Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Hot-hatch Toyoty – Yaris GR – to mega hit, ale Japończycy już dawno robili równie szalone wozy. Oto nasza lista!

hot-hatch
Honda City Turbo 2 i skuter Honda Motocompo (fot. Bring a Trailer)

Na salony motoryzacji szturmem wdarł się hot-hatch Toyota Yaris GR, który ma ponad 260 KM i napęd na cztery koła spakowane w niewielkim nadwoziu. Jak się okazuje dla producentów z Japonii takie konstrukcje to normalka. Zobaczcie, co oferowały japońskie mini hot-hatche już daaawno temu. Te małe jeździdełka do dziś zaskakują nie tylko rozwiązaniami technicznymi, ale też szalonymi nazwami. Oto, naszym zdaniem, najfajniejsze z nich!

Subaru Vivio RX-R hot-hatch

Sportowe Subaru z turbodoładowaniem, które nie jest Imprezą? Poznajcie kei cara produkcji Fuji Heavy Industries (dziś Subaru Corp.) o nazwie Vivio RX-R. Określenie „Vivio” wywodzi się z zamiany arabskich liczb pojemności silnika (660 ccm) na cyfry rzymskie – VI-VI-O. To jedna z tych rzeczy, których nie da się odzobaczyć. Pod maską 4-cylindrowy silnik z kompresorem, który napędza wszystkie cztery koła. W zderzaku ogromne lampy, które przywodzą na myśl najszybsze wersje Subaru Impreza! Rewelacja! PS Vivio RX-R uwielbia jazdę na… trzech kołach! 

Subaru Vivio RX-R (fot. Subaru)

Honda City Turbo II hot-hatch

Honda City to model, który w historii zapisał głównie z powodu kultowego składanego motoroweru Motocompo, który idealnie mieścił się w jej bagażniku. Chodziło o to, żeby zostawić auto na parkingu poza centrum i dojechać w najbardziej zatłoczone miejsca tym maleńkim motorkiem z silnikiem 50 ccm. Mało kto pamięta, że ten uroczy samochodzik Hondy występował również jako wersja Turbo miał 1,2-litrowym turbodoładowanym silnikiem, który uzyskuje moc 108 KM! Dzięki poszerzeniom nadwozia ten samochodzik był pieszczotliwie nazywany Buldogiem. Chętnie adoptowałbym takiego „psiaka”.

jdm
Honda City Turbo 2 i skuter Honda Motocompo (fot. Bring a Trailer)

Nissan March Super Turbo hot-hatch

W Europie ten samochód znany jest jako Micra i kojarzy się z nudnym miejskim jeździdełkiem. W Japonii nazywał się March, a jego najciekawsza wersja otrzymała oznaczenie Super Turbo. Nie są to słowa rzucone na wiatr, bowiem March ma pod maską silnik o pojemności 930 ccm wyposażony w kompresor i turbosprężarkę. Ta japońska Micra otrzymała podwójne doładowanie na długo przed tym, zanim VW upychał takie motory pod maski Golfów i Polo. Podobnie jak większość samochodów z tej listy, również March ma dość skromną jak na dzisiejsze czasy moc 108 KM. Pamiętajmy jednak, że te konie muszą uciągnąć tylko 740 kg, co skutkuje niezłymi osiągami. Była nawet wersja wyścigowa…

Nissan March Super Turbo (fot. Nissan)

hot-hatch Daihatsu Cuore Avanzato TR-XX R4

To maleństwo waży 750 kg. Pod maską pracuje 4-cylindrowy turbodoładowany silnik, który „kręci” się do 9500 obr./min! Wyszyty czerwonymi nićmi na fotelach napis Avanzato oznacza, że obcujemy z samochodzikiem, który ma napęd na obie osie! Wyobraźcie sobie zabawę na śniegu w tym maluchu, gdy wszystkie koła buksują, a mały silniczek wyje przy 9000 obr./min. Ten szalony, dziwaczny samochodzik był nawet dostępny na rynku brytyjskim. Oznacza to, że import takiego cacka do Polski nie powinien być przesadnie skomplikowany, czasochłonny i drogi.

Daihatsu Cuore Avanzato TR-XX R4 (fot. Daihatsu)

Suzuki Alto Works

Małe Alto szybko skojarzą fani gry Gran Turismo. Często był to jedyny samochód, na który można było wykorzystać skromne saldo kredytów. Podobnie jak inne auta z naszej listy, Alto Works to również hot-hatch stworzony zgodnie z przepisami samochodów kei. Oznacza to, że ma maleńki rozstaw kół, a jego moc jest ograniczona do 64 KM. Również w tym przypadku silnik o pojemności 660 ccm napędza wszystkie cztery koła. Szkoda, że najnowszy Swift Sport nie ma napędu na obie osie.

Suzuki Alto Works (fot. Suzuki)

Nissan Pulsar VZ-R N1

Pamiętacie Nissana Sunny GTI-R? Jego następcą w Europie był (powiedzmy) Nissan Almera GTI, do którego prezentowane auto jest bardzo podobne. Ale japoński VZ-R N1 to majstersztyk budowania wolnossących silników, bowiem pod maską ma czterocylindrowy motor o pojemności 1,6 litra i mocy do 197 KM. Taka moc osiągana jest w tym przypadku bez pomocy turbosprężarki. Za to ten silnik „kręci się” do 8600 obr./min! Na każdy litr pojemności silnika przypadają 123 KM, czyli tyle samo co w Porsche 911 GT3 RS (991). Pulsar waży przy tym 1090 kg. Wspaniały dźwięk wolnossącego silnika wkręcającego się na obroty gwarantowany!

Nissan Pulsar VZ-R N1 (fot. Nissan)

Które autko spodobało Wam się najbardziej?

Na koniec mogę tylko napisać, że jak tu nie kochać tej Japońskiej motoryzacji. Kiedyś w Polsce była taka reklama piwa z hasłem „swoją drogą” i ja dokładnie tak odbieram każde z aut na tej liście. 660 cm3, turbo, napęd na cztery koła i ok. 3/4 tony masy własnej… w Polsce w tym samym okresie jeździło się Maluchami i Polonezami!

Total
1
Shares