Panowie z Mil-Spec Automotive, niewielkiej amerykańskiej firmy z siedzibą na przedmieściach Detroit, stolicy amerykańskiej motoryzacji znani są z tego, że z pojazdów fabrycznie przystosowanych do jazdy off-roadowej, robią pojazdy, które bardziej. Dużo bardziej. Najnowsza modyfikacja, czyli Hummer H1 Mil-Spec M1-R jest naprawdę wyjątkowa, sami zobaczcie.
Spojrzyjcie też na naszą recenzję Jeepa Wranglera Unlimited Rubicon
Mil-Spec Automotive to firma, w której słuchają klientów, pasjonatów off-roadu. I właśnie najnowszy ich projekt, czyli znacznie surowszy od wersji fabrycznej Hummer H1 ma być pojazdem mocno zapadającym w pamięć.
Lakierowane proszkowo detale nadwozia, masa rurowych akcesoriów i wzmocnień, szerokie nadkola będące częścią pakietu stylistycznego opracowanego przez Mil-Spec Automotive to wyróżniki tego samochodu. O doświetlenie bezdroży mają zadbać mocne, LED-owe reflektory. Auto – sami przyznajcie – wygląda groźnie.
Ale to nie wygląd sprawia, że ciśnienie rośnie. Tzn. on też, ale gdy zajrzymy pod maskę robi się… jak to się mówi potocznie – grubo. Auto dostrojone przez Mil-Spec napędzane jest przez potężnego diesla Duramax V8 o pojemności 6,6 litra. Oryginalna jednostka tego typu to wynik współpracy inżynierów DMAX, spółki Joint Venture General Motors i Isuzu. Ta jednostka z żeliwnym, odlewanym blokiem i aluminiową głowicą zadebiutowała w 2001 roku, trafiała m.in. pod maskę potężnego Chevroleta Silverado dając mu 300 KM i aż 705 Nm momentu obrotowego. Później silnik wielokrotnie modyfikowano, ale to co zrobili w MSA (Mil-Spec Automotive) jest naprawdę imponujące.
Spece z Mil-Spec przebudowali ten motor od nowa. Celem było nie tylko podniesienie osiągów, ale też dostosowanie silnika (przypomnijmy – potężnego diesla) do norm emisji spalin obowiązujących w 50. stanach. Nawet jeżeli normy amerykańskie są mniej restrykcyjne, to i tak ich praca budzi respekt, gdy weźmiemy pod uwagę uzyskaną finalnie moc. Wstrzymajcie oddech.
Hummer H1 Mil-Spec M1-R z całkowicie od nowa przebudowanym silnikiem Duramax V8 6.6 uzyskuje moc maksymalną 800 KM i… 1625 Nm momentu obrotowego. Cała ta gigantyczna moc jest kontrolowana za pomocą przekładni Allison 1000 T6. Gdyby jednak i ta potężna moc nie wystarczyła na najsurowsze off-roadowe szlaki opcjonalnie auto można wyposażyć w wyciągarkę Warn 12K. Przy takiej mocy tego typu sprzęt, przy dobrych umiejętnościach kierowcy (terenowego) raczej nie będzie zbyt często używany. Bak mieści 114 litrów paliwa. Cena? Startuje od 299 500 dolarów.