Kto ma zwierzaki w domu, ten wie, że potrafią być najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Psy, koty i inne stworzenia wnoszą w nasze życie mnóstwo radości. Kochamy je jak członków rodziny i warto pamiętać, że każda miłość jest też ogromną odpowiedzialnością za zdrowie i życie pupila. Dlaczego więc czasem zapominamy o tym, podróżując samochodem? Każdemu z nas zdarza się zauważyć taką sytuację: pies bez żadnego zabezpieczenia siedzi sobie z przodu lub z tyłu auta, a właściciel zapięty w pasach. A przecież zwierzęta, tak jak ludzie, nie powinny podróżować bez odpowiedniego zabezpieczenia. Dlaczego to takie ważne?
Ukochane zwierzaki mogą nas zaskoczyć
Prawa fizyki działają na wszystkich tak samo, bez względu na to, czy jest to człowiek, pies czy kot. W momencie ostrego hamowania nasz ukochany przyjaciel narażony jest na poważne obrażenia i staje się jednocześnie zagrożeniem dla wszystkich w samochodzie. I o tym nigdy nie wolno nam zapominać. Jest jeszcze jeden problem, niestety dość często bagatelizowany. Choć wydaje nam się, że nasz zwierzak jest w domu oazą spokoju, w samochodzie może go coś zwyczajnie poddenerwować. Kocur, który nagle wbije nam wszystkie pazury w czubek głowy lub – o zgrozo! – wskoczy pod pedały, to prosty scenariusz tragedii. Takich sytuacji zdecydowanie trzeba unikać.
Zadbaj o zdrowie pupila
Przepisy nie określają jasno, jak powinniśmy przewozić zwierzęta w samochodzie. Niestety traktują je przedmiotowo i pies lub kot są definiowane jako ładunek. Wynika z tego, że za niezapiętego pupila w samochodzie możemy zapłacić najwyżej mandat w wysokości 500 zł. Gorzej, że narażamy jego życie, które jest przecież więcej warte niż mandat. Mniejsze zwierzaki warto zaopatrzyć w odpowiedni transporterek, który jednak sam z siebie nie załatwia sprawy. Musimy go przecież umocować tak, żeby się nie przemieszczał w aucie. Najlepiej pasami bezpieczeństwa. Są też takie klatki, które mają specjalne mocowania, które da się łatwo i bezpiecznie wpiąć. Dopiero wtedy możemy odetchnąć i ruszyć w drogę ze świadomością, że ostre hamowanie zwierzakowi nie zagrozi.
Jak przewozić dużego psa?
Większe psy mają do dyspozycji inne rozwiązania. Pamiętam ogromną rodezjankę mojej przyjaciółki, która miała w samochodzie specjalny koc wyposażony w szelki, które z kolei wpinało się w pasy bezpieczeństwa. Świetnie wymyślone, bo przede wszystkim chroni przed skutkami wypadków, a przy okazji zabezpiecza tapicerkę w samochodzie. Szelki są ważne, bo nie można zapinać psa za obrożę, żeby nie stała mu się krzywda. Oczywiście długość szelek musi być dopasowana do rozmiarów psiaka tak, żeby nie był zbyt luźno, ale jednocześnie dawał swobodę poleżenia na tylnej kanapie. Do aut z dużymi bagażnikami połączonymi z kabiną, czyli SUV-ów i niektórych kombi, można zamontować specjalną klatkę kennelową, którą również da się przymocować w bezpieczny sposób. Takie rozwiązanie jest fajne dla tych psiaków, które lubią mieć swoje miejsce i będą się tam czuły jak w domu.
Jak zaplanować podróż z pupilem?
Podróż ze zwierzakiem to spora odpowiedzialność. Pamiętajmy o tym, żeby robić przerwy i zatrzymać się choćby po to, żeby pies mógł rozprostować łapy chwilę pobrykać, załatwić swoją toaletę i napić się wody. Unikajmy dokarmiania w trasie, bo z pełnym żołądkiem jazda samochodem może nie być szczęśliwa w skutkach. Nie wszystkie zwierzęta znoszą dobrze jazdę samochodem i spotkałam też takie, które cierpiały na chorobę lokomocyjną. W takim przypadku też lepiej pupila przed drogą nie przekarmiać. Bez konsultacji z weterynarzem nie podawajmy leków, które łagodzą zaburzenia błędnika. Tu warto skonsultować dawkę i konkretny preparat, żeby – chcąc dobrze – nie zrobić krzywdy.
Na koniec jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. Nie zostawiajmy naszych zwierzaków nigdy samych w samochodzie. Ciągle niestety zdarzają się przypadki psów pozostawionych w nagrzanym aucie na pewną śmierć. Nawet w chłodniejsze dni pies, kot czy inne zwierzątko może się poczuć samotne i w najlepszym razie zjeść nam kawałek tapicerki. Dlatego zawsze traktujmy nasze zwierzęta z miłością i największą troską.