Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Skandal wokół rekordu prędkości SSC Tuatara

SSC_Tuatara_Record

Czyżbyśmy byli świadkami skandalu wokół rekordu prędkości SSC Tuatara? Pojawia się coraz więcej przesłanek na temat nieprawidłowości podczas rekordowego przejazdu SSC Tuatary. Czy bolid faktycznie rozpędził się do prędkości ponad 330 mil na godzinę?

SSC_Tuatara_Record
Bolid prowadził poprowadził Oliver Webb (fot. SSC)

Skandal komentuje Shmee150

Shmee150 to jedna z kultowych postaci od lat związanych ze środowiskiem posiadaczy supersamochodów. Sympatyczny Brytyjczyk popełnił wideo, w którym rozbiera na części pierwsze przejazd SSC Tuatary. Jak się okazuję, wiele czynników na tym nagraniu wskazuje na to, że supersamochód z USA jechał zdecydowanie wolniej. Kalkulacje dokonane przez Shmee oraz porównania z przejazdem Koenigsegga Agery RS na tym samym odcinku autostrady w stanie Nevada sprawiają wrażenie, że SCC bolid jechał z prędkością ok. 280 mil na godzinę, czyli o ok. 50 mil wolniej, niż wskazania telemetrii.

Telemetria od DEWERTON

SSC North America przedstawiło na swojej stronie internetowej oświadczenie (TUTAJ), że pomiary przy rekordowych przejazdach zostały wykonane przez austriacką firmę DEWERTON. SSC zapewnia, że DEWETRON potwierdził rekord SSC North America, że jego hipersamochód Tuatara osiągnął średnią prędkość maksymalną 316,11 mil na godzinę (508,73 km/h). Ta średnia prędkość została określona na podstawie dwóch przejazdów, 301,07 mil/h (484,53 km/h) i 331,15 mil/h (532,93 km/h), w przeciwnych kierunkach. SSC oświadcza również, że DEWETRON współpracuje z SSC od czasu, gdy producent wykorzystywał te systemy pomiarowe GPS do ustanowienia rekordu prędkości maksymalnej Ultimate Aero w 2007 roku. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że w internecie pojawiają się komentarze, jakoby DEWERTON wszystkiemu zaprzeczał…

Radość po ustanowieniu rekordu. Czy słuszna? (fot. SSC)

Kontrowersyjne nagranie z przejazdu – Skandal wokół rekordu prędkości SSC Tuatara

Za nagranie odpowiedzialne jest Driven Studios

Kolejny ruch ze strony amerykańskiego producenta Tuatary to komentarz, w którym firma przyznaje, że video wykonane przez zakontraktowaną firmę Driven Studios nie przedstawia tego, co faktycznie się wydarzyło. Firma zapewnia, że jest w posiadaniu odpowiedniego nagrania i pracuje nad tym, żeby raz na zawsze udowodnić swój rekord. Z niecierpliwością czekamy na to wideo.

SSC_Tuatara_Record
Tuatara podczas próby ustanowienia rekordu (fot. SSC)

Część komentarza SSC North America

„Na pierwszy rzut oka wydaje się, że opublikowane filmy różnią się tym, gdzie redaktorzy nałożyli rejestrator danych (który wyświetla prędkość), w odniesieniu do lokalizacji samochodu podczas jazdy. Ta rozbieżność w „punktach synchronizacji” odpowiada za różne zapisy przebiegu. Chociaż nigdy nie chcieliśmy, aby nagrany film odgrywał rolę dowodu, to żałujemy, że udostępnione filmy nie były dokładnym odzwierciedleniem tego, co wydarzyło się 10 października. Driven Studios ma obszerny materiał filmowy ze wszystkiego, co się wydarzyło i współpracuje z SSC nad wydaniem rzeczywistego materiału filmowego w jego najprostszej formie. Udostępnimy to, gdy tylko będzie dostępne.” Całość wypowiedzi Jeroda Shelby dostępna jest – TUTAJ

SSC_Tuatara_Record
Jerod Shelby (fot. SSC)
Total
22
Shares