Jazz wrócił po 20 latach w 2001 roku. Z sukcesem. Japończycy stworzyli samochód niewielki, ale pojemny i praktyczny, z ciekawymi rozwiązaniami i powszechnie znaną niezawodnością. Przez kolejne kilkanaście lat auto konsekwentnie unowocześniano, ale zachowała się coraz rzadziej spotykana bryła mikrovana. Jazz nie wywołuje szybszego bicia serca i chociaż raczej nikt nie ma jego zdjęcia na tapecie w laptopie, to i tak ten nietuzinkowy mieszczuch ma się czym pochwalić. Szczególnie w wersji Crosstar z napędem hybrydowym.
Mikrovan stylizowany na SUV-a
Czym się różni Crosstar od zwykłego Jazz’a? Do opływowego nadwozia w kształcie kropli wody, dodano podniesione zawieszenie (teraz ma 15,2 cm, spokojnie wystarczy, żeby bezpiecznie zjechać z utwardzonej drogi), plastikowe osłony, czarne detale i specjalny wzór aluminiowych felg. Można też dobrać pakiet Off-Road, w którym za 2 000 zł otrzymamy dokładki przedniego i tylnego zderzaka, sprawiające, że auto będzie wyglądało jeszcze bardziej bojowo. Do wyboru jest 5 kolorów lakieru, jeden czarny i cztery, które można połączyć z czarnym dachem, co stało się ostatnio modne w przypadku wielu marek. Z generacji na generację Jazz się zmienia, ale nadal zachowuje przyjazny, budzący sympatię wygląd. Auto jest mocno przeszklone, więc widoczność ze środka jest doskonała. Łatwo znaleźć miejsce parkingowe, bo Honda Jazz ma tylko 4,04 metra długości.
Praktyczność przede wszystkim
We wnętrzu panuje japoński minimalizm. Wystrój jest raczej oszczędny, ale mimo wszystko można się tu dobrze poczuć. Wygodne fotele obszyte specjalną tapicerką, która nie wchłania wody. Umieszczono je dość wysoko, co ułatwia wsiadanie i obserwację drogi. To może przekonać szczególnie panie szukające samochodu do miasta. Jestem fanem wystroju wnętrza ostatnich modeli Hondy. Tutaj zawsze można spodziewać się nienagannego montażu, a materiały, choć czasem twarde, to i tak wyglądają lepiej niż w tanich produktach koncernu Volkswagena. Tylne siedzenia możemy w magiczny sposób podnieść, żeby przewieźć coś większego i wyższego, jak dziecięcy rowerek czy doniczkę z kwiatami. Na tylnej kanapie nie brakuje miejsca na głowy ani na nogi. Dwie wysokie osoby nie powinny narzekać nawet podczas dłuższej podróży. Bagażnik ma 298 litrów, ale za to praktyczne kształty. Jeśli na dach założymy kufer dachowy (np. dostępny opcjonalnie w Hondzie model firmy Thule ma 410 litrów pojemności), to możemy się tym autem wybrać nawet na rodzinny urlop.
Nowoczesność
Cyfrowy, 7-calowy wyświetlacz i główny, 9-calowy ekran niosą powiew świeżości. Japońskie marki nigdy nie były zbyt mocne w multimediach, ale system Connect, który znajdziemy w tym aucie, jest o niebo lepiej skonstruowany niż w poprzedniku. Łatwa, intuicyjna obsługa za pomocą „kafelków” na głównym ekranie, Apple CarPlay i Android Auto. Aplikacja My Honda+ umożliwia zdalne zamykanie i otwieranie auta, czy przesyłanie danych z telefonu do nawigacji Jazz’a. Są wejścia USB 3.0 i specjalna kieszeń na telefon w oparciu fotela. Klimatyzację, na szczęście (co nie jest oczywiste w tych czasach), obsługuje się dużymi, wygodnymi pokrętłami. Część najważniejszych przycisków sterujących ustawieniami umieszczono na wielofunkcyjnej, dwuramiennej kierownicy.
Układ hybrydowy w Hondzie Jazz Crosstar
Prawdziwą nowością jest zespół napędowy. Silnik benzynowy o pojemności 1.5 litra pracuje w cyklu Atkinsona i nie ma turbosprężarki. Wspólnie z silnikiem elektrycznym generują 109 KM mocy i 253 Nm momentu obrotowego. Honda może poruszać się w trybie elektrycznym, hybrydowym i benzynowym. Napęd przenosi bezstopniowa skrzynia CVT, do której pracy Honda zdążyła nas już nieco przyzwyczaić. Co ważne, Jazz potrafi dynamicznie przyspieszyć, bo pierwsze 100 km/h osiągniemy w mniej niż 10 sekund, a maksymalnie rozpędzimy się do 173 km/h. Układ hybrydowy rzeczywiście pozwala oszczędzić sporo paliwa. Podczas jazdy po mieście Jazz zużywa nawet około 4 litrów. Przy szybszej jeździe zapotrzebowanie na paliwo wzrasta do około 6 litrów na każde 100 kilometrów. Układ hybrydowy jest cichy, a na parkingu Jazz Crosstar może poruszać się prawie bezszelestnie. Głośniej robi się dopiero przy prędkościach autostradowych, co jest dość typowe dla tej klasy aut.
Ile kosztuje Honda Jazz Crosstar
Jazz Crosstar, można by powiedzieć, że to uniwersalne, niemal idealne auto miejskie, które spokojnie pozwoli też na dłuższe podróże. Można, gdyby nie pieniądze, które trzeba za nią zapłacić. Cena wyjściowa to 112 900 zł. Hondę możemy kupić, korzystając z finansowania Honda Twój Nowy Samochód. Ile to kosztuje?
- Okres finansowania – 36 miesięcy
- Wpłata własna 20 proc. wartości auta
- Roczny przebieg – do 15 000 kilometrów
- Rata w pierwszych 12 miesiącach trwania umowy – 1050 zł brutto
- Rata w kolejnych miesiącach – 1287 zł brutto
Honda Jazz Crosstar, jakkolwiek ciekawa, jest drogim wyborem. Nowa, hybrydowa Toyota Yaris o mocy 116 KM jest odrobinę mniej praktyczna, ale świetnie nadaje się do miasta i można ją kupić już za 76 900 zł. Tańsza jest nawet ogromna w środku, uwielbiana przez Polaków najnowsza Skoda Octavia, którą z silnikiem 1.0 110 KM i układem miękkiej hybrydy oraz automatyczną skrzynią DSG wyceniono na 96 700 zł w środkowej wersji Ambition.
Honda Jazz Crosstar. Warto?
Honda Jazz Crosstar to ciekawe auto, które umiejętnie zaspokaja wiele potrzeb. Ma aż 10 poduszek powietrznych, w tym kolanową dla kierowcy i centralną, która zapobiega zderzeniu się kierowcy i pasażera przy uderzeniu bocznym. N pokładzie znajdują się najnowsze systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy zgromadzone pod nazwą SENSING. Jest też dobrze wykończona, ma bardzo praktyczne wnętrze, jest nowoczesna i wygodna. Można nią jeździć po mieście, ale także w dłuższej trasie spisze się świetnie. Największą przeszkodą jest wysoka cena, która sprawia, że prawdopodobnie niezbyt często będziemy widzieć ten samochód na polskich drogach.