywania zakrętów nie wychyla się przesadnie na boki. Podczas jazdy miejskiej osoby, które wcześniej nie miały do czynienia z sześciobiegowym Dusterem powinny się przyzwyczaić do bardzo krótkich przełożeń – szczególnie w przypadku pierwszego biegu. Generalnie jadąc w optymalnym (oszczędnie zużywającym paliwo) zakresie obrotów piątkę wrzucamy już przy miejskich 50 km/h.
Gdy wkręcimy Dacię na obroty, 150-konny silnik ochoczo przekazuje swoją moc. Z dynamiką w mieście z tym silnikiem nikt nie powinien mieć najmniejszych problemów. Podczas jazdy miejskiej nasz testowy Duster zużywał ok. 8 litrów paliwa na 100 km. W trasie jest lepiej, ale… nieznacznie. Da się zejść do 6,8 litra/100 km, ale opory aerodynamiczne (to jednak SUV, bliżej mu do cegły niż opływowego bolidu) robią swoje. W całym teście po przejechaniu w mieszanych trasach (miasto, drogi pozamiejskie – także autostrady) 570 km zużyliśmy średnio 7,2 litra / 100 km. Jak na 150-konnego benzynowego, turbodoładowanego SUV-a to bardzo dobry rezultat.
Przy prędkości 90 km/h silnik pracuje na szóstym biegu z prędkością obrotową 1850 obr./min. Gdy jechaliśmy 120 km/h i 140 km/h – prędkości obrotowe wynosiły odpowiednio 2500 obr./min i 2900 obr./min. Niby w tym ostatnim przypadku nie było jeszcze 3000 obr./min., ale w kabinie było już dość głośno. Zdecydowanie wygodniej, dla własnej kieszeni (paliwo) i komfortu (głośność) jechać nieco wolniej od maksymalnej autostradowej prędkości.
Do samej pracy skrzyni biegów w naszej testówce, zakładając że przyzwyczailiśmy się do krótkiego przełożenia jedynki, także nie mamy zastrzeżeń. Biegi wchodziły poprawnie i płynnie, skok był wyraźnie wyczuwalny, ani razu nie zdarzyło się nam omyłkowe wrzucenie niewłaściwego biegu. Krótka jedynka ma jednak uzasadnienie, gdy zjedziemy z utwardzonych szlaków. Pokonanie nawet sporych wzniesień (kąt natarcia to aż 30 stopni, zejścia – jeszcze większy: 33 stopnie) nie stanowi dla Dustera problemu. Tym autem bez problemu dojedziesz na działkę, nawet gdy aby do niej dotrzeć musisz pokonać nie tylko gruntowe drogi, ale i 30 centymetrowy bród czy błoto na mokrej, polnej drodze. Pamiętaj jednak o przepisach! Żadnym autem nie możesz wjechać do lasu, nawet na leśną drogę o ile nie jest dopuszczona do ruchu publicznego i odpowiednio oznakowana. Mandat za taki wybryk jest słony: okrągłe 500 zł i może go wymierzyć nie tylko policjant, ale i straż leśna.
Dacia Duster – ceny, czy warto?
Jesteś pragmatykiem pozbawionym kompleksów wizerunkowych? Naprawdę zachęcamy, byś spojrzał na testowane auto, zwłaszcza gdy poszukujesz niedrogiego, ale funkcjonalnego i uniwersalnego SUV-a do codziennej eksploatacji. Ceny Dacii Duster zaczynają się od 42900 zł, ale w tej cenie otrzymasz “golasa” z napędem na jedną oś, 100-konnym silnikiem i pięciobiegową (słabszą od sześciobiegowej) skrzynią biegów. Naszym zdaniem 150-konna jednostka, dostępna niestety tylko w wydaniu Prestige (od 73000 zł) to optymalny wybór dla kierowcy poszukującego uniwersalnego pojazdu. W tym wydaniu auto dostępne jest również w oferowanym przez Dacię systemie kredytowym Smart Start, wtedy miesięczna rata wyniesie 1044 zł.
O ile w momencie wejścia najnowszej generacji Dustera na rynek mogliśmy narzekać, że auto nie było wówczas dostępne z najmocniejszym dziś silnikiem i w wersji czteronapędowej, to dziś rumuńsko-francuska marka wyrugowała tę wadę w swojej ofercie. Testowany Duster to auto funkcjonalne, pragmatyczne. Pojazd uniwersalny, auto kompletne, świetny “wół roboczy”, a przy tym za cenę, za którą inni producenci terenowych SUV-ów nawet na Ciebie nie spojrzą. Brak prestiżu? Daj spokój, o tym jakim jesteś człowiekiem decyduje co robisz, a nie czym jeździsz. Wybierając auto kieruj się pragmatyzmem.