Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Opel Manta GSe ElektroMOD. Tak powstawał wyjątkowy samochód

Opel Manta GSe ElektroMOD (2021)

Przeróbka kultowego samochodu na elektrycznego restomoda nie była łatwa. Ale dzięki zaangażowaniu pasjonatów udała się.

Na początku był samochód. A dokładniej pomarańczowo-czerwony Opel Manta z czarnym winylowym dachem z kolekcji Opel Classic. Typowy przedstawiciel kolorowych i szalonych lat siedemdziesiątych. Oryginalny, ogólnie w dobrym stanie, ale nieco wyeksploatowany. Wciąż nieodrestaurowany, potencjalny dawca części.

Opel Manta GSe ElektroMOD

W tym samym czasie na rynek wchodziły nowe modele, takie jak Opel Mokka‑e. Korzystny zbieg okoliczności. Panuje przecież moda na restomody, klasyczne pojazdy z nowoczesnym napędem.

Dlaczego więc drugie życie Manty nie miałoby być elektryczne? Spory moment obrotowy przekazywany na tylną oś i szybki sprint bez nadmiernego hałasu. Marzenie? Wcale nie. Pomysł szybko podchwycili pasjonaci różnych specjalności — projektanci, modelarze 3D, inżynierowie, technicy i mechanicy, eksperci w dziedzinie produktów i marki. Grupa fanów Opla zakochanych w samochodach.

Opel Manta GSe ElektroMOD

Pomysł szybko zaczął nabierać kształtów. 50‑letnia Manta stała się dzieckiem swoich czasów, elektryczna, bezemisyjna i wzbudzająca emocje jak przystało na prawdziwą legendę. Tak narodził się Opel Manta GSe ElektroMOD, na początku tylko w głowach jego twórców.

Takie pokłady entuzjazmu natychmiast zainspirowały „automaniaków” w zarządzie Opla. Na samej górze spontanicznie włączone zostało zielone światło dla tego zuchwałego projektu. W ciągu kilku miesięcy niesamowity ElektroMOD stał się rzeczywistością.

Manta GSe ElektroMOD

W przypadku Manty GSe ElektroMOD pracujący przy niej zespół zachował oryginalny styl pierwowzoru, a jednocześnie wprowadził innowacje z najwyższej półki: wyrazisty Pixel-Vizor z najnowszą technologią LED, w pełni cyfrowy kokpit oraz oczywiście akumulatorowy napęd elektryczny.

Krok po kroku: od oryginalnego staruszka do fascynującego ElektroMODa

Opel Manta GSe ElektroMOD

Podróż do samochodu marzeń rozpoczęła się w słynnych halach Opel Classic i strefie, w której na swój czas czekają nieodrestaurowane egzemplarze. Tam właśnie stała pomarańczowa Manta A z czarnym winylowym dachem i automatyczną skrzynią biegów. Opel Classic otrzymał ten egzemplarz w 1988 r. z niemal pozbawionym korozji nadwoziem od pierwszej właścicielki, którą była pewna dama z Wiesbaden. Nową Mantę kupiła w 1974 r. i jeździła nią przez 14 lat. Po zelektryfikowaniu i pozytywnym przejściu badania technicznego w TÜV samochód wrócił do warsztatów Opla, gdzie został polakierowany na nowy neonowo-żółty kolor.

Opel Manta GSe ElektroMOD

Fotele bez zagłówków, takie jak w oryginalnej Mancie A, byłyby nie do pomyślenia w nowoczesnym samochodzie. Zatem Manta GSe ElektroMOD otrzymała nowe fotele Recaro, podobne do tych w sportowym Oplu ADAM‑ie S. Niestety nie dało się ich tak po prostu przełożyć jak wiele innych nowych podzespołów. Fotele trzeba było zbudować praktycznie od nowa w warsztacie samochodów koncepcyjnych Opla, tak aby pasowały do Manty.

Manualna skrzynia biegów w elektryku

Opel Manta GSe ElektroMOD

Pierwsza właścicielka tej Manty A zdecydowała się na przekładnię automatyczną, która wciąż była w dobrym stanie. Mimo to w Mantach z lat 70. była to rzadkość, a zespół chciał, by w samochodzie znalazła się klasyczna czterobiegowa przekładnia manualna, jaką instalowano wówczas w milionach aut. Zaprojektowali więc adapter umożliwiający połączenie skrzyni biegów Opla z większym sprzęgłem. Potrzebowali także dłuższego wału napędowego, który znaleźli w magazynie z częściami Opel Classic. Układ hamulcowy dostosowano do poprawionych osiągów pojazdu. Z przodu zamontowano większe hamulce, a tylne bębny wymieniono na tarcze.

Opel Manta GSe ElektroMOD

Sztywniejsze zawieszenie z przodu i bardziej miękkie z tyłu zapewnia Mancie spory zapas przyczepności. W końcu jest to najmocniejsza Manta wszechczasów, nie licząc kilku stuningowanych i wyścigowych egzemplarzy. Synchroniczny silnik elektryczny o mocy 108 kW (147 KM) napędza tylne koła, jak przystało na klasyczny samochód. Akumulator litowo-jonowy o pojemności 31 kWh umieszczono możliwie najbliżej przodu bagażnika, starając się uzyskać dobre właściwości jezdne i niski środek ciężkości. Mimo to Manta GSe wciąż jest wystarczająco przestronna, by cztery osoby mogły się nią wybrać na dwutygodniowe wakacje.

Samochód na prąd wagi lekkiej

Opel Manta GSe ElektroMOD

Manta po konwersji na ElektroMOD waży około 1137 kg, czyli o 175 kg więcej od oryginału. Przy standardowym stylu jazdy zasięg GSe wynosi 200 kilometrów, a przy delikatnym obchodzeniu się z pedałem przyspieszenia może być nawet większy. Oczywiście e‑Manta jest też wyposażona w układ rekuperacyjny, jak każdy elektryczny Opel. Do aktywacji trybu odzyskiwania energii służy przełącznik zamontowany w schowku na rękawiczki.

Wystarczy wsiąść za kierownicę, by przekonać się jak fascynująca jest Manta GSe ElektroMOD. Oprócz wyjątkowych wrażeń estetycznych wynikających z połączenia tradycji z nowoczesnością samochód dostarcza też świetnych wrażeń z jazdy. Po obróceniu kluczyka zapłonu włącza się praktycznie bezgłośny silnik elektryczny. Kierowca może wówczas wrzucić od razu czwarty bieg i ruszyć — przy takim momencie obrotowym to żaden problem. Możliwa jest również tradycyjna, manualna zmiana przełożeń w czterobiegowej skrzyni Opla. Manta GSe żwawo przyspiesza, a maksymalna prędkość została ograniczona elektronicznie do 150 km/h.

Total
0
Shares