W Maserati jest zaklęta magia. Gdy zasiądziesz w maszynie z trójzębem na masce, to Twój mózg dokonuje ponownej kalibracji oczekiwań. Maserati jest niczym supermodelka.
Ghibli jest jak kobieta, w której nie szukasz odpowiedzi, a właśnie magii i tajemnicy. Jedyne, czego pragniesz, to żeby delikatny jedwab luksusowej bielizny, w którą jest odziana, podkreślał subtelność jej skóry oraz piękno jej kształtów. Nie myślisz o tym, czy jest dobrą panią domu, ani o tym czy robi dobry rosół. I tak właśnie jest z Ghibli. Choć to auto konkuruje z innymi sedanami premium, to wszystko, czego od niego chcesz, tylko w niewielkim stopniu pokrywa się tym, czego zwykle szukasz w racjonalnych samochodach. Wszystko przez tę mistyczną aurę, przez tę tajemnicę, przez logo trójzębu.
Ghibli SQ 4 – silnik V6
Firma Maserati to romantyczna motoryzacja inspirowana wyścigami, dlatego jednym z najważniejszych elementów każdego modelu jest silnik. Ghibli zdecydowanie nie zawodzi w tej materii. Chciałem, żeby pięknie brzmiało, chciałem, żeby mocy było pod dostatkiem, chciałem zobaczyć pod maską dzieło sztuki. Pod pokrywą silnika w wersji SQ 4 pracuje 430-konne, podwójnie doładowane V6, na którym widać dumnie odlane napisy Maserati na obu pokrywach zaworów – czego chcieć więcej? Maserati generuje basowy mruk inspirowany dźwiękiem silników V8.
Po włączeniu trybu Sport doznania dźwiękowe zmieniają się w akustyczne dzieło sztuki. A na dodatek Ghibli pozwala kręcić silnik bardzo wysoko na postoju… Nic, tylko siedzieć za kierownicą z otwartymi drzwiami i słuchać klangu tego motoru. Mamma mia! V-szóstka sparowana jest z 8-biegową automatyczną skrzynią biegów napędzającą wszystkie koła. Praca przekładni w czasie jazdy jest wzorowa, ale podczas przełączania napędu z pozycji P na D lub na R czasami samochodem mocno szarpnie. W BMW, czy Audi posypałyby się za to punkty ujemne… ale w Maserati – potraktujmy to jako urok zaklęty we włoskim luksusie. SQ 4 przyśpiesza od 0 do 100 km/h w 4.7 s i rozpędza się do 286 km/h.
Wrażenia z jazdy Ghibli
Wersja SQ 4 ma napęd na obie osie i nie ma tutaj mowy o zrywaniu przyczepności na suchej nawierzchni – Ghibli prowadzi się jak po szynach. Z pewnością za taki stan rzeczy odpowiedzialne są świetne opony Pirelli Sottozero. Ghibli jeździ pewnie, w pewnym sensie dostojnie. Prowadzenie go, to dystyngowana przyjemność – ma duże możliwości, ale nie „idzie bokiem” na każdym zakręcie. Jedynie podczas szybkiego pokonywania kilku łuków z miękkimi nastawami zawieszenia Skyhook, Ghibli zdarzyło się nieprzyjemnie zanurkować zewnętrznym kołem przednim. Daleko było od ryzyka, ale takie zachowanie sprawiało, że za każdym razem delikatnie zdejmowałem nogę z gazu. Ogólnie właściwości trakcyjne Ghibli sugerują, że ten samochód mógłby poradzić sobie ze znacznie mocniejszym silnikiem.
Styl Maserati
Czy Ghibli jest piękne? Jeszcze raz odniosę się do mojego porównania z supermodelką. Ten typ urody z pewnością nie trafi w gusta wszystkich mężczyzn, ale czy tak właśnie ma być? Maserati ma trafiać w wysublimowane gusta prawdziwych gentlemanów i tak właśnie jest. Grill z dużym logo trójzębu płynnie przechodzi w profil kabiny pasażerskiej, by łagodnie opaść oplatając pokaźnych rozmiarów kufer. Koła Titano Black Gloss mają 21-cali i są czarne. Tylny zderzak zdobią cztery końcówki wydechów. Słupek C wykończony jest dużym logo Maserati, a w przednich błotnikach znajdują się charakterystyczne potrójne wloty powietrza. To ponadczasowy design skrywający przytulne, a zarazem sportowe wnętrze.
Wnętrze Ghibli
Ghibli zaskakuje pojemnością wnętrza. To mniejszy z dwóch oferowanych przez tę markę sedanów, ale pasażerowie z tyłu nie mogą narzekać na ciasnotę. Jest za to przytulnie, a sama kanapa ma dwa złącza ISOFIX. Z przodu jest odpowiednia ilość miejsca dla kierowcy i pasażera. Kokpit jest masywny i dosłownie otula osoby siedzące w pierwszym rzędzie. Konsola centralna jest wyłożona włóknem węglowym, ma wyściełane welurem skrytki i skórzany podłokietnik. To tam znajduje się kontroler skrzyni biegów oraz przyciski do wyboru trybów jazdy, oraz osobny do zmiany twardości zawieszenia. Tuż nad konsolą znajdziemy klasyczny panel klimatyzacji. Nad nim widnieje chromowane logo Ghibli, które tworzy podstawę dla dużego kwadratowego ekranu multimediów. Ten system znamy np. z pojazdów marki JEEP. Interfejs nie jest najnowszy, ale i tak zaskakuje jakością i obszernością funkcji dla samochodu butikowej marki.
Analogowe doznania
Na samym szczycie deski rozdzielczej miejsce zajmuje typowy dla Maserati analogowy zegarek z niebieską tarczą. Niebieskie są również klasyczne zegary przed kierowcą. Wyglądają bardzo dostojnie, a czerwone wskazówki przypominają mini wersje średniowiecznych mieczy do walk rycerskich. Pomiędzy zegarami jest kolejny ekran. Kolorowy, o nieregularnych kształtach, przekazuje najważniejsze informacje dotyczące jazdy – to udane połączenie klasyki z nowoczesnością. Być może niektórych z Was to zaskoczy, ale Maserati ma przycisk do uruchamiania pojazdu z lewej strony kolumny kierownicy – bardzo podobnie jest w samochodach Porsche. Wiele powierzchni obszytych jest wspaniałej jakości skórą, zagłówki są dumnie przyozdobione logo Maserati. Jedynie nagłośnienie sygnowane przez firmę Harman Kardon tutaj nie pasuje. Nie chodzi tu nawet o doznania dźwiękowe, ale to logo w świecie audio jest pozycjonowane dużo niżej od analogicznej pozycji Maserati w motoryzacji. W ofercie jest system brytyjskiej marki Bowers & Wilkins, ale chyba czas nawiązać współpracę włoską marką hi-end typu Sonus Faber lub Zingali.
Zaskoczenie
Ghibli pokazało się z dobrej strony, mimo że minęło już 7 lat od jego debiutu. Ten samochód oferuje sporo przestrzeni dla pasażerów oraz ma pokaźny 500-litrowy bagażnik. Jest on foremny i ma eleganckie zawiasy znikające pod tapicerką. Z drugiej strony to sportowy bolid ze wzdłużnie osadzonym silnikiem V6 głęboko pod maską (połowa silnika jest za przednią osią). Czy ten mariaż się udał? Projektantom zdecydowanie udało się pogodzić ze sobą te dwie natury Maserati. Tym samochodem można jeździć na co dzień, a zarazem przeżywać za każdym razem emocje związane z posiadaniem włoskiego sportowca.
Spotkanie i pożegnanie
Przed spotkaniem z Ghibli obawiałem się, że magia trójzębu Maserati została w nim zbyt rozproszona przez konieczność wypełnienia konkretnego segmentu rynku. Myliłem się, ponieważ Ghibli to koń czystej krwi. To supermodelka, która każdego dnia będzie potrafiła zniwelować emocjonalny chłód. Chyba nikt nie oczekuje od niej, że posprząta mieszkanie, ale w tym wydaniu naprawdę dobrze wykonuje tego typu zadania.