Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Auto marzeń za pół miliona?

Auto marzeń za pół miliona? To jak najbardziej realne, ale nie każdy wie, że niektórzy oferuję za tę kwotę coś, co “w katalogu” wyceniane jest więcej.
Auto marzeń
(fot. Shutterstock)

To, że producenci i dealerzy marek motoryzacyjnych kuszą potencjalnych klientów szczególnie dużymi promocjami pod koniec każdego roku nie jest dla nikogo tajemnicą. W końcu zamknięcie roku wyższym poziomem sprzedaży to lepszy wynik, niż sprzedaż mniejszej liczby aut. Może to czas na auto marzeń? Dodatkowym impulsem, który wpływa na obniżenie cen jest fakt, że od 1 stycznia wiele z tych aut w Unii Europejskiej nie będzie można sprzedać w związku z wejściem w życie nowych norm emisji. Od dłuższego czasu przyglądamy się rynkowi i dostępnym na nim ofertom, tym razem przyjrzeliśmy się autom bardzo drogim, które – jak się okazuje – mogą być tańsze. Co można znaleźć za 500 000 zł? Pół miliona to kwota olbrzymia dla wielu z nas, czy wystarczy na wyjątkowe auto? I tak, i nie, wiele zależy od tego, co dla potencjalnego nabywcy jest wyjątkowe. Jednego jesteśmy pewni, wymienione poniżej auta na pewno nie są “zwykłymi” samochodami.

Szybkie coupe – Audi RS 5 – 63 920 zł taniej

Audi RS 5 Coupé (fot. Audi)

Mocne modne coupé? RS 5 zdecydowanie spełnia ten warunek. Auto marzeń? Dla wielu na pewno. Pod maską 450 koni błyskawicznie skorych do współpracy. Opływowa linia, szybka sportowa skrzynia no i cztery pierścienie. Bazowo model ten startuje od 415 300 zł, czyli mieści się w naszym hipotetycznym, półmilionowym budżecie. Ale pamiętajmy, to niemiecka marka, bez opcji nie ma szans. Gołe Audi? Kto to widział?! Jednak jak zaczniemy konfigurować to okaże się, że budżet jest za wąski. Spójrzmy zatem co Audi ma do wzięcia od ręki. No i znaleźliśmy. Oferta jednego z warszawskich salonów niemieckiej marki. Piękne, szare Audi RS 5 Coupé w cenie 468 750 zł. To oczywiście więcej niż “nieistniejąca” w praktyce wersja bazowa, ale zauważalnie taniej od identycznego auta skonfigurowanego w katalogu. Bo wtedy taka sama RS 5-tka kosztowałaby 532 670 zł. To 63 920 zł różnicy.

Audi RS5 Coupé w wersji wyposażenia odpowiadającej znalezionej ofercie (graf. Audi)

Znalezione przez nas Audi RS 5 Coupé w kolorze szarym Nardo, w stosunku do bazy zostało doposażone m.in. w pakiet stylistyczny RS z czerwonymi akcentami, szklany dach panoramiczny, przyciemniane szyby sportowy układ wydechowy RS (niech sąsiedzi Cię usłyszą!), czerwone zaciski sportowych hamulców, trójstrefowa klima i naprawdę ładnie grający system audio marki Bang & Olufsen. Oczywiście nie zapomniano o doskonałych reflektorach LED Matrix w topowej wersji ze światłami laserowymi, karbonowe wstawki wewnątrz kabiny i wirtualny kokpit przed kierowcą. Jazdę ułatwi sportowe zawieszenie RS Plus z DRC (Dynamic Ride Control), egzemplarz w “promocji” posadzono na 20-calowych lekkich obręczach Audi Sport, z czarnym połyskiem i z oponami 275/30 R20. Zaoszczędzone pieniądze warto zainwestować w szlifowanie własnych umiejętności jazdy dynamicznym autem, w Polsce mamy gdzie je szlifować.

BMW M5 Competition – 165 849 zł taniej

Wizualizacja znalezionego przez nas konkretnego, promocyjnego egzemplarza z zerowym przebiegiem (fot. BMW)

Tego auta raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Bazowo BMW M5, a dokładniej BMW M550i xDrive dysponuje mocą 530 KM, a ceny startują od 435 600 zł. Jednak ponownie mamy do czynienia z autem niemieckim. A jak wiadomo, auta niemieckie bez opcji dodatkowych nie istnieją. Poza tym M550i xDrive to przecież “nie jest prawdziwe M”. Jednak w katalogu za “gołe” nowe M5 z 600-konnym podwójnie turbodoładowanym benzyniakiem zapłacimy od 579 000 zł – ups. Budżet przekroczony. Game over? A skąd. Znaleźliśmy prawdziwą gratkę.

Wnętrze z obiciami z szarej skóry (fot. BMW)

W ofercie BMW jest bowiem BMW M5 Competition o mocy 625 KM, który katalogowo kosztował by 675 848 zł brutto. Jednak egzemplarz, o którym mówimy jest obecnie dostępny za kwotę 509 999 zł. No dobra, to wciąż odrobinę więcej niż budżet, ale ktoś kto ma pół miliona na auto na pewno chowa gdzieś “dyszkę” zaskórniaków. Rzeczony egzemplarz jest aż 165 849 zł tańszy od analogicznego, identycznego modelu skonfigurowanego z katalogu. Ta czarna bestia (właśnie w czarnym kolorze jest oferowane auto, nazwa lakieru to Black Sapphire) ma wnętrze szykownie wykończone szarą skórą Merino Silverstone. Wielofunkcyjne fotele M, pakiet Competition, 4-strefowa klima, adaptacyjne reflektory LED, przyciemniane boczne szyby. Do tego pół batalionu cyfrowych asystentów kierowcy z łącznością online i informacjami w czasie rzeczywistym, więcej informacji na temat możliwości cyfrowych systemów pokładowych znajdziecie w jednym z naszych wcześniejszych materiałów.

Mercedes-AMG E 53 4Matic – niestety na E 63 nas nie będzie stać

Mercedes-AMG E 53 4Matic (graf. Mercedes-Benz)

Czy posiadacz pół milionowego budżetu może stać się posiadaczem Mercedesa-AMG klasy E? Może, pod warunkiem, że wybierze nieco słabszą, bo 457-konną wersję, w której za napęd odpowiada 435-konny silnik benzynowy i dodatkowe 22 KM z generatora miękko-hybrydowego. Co prawda w katalogu auto wygląda na bardzo dostępne w naszym budżecie, bo ceny startują od 389 600 zł, ale – ponownie – to auto niemieckie. Nie jest nam znany przypadek, by jakikolwiek nabywca wyjechał z salonu Mercedesem-AMG pozbawionym choćby jednej opcji.

W przypadku aut z ręki udało nam się znaleźć dość bogato wyposażony egzemplarz w jednym z autoryzowanych salonów niemieckiej marki. Mercedes-AMG E 53 4Matic w szarym lakierze “szarość selenitu”. Już sama dopłata za lakier w katalogu marki wynosi 15 807 zł, a znaleziony przez nas egzemplarz, choć zauważalnie droższy od bazowego, bo kosztuje 488 608 zł, to jest jednak sowicie wyposażony, choćby w kosztujące 32 574 zł fotele AMG Performance high-end. Po skonfigurowaniu analogicznego modelu bazując na cenach katalogowych uzyskaliśmy kwotę 504 000 zł, czyli ok. 16 tys. zł więcej.

Porsche Macan GTS

Czarny, szybki, funkcjonalny (fot. Porsche)

Poszukując nowego Porsche, kwota 500 tys. do “drobne” i w tej cenie wybór jest ograniczony. Szukając modelu z Zuffenhausen, który oferowałby coś znacznie więcej niż standard dla danego modelu, znaleźliśmy w jednym z autoryzowanych salonów marki nowy egzemplarz Macana GTS. To oczywiście nie tak rasowe auto jak Porsche Cayenne GTS Coupé, czy Porsche Panamera ale ta wersja jest zauważalnie mocniejsza od bazowego, dwulitrowego 245-konnego Macana. Pod maską pracuje 2,9-litrowe V6 generujące 380 KM.

Porsche Macan GTS
Porsche Macan GTS w wersji wyposażeniowej w znalezionej przez nas cenie (fot. Porsche)

Co prawda w katalogu “goły” Macan GTS startuje od 372 000 zł, ale takiego auta nie znajdziecie. Namierzyliśmy w założonym przez nas budżecie Macana GTS kosztującego 471 848 zł. W tym przypadku trudno mówić o jakimkolwiek rabacie, bo analogicznie skonfigurowany model z katalogu jest podobnie wyceniany.

Dwumiejscowe auto marzeń – Jaguar F-Type

Jaguar F-Type
Jaguar F-Type w wersji coupé (fot. Jaguar)

A może nowy Jaguar? Gdy mowa o marzeniach za pół miliona nasze myśli kierują się ku modelowi F-Type. To bardzo zgrabne, dwumiejscowe, sportowe coupé, zdecydowanie nadaje się na auto marzeń. Niestety nasz budżet nie pozwoli zaszaleć i wybrać ten model z topowym, 5-litrowym, 550-konnym V8 pod maską. Co prawda udało nam się znaleźć model nowy (z zerowym przebiegiem). Wyprodukowany w 2019 roku do odbioru w jednym z salonów. Cena była o 118 tys. zł niższa od katalogowej. Jednak i tak przekraczała nasz budżet: 544 900 zł to jednak za dużo, nie przeginajmy 😉

Jaguar F-Type
Wnętrze znalezionego przez nas egzemplarza spokojnie mieszczącego się w założonym budżecie (fot. Jaguar)

Co zatem? Namierzyliśmy ten model w słabszej wersji, ale też z niezłą promocją. F-Type 2.0 I4 300 KM Coupé z tylnym napędem – auto prosto z fabryki, rok modelowy 2021 i tańsze w stosunku do kwoty katalogowej o niemal 40 tys. zł. Cena za znaleziony egzemplarz to 354 900 zł. Auto jest oczywiście na bogato, osadzone na 20-calowych obręczach ze stopów lekkich. Jest też bogaty zestaw asysty kierowcy, czy aktywny, sportowy układ wydechowy z opcją manualnego włączania. Tak naprawdę “goły” F-Type z tym silnikiem jest tańszy, ale po doposażeniu go w stopniu odpowiadającym znalezionemu przez nas egzemplarzowi cena wyniesie niemal 400 tys. zł.

A może używane auto marzeń? Ferrari California

Ferrari California
Ferrari California (fot. Shutterstock)

Jak szaleć to szaleć. Ferrari z całą pewnością zalicza się do marek, którzy wielu określili by jako auto marzeń. Oczywiście o jakimkolwiek nowym modelu z Maranello w założonym przez nas budżecie można zapomnieć. Najtańszym nowym Ferrari jest… California właśnie. Jednak cena oscylująca w okolicach miliona złotych to znaczne przekroczenie zaplanowanego budżetu na “marzenie”. Ale może używany?

I faktycznie, udało nam się znaleźć ogłoszenie, w którym rzekomo osoba prywatna sprzedaje 9-letnie, czarne Ferrari California w “stanie kolekcjonerskim” z przebiegiem 96 000 km, za 450 tys. zł. Auto zostało zakupione w polskim salonie. Pod maską wozu pracuje 4,2-litrowe V8 generujące moc 490 KM.

Total
0
Shares