Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Nissan Leaf DIY, czyli jak kreatywnie spędzić Święta

Nissan prezentuje sposób na kreatywne święta w rodzinnym gronie: papierowe samochodziki. Drukujemy Leafa i sprawdzamy pomysł.

Jeśli szukacie sposobów na spędzenie kreatywnych świąt z rodziną, to trafiliście we właściwe miejsce. Nissan przedstawił swój pomysł, czyli sklejanie papierowych samochodzików. Dostępne są darmowe szablony o różnym poziomie trudności. Postanowiliśmy to sprawdzić, więc wydrukowaliśmy Leafa. Okazało się, że to fantastyczna zabawa. Oto krótkie sprawozdanie i kilka porad.

Nożyczki w dłoń

Wycinanie szablonu wymagało przywiązywania uwagi do małych elementów. (fot. Michał Beszta-Borowski / automotyw.com)

Ponieważ nie było wzmianki o konieczności posiadania jakichkolwiek umiejętności technicznych, przygotowałem sobie najbardziej podstawowe narzędzia, czyli oczywiście nożyczki do papieru i klej w sztyfcie. Szablon wydrukowałem na zwykłej kartce A4 i zabrałem się za wycinanie. Okazało się, że dużo łatwiej by było zrobić to nożykiem modelarskim, ze względu na mały rozmiar niektórych nacięć. Pierwsza rada: wydrukujcie to w większym rozmiarze. Będzie Wam dużo łatwiej. Zostawcie sobie też margines nad “listkami” do łączeń poszczególnych elementów.

Nie pogubicie się dzięki dokładniej instrukcji

Wycięty szablon i dokładna instrukcja. Na początek tył pojazdu (fot. Michał Beszta-Borowski / automotyw.com)

Po wycięciu szablonu łatwo było się domyślić, co z czym się połączy. W razie wątpliwości załączona jest instrukcja z kolejnością składania poszczególnych elementów. Początkiem było złożenie tylnej części pojazdu. Klej w sztyfcie niestety nie zawsze łapał, więc wspomogłem się taśmą klejącą od wewnątrz. Po zrobieniu kilku pierwszych kroków według wskazówek papierowy Nissan powoli zaczynał wyglądać jak pierwowzór.

Trochę cierpliwości i papierowy Nissan Leaf gotowy

Papierowy Nissan przypomina pierwowzór, a jego wykonanie daje wiele zabawy (fot. Michał Beszta-Borowski / automotyw.com)

Nie jestem osobą zdolną technicznie, więc front modelu był dla mnie dużym wyzwaniem. Zdecydowanie polecam uzbroić się w cierpliwość, bo czeka Was mnóstwo małych zagięć i łączeń. Mój Leaf po skończeniu mimo, że jest trochę krzywy, przypomina pierwowzór. Całość zajęła mi około pół godziny, a papierowy Nissan teraz stoi na biurku ciesząc oko. Na świąteczny wieczór: rewelacja. Najbardziej skomplikowanym modelem z proponowanego zestawienia jest chyba GT-R. Osobiście raczej nie podołam, ale dla lubiących trudniejsze zadania będzie jak znalazł!

Total
0
Shares