Koncern Stellantis po raz kolejny eksperymentuje z bazą Citroena My Ami. Tym razem zaprezentowany został w wersji mikroterenówki. Oto koncept Citroen My Ami Buggy, który zdaniem francuskiej marki ma wszystkie elementy potrzebne do zabawy w terenie i jest “gotowy na przygodę“.
Jak cała reszta serii My Ami, również to nietypowe wydanie małego Citroena jest autem elektrycznym. Wersja Buggy została doposażona w wiele nowości i odmienną stylizację nadwozia. Różnicę widać na pierwszy rzut oka, choćby po braku… drzwi.
Citroen My Ami Buggy: prostota i funkcjonalność
Zmiany wizualne względem pierwotnego modelu są mocno widoczne. Najbardziej w oczy rzucają się terenowe opony. Zauważalne są bardzo zredukowane na wysokości progu drzwi. Poza tym: duży ledbar i koło zapasowe na dachu. Na nadkolach i pod zderzakami plastikowe wzmocnienia, a na światłach kratka chroniąca przed stłuczeniem. Wraz z matowym malowaniem, wizualizacja sprawia wrażenie poważnej i gotowej na błotniste podboje lekkiej terenówki.
Warto zwrócić uwagę na cytat projektanta My Ami Buggy: “Szukaliśmy inspiracji w świecie gier konstrukcyjnych dla zabawy i funkcjonalności, wzornictwa przemysłowego dla ergonomii i estetyki, obejmującego przedmioty codziennego użytku oraz modne dodatki”. Najważniejsze było też, by “My Ami Buggy Concept był funkcjonalny i prosty, w najczystszym duchu ikonicznych i współczesnych obiektów przemysłowych”.
Zasięg do terenu bardzo przekonujący
Układ napędowy nie uległ zmianie. Wciąż jest to 5,5 kWh bateria, która zasila elektryczny motor o mocy 6 kW, czyli 8 KM. Samochód może przejechać koło 75 kilometrów i naładuje się do pełna z domowego gniazdka w 3 godziny. Jak na zabawkę do pojeżdżenia w terenie: wynik wydaje się wystarczający. Sam kabel ładujący jest zamocowany w uchwycie znajdującym się w otworze drzwi pasażera. Co ciekawe: akcesoria do My Ami Buggy były drukowane w 3D i w przypadku zniszczenia, bądź uszkodzenia, w każdej chwili można je dodrukować.
Citroen gotowy na eksplorację
Jak zapowiada Stellantis, marka jest gotowa na “dalszą eksplorację” i modernizacje modelu. Wersja Buggy ma znaleźć się na “grudniowych listach świątecznych”. Zapowiedziane zostały też inne wersję w nadchodzących miesiącach. Nie wiemy jednak nic na temat potencjalnych cen. Dla przypomnienia: wersja dostawcza modelu miała kosztować niecałe 7 tysięcy euro. Czy terenówka zostanie podobnie wyceniona? To się okaże.