Bugatti Chiron – chyba nie ma osoby pasjonującej się motoryzacją, która nie znałaby tego auta. Hipersportowy potwór z Molsheim ma osiągi powszechnie znane. 16-cylindrowa, poczwórnie doładowana, 8-litrowa jednostka jest w stanie uzyskać 1500 KM. Tak twierdzi producent. A jak jest naprawdę? Petrolheadzi z Cannonball Garage w stanie Illinois, USA, postanowili to sprawdzić.
Bugatti Veyron 16.4 Grand Sport – odrestaurowany prototyp
Jak to sprawdzono? Po prostu ustawiając supersportowy bolid na hamowni. Co jednak – jak się okazało nie było prostą sprawą. Za zgodą właściciela auto przypięto za wahacze, auto ledwo zmieściło się na rolkach (ich szerokość to 81 cali, Chiron jest o zaledwie cal węższy).
Ostatecznie się udało auto bezpiecznie ustawić na hamowni, co – jak podkreśla Cannonball Garage – wymagało znacznie większej pracy niż w przypadku pomiarów dowolnego innego auta. Auto uruchomiono i pomieszczenie pomiarowe wypełnił, doskonale słyszalny na poniższym wideo, ryk potężnego szesnastocylindrowca.
Wyniki to 1369 KM i 1577 Nm momentu obrotowego, dostępne odpowiednio przy 6620 obr./min i 5060 obr./min. Czyli co, gorzej niż twierdzi producent? Niekoniecznie. Bugatti deklaruje, że silnik generuje 1500 KM. Gdy uwzględnimy średnio 15 proc. stratę mocy na układzie napędowym i przeliczymy wyniki pomiarów okaże się, że sam silnik generuje około 1570 KM i aż 1813 Nm momentu obrotowego. Bugatti, jeżeli już, to niedoszacowało potencjału monstrualnej jednostki montowanej na pokładzie tego superauta. Zresztą, zobaczcie film:
Testy Bugatti Chiron Super Sport przy 440 km/h