Prototypowa Mazda MX-81 Aria — zaprojektowana w Bertone przez Marca Deschampsa ujrzała światło dzienne podczas Tokyo Motor Show w 1981. Ta premiera scementowała trwającą dwie dekady współpracę, która rozpoczęła się już w latach 60.
Początki międzykontynentalnego romansu sięgają lat 60., gdy japoński dziennikarz i korespondent, Hideyki Miyakawa zdecydował się na podróż do Włoch. Po rzymskiej Olimpiadzie zjawił się na turyńskim salonie samochodowym, gdzie poznał młodego Giorgetto Giugiaro oraz Marię Luisę Bassano – córkę szefa Lancii.
Mikyakawa
Mikyakawa wrócił do Japonii i przedstawił szefowi Toyo Kogyo (dziś Mazda Motor Corporation), wizję nawiązania współpracy z włoskimi biurami projektowymi. W 1961 r. doszło do spotkania Giugiaro z szefostwem japońskiej firmy, a nasz bohater stał się pomostem w nowo nawiązanej relacji.
Historia włosko-japońka
Najpierw była Mazda Familia z 1963 r., zaprojektowana przez Giugiaro, która odniosła rynkowy sukces. W międzyczasie Włosi zaprezentowali kolejny projekt, który również wszedł na rynek – Mazda Luce. Relacja trwała całe lata, ale przewińmy czas do 1981 r. Bertone otrzymało zlecenie stworzenia niepowtarzalnego prototypu, który miał zostać zaprezentowany na targach w Tokio. MX-81 bazował na mechanice Mazdy 323 i był pierwszą Mazdą z magicznym oznaczeniem MX. Zanim auto trafiło do Japonii, to MX-81 „zapozowała” przed katedrą w Mediolanie. Tym zdjęciem dziś Mazda rozpala wyobraźnię, prezentując je przy okazji premiery elektrycznej MX-30.
Pierwszy MX
MX to skrót od Mazda eXperimental, ale MX-81 to coś więcej niż tylko eksperyment. MX-81 stanowił jedną z inspiracji dzisiejszej filozofii KODO, zapoczątkowanej w 2010 r. przez głównego projektanta Mazdy Ikuo Maeda. Co wyróżnia MX-81? Wysokie coupé ma bardzo wyrazistą powierzchnię szklarnianą, a poprzez wspomniane przeszklenia oraz inne gładkie linie projekt „zamyka się” na pionowych kloszach tylnych świateł. To prawdziwa awangarda. Jednocześnie styliści nie skupiali się na zbędnych dodatkach, a klinowaty przód z reflektorami typu “pop-up” podyktowany był aerodynamiką. Współczynnik oporu powietrza wynosił Cx=0,29. Był to świetny jak na tamte czasy wynik. Jak bardzo ważny był ten czynnik przy projektowaniu? Świadczy o tym choćby fakt, że nawet wycieraczkę schowano pod otwieraną klapką. Wodze fantazji projektantów puściły na maksa dopiero przy projektowaniu wnętrza!
Technologia przyszłości
Mazda już 40 lat temu wiedziała, że deska rozdzielcza to powinien być ekran. W MX-81 jest kineskopowy wyświetlacz, który pokazuje prędkość, obroty silnika oraz… mapy. W MX-81 rolę kierownicy przejęła gąsienica złożona z plastikowych elementów, która zgrabnie tworzy krawędź wokół „telewizora” i przycisków. Czy to deska rozdzielcza rodem z prototypowego promu kosmicznego? Stacyjka po lewej stronie, sugeruje co innego. Mazda przewidziała, że samochód to stały element nowoczesnego życia (nie tylko przemieszczania się) i przygotowała wygodne obrotowe fotele oraz stolik przed pasażerem, które można wykorzystać na postoju. Pod maskę trafił 1,5-litrowy turbodoładowany silnik o mocy 132 KM.
WIelki comeback
Mazda w 2021 postanowiła pochwalić się swoim dawnym projektem. Dlaczego akurat teraz? Firma twierdzi, że samochód był „zapomniany” aż do 2018 r. Z historii wynika, że managerowie japońskiej korporacji nie zdawali sobie sprawy z jego fizycznego istnienia. Historia ta jest bardzo, jak na motoryzacyjne standardy, romantyczna, ale mnie zapala się czerwona lampka. Jak firma wielkości i jakości Mazdy może tak po prostu zgubić prototyp? Prototyp, który dziś firma przedstawia jako niezwykle ważny dla historii oraz przyszłości firmy.
Znalezisko
MX-81 to, jak wspominaliśmy, pierwsza Mazda z literami MX w nazwie. Ta sama kombinacja liter trafiła obecnie do nowej linii produktów firmy – aut elektrycznych. W wielkim skrócie historia wygląda tak, że przed premierą elektryka Claudio di Benedetto, prezes Mazdy we Włoszech, wstawił zdjęcie MX-81 przed katedrą, do mediów społecznościowych, co wywołało lawinę pytań. Włoski manager skonsultował się z Nobuhiro Yamamoto w Mazda Japan. Jak się okazało MX-81 przerwała do naszych czasów! Auto przestało kilka dekad w magazynie. Yamamoto sprawdził informacje o MX-81 i okazało się, że auto nie tylko istnieje, a jego stan jest nadzwyczaj dobry. Zapadła decyzja o odbudowie MX-81.
Od przeszłości do przyszłości
Zapadła decyzja, żeby MX-81 towarzyszyła premierze MX-30 na początku ubiegłego roku. Powstała też druga sesja przed katedrą – tym razem w towarzystwie MX-30, ale zaplanowany bieg wydarzeń przerwała pandemia. Więcej czasu oznaczało, że Mazda mogła pieczołowicie odbudować MX-81. Mazda zleciła poszukiwania odpowiedniego zakładu do renowacji konceptu. Wybór padł na manufakturę SuperStile w Piemoncie. W firmie pracował nawet Flavio Galicio, syn projektanta MX-81. Prace nad autem nabrały nie lada rozmachu. Np. oryginalny kolor został zeskanowany komputerowo i wiernie odtworzony. Brawo!