Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Co można wozić elektrykiem?

Elektryk nie może ciągnąć przyczepy? To mit. Prawdą jest, że nie we wszystkich modelach jest to możliwe, ale da się zrobić.
holowanie przyczepa
Auta elektryczne nie mogą nic holować? Mogą, ale nie wszystkie (fot. Shutterstock)

Hak holowniczy w aucie elektrycznym? Cóż, o ile w przypadku samochodów spalinowych nie jest to jakimś wielkim problemem, to z autami na prąd jest inaczej. Problemów związanych z holowaniem czy przewożeniem np. rowerów i innych sprzętów w samochodzie z napędem elektrycznym. Jak wygląda funkcjonalność dostępnych na rynku aut z gniazdkiem w tym zakresie?

Zacznijmy od złych wiadomości. Wiele aut elektrycznych z segmentu kompaktowego i mniejszych (Nissan Leaf, Renault Zoe, Dacia Spring, Huyndai Kona Electric, Kia e-Niro i wiele innych) nie może holować przyczepy. Jakiejkolwiek. Montaż haka holowniczego nie jest w tych modelach w ogóle dozwolony. Nie znaczy to jednak, że posiadacze tych aut nie mają żadnych możliwości zwiększenia potencjału transportowego posiadanych aut.

Jak elektryk traci na wartości? Zobacz

Nissan Leaf – uwaga na błędy

Nissan Leaf
Nissan Leaf (fot. Krzysztof Kazmierczak / Automotyw.com)

Do popularnego Nissana Leafa przyczepy nie podepniemy, bo montaż haka do tego auta nie jest przewidziany w homologacji. Co możemy zrobić? Czy da się przewieźć np. rower? Owszem, ale jest kilka pułapek. Zacznijmy od najważniejszej: na stronie nissan.pl – oficjalnej witrynie producenta w Polsce znajdziemy informacje o dwóch ciekawych akcesoriach: bagażniku rowerowym na tył za 1601 zł ze złączem elektryczny zaczepu hol. za 675 zł, oraz bagażniku rowerowym montowanym na hak holowniczy za 1361 zł. Problem polega na tym, że strona Nissana wprowadza w błąd. Skontaktowaliśmy się ze sklepem Nissan Fiałkowski, by dowiedzieć się, jak to jest – że hak holowniczy do Leafa jest niedostępny, ale bagażnik mocowany na… hak – już tak. Otrzymaliśmy wyjaśnienie, że na oficjalnej stronie Nissana jest podana błędna informacja i de facto wspomniane bagażniki rowerowe na hak, jak i sam hak – nie są oferowane.

Czy to znaczy, że posiadacz Leafa w Polsce nie ma jak przewieźć roweru czy w inny sposób zwiększyć możliwości bagażowych? Niezupełnie. Wyjście jest. Producent proponuje metodę “prawą ręką do lewej kieszeni przez nogawkę”. Otóż najpierw należy zamocować na dachu Leafa część nazywaną przez producenta jako “Aluminiowy bagażnik dachowy” za 1270 zł.

Tak wygląda “Aluminiowy bagażnik dachowy” do Nissana Leafa(fot. Nissan)

Są to dwa poprzeczne mocowania, które same przymocowane są bezpośrednio do łuku dachowego nadwozia Leafa. Tak, relingów w tym aucie nie ma, dlatego zostaliśmy uprzedzeni o możliwości lekkiego uszkodzenia polakierowanych elementów. Co prawda mocowanie ma osłony, ale wiadomo, że gdy coś może się stać, to trzeba to brać pod uwagę. Sam wspomniany “bagażnik dachowy” (dwie poprzeczki mocowane na dach), jeszcze nam nie pozwala na zamocowanie rowerów. By to zrobić trzeba kupić jeszcze uchwyty dachowe dla rowerów w cenie 605 zł za sztukę. Oznacza to, że możliwość przewiezienia dwóch rowerów tym autem oznacza wydatek rzędu 2480 zł (1270 za aluminiowy bagażnik dachowy i 2 x 605 zł za uchwyty do rowerów). Da się? Da się, ale zostaliśmy jeszcze uprzedzeni o tym, że zasięg elektrycznego Japończyka zauważalnie spadnie. Dobra wiadomość jest też taka, że dysponując aluminiowym bagażnikiem dachowym do Leafa, możemy na nim mocować nie tylko rowery (oczywiście za pośrednictwem odpowiednich uchwytów), ale też inne akcesoria, takie jak np. klasyczne bagażniki dachowe (też z uchwytem). No dobra, a co z wspomnianymi wcześniej bagażnikami rowerowymi na hak? One są dostępne w ofercie Nissana, ale nie dla modelu Leaf – mogą z nich korzystać posiadacze modeli Micra, Qashqai, czy Navara.

Renault Zoe – hak? Owszem, przyczepa? Nie

Renault Zoe
Renault Zoe (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

W oficjalnym katalogu akcesoriów proponowanych przez Renault dla modelu Zoe niestety nie znajdziemy żadnych akcesoriów zwiększających zdolności przewozowe tego samochodu np. o możliwość przewozu rowerów. Jednak na rynku możemy znaleźć akcesoria firm trzecich.

bagażnik rowerowy Thule Outway Platform
Bagażnik rowerowy Thule Outway Platform jest dostępny w wersji dla Renault Zoe (fot. Thule)

Na przykład firma Thule oferuje pasujący do modelu Renault Zoe (różnych jego wersji) bagażnik rowerowy Thule OutWay Platform 2 993 (na maks. 2 rowery) mocowany na tylnej klapie pojazdu. Akcesorium to może być wykorzystywane wyłącznie do przewozu zwykłych rowerów (bez wspomagania elektrycznego), w których maksymalna średnica opony roweru nie przekracza 76 mm. Bagażnik ten jest odchylany i składany, wykonany jest z aluminium, a jego maksymalna ładowność to 30 kg – dla dwóch rowerów powinna wystarczyć. Cena tego akcesorium to ok. 1600 zł.

Hak Brink do Renault Zoe
Hak Brink do Renault Zoe (fot. hakihol.pl)

Alternatywnie istnieje możliwość zamocowania nieproducenckiego (ale podlegającego legalizacji) haka holowniczego marki Brink, oferowanego do modelu Renault Zoe. Jest to konstrukcja wypinana z zestawem elektrycznym (złącze 13-pinowe). Montaż tego akcesorium nie jest łatwy i osobom na bakier z mechaniką zalecamy zlecenie montażu tego haka w warsztacie. Uwaga, zamocowanie haka nie oznacza, że będziecie mogli modelem Zoe holować przyczepę kampingową – nic z tych rzeczy. Maksymalny nacisk pionowy na hak to 60 kg, a zgodnie z jego instrukcją umożliwia on holowanie np. przyczepki z… rowerami lub rowerowego bagażnika (z oświetleniem i elektryką pod 13-pinowe złącze – wersje 7-pinowe są niezgodne z przepisami!). Naszym zdaniem biorąc pod uwagę cenę haka (ponad 3000 zł), dla posiadaczy Zoe i rowerów lepszym i tańszym pomysłem jest wcześniej wspomniany bagażnik rowerowy, ale jeżeli nie chcemy ryzykować zarysowań na klapie – wtedy pozostaje nam hak i pasujące do niego akcesoria.

Podane wyżej dwa przykłady modeli pokazują, że do wyboru akcesoriów zwiększających możliwości przewozowe trzeba się przyłożyć, bo wiele rzeczy jest nieoczywistych, a niekiedy nawet sami producenci (vide Nissan) potrafią wprowadzać w błąd. Niemniej to nie jest tak, że żaden elektryk nie może nic holować. Zacznijmy jednak od listy aut, które faktycznie nie mogą tego robić.

Które elektryki nie mogą holować przyczep?

Taycanowi mocy nie brakuje, mimo to przyczepy nie może holować (fot. Porsche)

Poniżej zamieszczamy listę aut elektrycznych, w których nie jest możliwe (legalnie) zamocowanie haka, a tym samym holowanie przyczep:

  • DS 3 Crossback E-Tense
  • Fiat 500e
  • Lexus UX 300e
  • Mazda MX-30
  • Mini Cooper SE
  • Nissan Leaf
  • Peugeot e-208
  • Peugeot e-2008
  • Porsche Taycan
  • Smart forfour EQ
  • Smart fortwo EQ

Auta elektryczne, w których przewiduje się nacisk na hak, ale już nie masę przyczepy

Kia e-Niro – przyczepy nie uciągnie, ale dzięki dużemu naciskowi na hak, można tym autem przewieźć nawet dwa ciężkie rowery elektryczne (fot. KIA)

Kolejna kwestia to modele, w których hak teoretycznie można zamocować (przykładem może być wspomniane Renault Zoe) i producent określa maksymalny nacisk na niego, ale już dane homologacyjne nie uwzględniają masy holowanej przyczepy, a to oznacza, że nie można jej holować. Po co hak? Tak jak w przypadku Zoe, można go wykorzystać np. do zamocowania lekkiego bagażnika rowerowego czy innego podobnego akcesorium, ale o przyczepie – nawet lekkiej (dmc do 750 kg) – zapominamy. Poniżej lista aut elektrycznych, które przyczep nie mogą holować, ale dopuszcza się montaż haka i określony nacisk na kulę (podajemy wartość maksymalną):

  • Honda e – 53 kg
  • Hyundai Kona Electric (tylko wersj 64 kWh) – 100 kg
  • Hyundai Ioniq 5 – 100 kg
  • Kia e-Niro – 100 kg
  • Kia e-Soul – 100 kg
  • Renault Zoe – 60 kg
  • VW ID.3 – 75 kg

Na tej podstawie łatwo wywnioskować, że o ile w Renault Zoe czy Hondzie e możliwie jest transportowanie dwóch lekkich, zwykłych rowerów, to już w Hyundaiach czy autach marki Kia można przewozić również cięższe rowery elektryczne.

Tymi elektrykami możesz holować

Audi e-tron Sportback Quattro – uciągnie niemal 2 tony, ale bez prawa jazdy B+E nie podchodź (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Czas na kolejną grupę aut elektrycznych, w których producent przewidział nie tylko możliwość instalacji haka holowniczego, ale też możliwość holowania hamowanej przyczepy. Zwracamy tylko uwagę na masy. Auta elektryczne są ciężkie, więc trzeba pilnować, by nie przekroczyć masy dmc 4250 kg (przy zestawie auto + przyczepa lekka o dmc do 750 kg). Jeszcze gorzej jest w przypadku przyczep cięższych, gdzie bardzo łatwo przekroczymy dmc 3,5 t. Tak to nie błąd. O ile posiadacz prawa jazdy kat. B może holować lekką przyczepę by zestaw nie przekraczał 4250 kg, to już w przypadku przyczep cięższych, zestaw nie może przekroczyć… 3500 kg. Absurd? Po prostu prawo nie nadąża za elektryfikacją i nie uwzględnia większej masy elektrycznych aut osobowych. Poniżej lista elektryków, którymi można (uwaga na uprawnienia i masy zestawów!) holować przyczepy, podajemy i maksymalny nacisk i maksymalną masę przyczepy (musi to być przyczepa hamowana).

  • Audi e-tron – nacisk 80 kg, przyczepa 1800 kg
  • Audi Q4 e-tron – nacisk 80 kg, przyczepa 1800 kg
  • BMW iX3 – nacisk 75 kg, przyczepa 750 kg
  • Citroën e-Spacetourer – nacisk 60 kg, przyczepa 1000 kg
  • Citroën e-Jumpy – nacisk 60 kg, przyczepa 1000 kg
  • Ford Mustang Mach-E – nacisk 75 kg, przyczepa 750 kg
  • Jaguar i-Pace – nacisk 45, przyczepa 750 kg
  • Mercedes EQA – nacisk 80, przyczepa 750 kg
  • Mercedes EQC – nacisk 72, przyczepa 1800 kg
  • Mercedes EQS – nacisk 75, przyczepa 750 kg
  • Opel Zafira e-Life – nacisk 60, przyczepa 1000 kg
  • Škoda Enyaq – nacisk 75, przyczepa 1000 kg
  • Tesla Model Y – nacisk 75, przyczepa 1600 kg
  • Tesla Model X – nacisk 90, przyczepa 2268 kg
  • Volvo XC40 Recharge (w pełni elektryczny) – nacisk 90, przyczepa 1500 kg
  • VW ID.4 – nacisk 75, przyczepa 1200 kg

Audi e-tron Sportback może sporo holować, a jak jeździ?

Total
0
Shares