Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. Peugeot 508 PSE – piękne auto, tylko czy uroda wystarczy?

Peugeot 508 PSE to jedno z najładniejszych aut usportowionych w segmencie reprezentowanym przez ten model. Pytanie czy to wystarczy klientom
Peugeot 508 PSE (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

To nasz drugie spotkanie z Peugeotem 508 PSE, tym razem testujemy wersję liftback (tak, to nie jest sedan, tylna klapa bagażnika unosi się razem z szybą), wcześniej mieliśmy kombi – poza przestrzenią bagażnika, która tu jest mniejsza i wynosi 487 litrów (to tylko o 43 litry mniej niż w kombi), detale wnętrza, wygoda, materiały, kokpit – wszystko to już Wam przedstawialiśmy – tu skupimy się na różnicach, dynamice i ekonomii. Dlatego zachęcamy, byście celem uzyskania pełnego obrazu zapoznali się z poniższym materiałem:

Test – Peugeot 508 PSE SW – sportowe kombi?

Peugeot 508 PSE – pod maską tłok, aż trzy silniki

Mamy tu hybrydę plug-in i trzy silniki, osiem biegów, napęd na cztery koła, 360 kucy i 520 Nm (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Testowane auto ma sportową stylizację, a za zapewniane kierowcy emocje i adrenaliną odpowiada układ typu hybryda plug-in. Pod maską miejsce zajmuje przede wszystkim spalinowy turbodoładowany benzyniak 1.6 PureTech o mocy 200 KM i 300 Nm.

Ten tylny dyfuzor może i nieźle wygląda (patrząc z perspektywy stojącego przy aucie człowieka) ale wiele nie daje – jest na to za krótki (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Oprócz tego auto napędzają rozmieszczone na każdej osi dwa silniki elektryczne o mocy 110 KM każdy, generujące kolejne 320 Nm momentu obrotowego.

Lotki na boczkach przedniego zderzaka przydają autu drapieżności (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Oczywiście proste sumowanie to niewłaściwe działanie by uzyskać łączną moc tego napędu. Wynosi ona 360 KM i konkretne 520 Nm, co ważne sporo niutonometrów dzięki elektryce jest dostępne od startu. Przekazywaniem tej mocy na koła zajmuje się elektroniczna, automatyczna skrzynia E-EAT8 o ośmiu przełożeniach i jest ona najsłabszym elementem tego zestawu – zmienia przełożenia i redukuje po prostu zbyt powoli jak na sportowe aspiracje wozu o takiej mocy i takiej stylizacji.

Peugeot 508 PSE – dynamika

Peugeot 508 PSE jest mocny, ale też ponad 400 kg cięższy od wyłącznie spalinowego, 225 konnego Peugeota 508! (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Wiemy już, że najmocniejszy Peugeot 508 dysponuje konkretną mocą, trzeba jednak pamiętać, że to hybryda plug-in, zatem auto znacznie (ponad 400 kg!) cięższe od wersji “cywilnych” 508 z napędem spalinowym.

Stylistyka wnętrza typowa dla Peugeota – wyróżniająca. Spasowanie dobre, materiały też – Francuzi się postarali (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Czy ten bateryjny nadbagaż nie powoduje lekkiej ociężałości? Peugeot obiecuje, że 508 PSE jest w stanie katapultować się ze startu zatrzymanego w 5.2 sekundy. A jakie rezultaty uzyskał nasz testowy egzemplarz? Testowane auto miało zimowe ogumienie, opony Continental WinterContact TS 860 S w rozmiarze 245/35 R20. Poniżej pomiary przeprowadzone na suchej nawierzchni w trybie Sport:

  • 0 – 50 km/h – 2,4 sekundy
  • 0 – 100 km/h – 5,9 sekundy
  • 60 – 100 km/h – 2,9 sekundy
  • 80 – 120 km/h – 3,8 sekundy
  • 100 – 140 km/h – 4,5 sekundy
  • prędkość maksymalna: 250 km/h (katalogowo)
Skrzynia ma nieznaczne opóźnienia, ale w napędach hybrydowych są one nie do uniknięcia (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Wnioski? Jest wciąż nieźle, ale umówmy się, uzyskany rezultat rozczarowuje. Tym bardziej że to nie funkcjonalność czy wygląd powinny przekonywać potencjalnego nabywcę do wyboru wersji 508 PSE, lecz właśnie dynamika i właściwości jezdne, a tymczasem tu wynik jest raczej rozczarowujący, zwłaszcza na tle niemieckiej konkurencji.

Umieszczenie zegarów ponad obręczą małej kierownicy sprawia, że head-up display jest tu zbędny (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Przy tym absolutnie nie mówię tu o takich autach jak modele Mercedes-AMG, Audi RS czy BMW M. 5,9 sekundy do setki to rezultat, który można uzyskać w… Skodzie Superb czy Volkswagenie Passacie z silnikiem 2.0 TSI o mocy 280 KM. Powiem Wam więcej: zarówno 280-konny Passat 4Motion, czy Skoda Superb z tym samym 2.0 TSI pod maską będą…. szybsze od testowanego Peugeota. Inżynierowie z PSE, czy na pewno o taki sport wam chodziło?

Może przynajmniej 508 PSE potrafi być oszczędny? Tak.

Bezramkowe szyby – wyglądają świetnie, ale przy wsiadaniu i wysiadaniu uważajcie na głowę! (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Obecność napędu typu hybryda plug-in pokazuje cel przewodni francuskiej marki – było nim zbudowanie auta o sportowym charakterze, ale takiego, które nie podniesie średniego poziomu emisji całej gamy modelowej koncernu, a nawet nieco go zmniejszy.

20-calowe felgi obute w “naleśniki” o profilu 35 zachowują zaskakująco dobry poziom komfortu dzięki adaptacyjnemu zawieszeniu (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Ten cel udało się uzyskać, bo normalnie traktowany Peugeot 508 PSE potrafi być zaskakująco oszczędny, a gdy jeszcze właściciel będzie pamiętać o regularnym doładowywaniu tego auta, wizyty na stacji benzynowej mimo obecności w tym modelu śmiesznie małego (zaledwie 43 litry) zbiornika paliwa będą rzadkością.

Doceniamy skuteczność układu hamulcowego dostrojonego przez dział PSE (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

No dobrze ale czas na konkrety. Auto – jak większość hybryd plug-in – jest w stanie jeździć wyłącznie na prądzie i taka jazda w mieście jak najbardziej ma sens. Moc generowana przez oba silniki elektryczne jest więcej niż wystarczająca do pokonywania codziennych miejskich tras. Akumulator ma pojemność 11,5 kWh co zdaniem Peugeota ma starczyć nawet na 50 km. To ultraoptymistyczne założenie.

Zasięg na prądzie? Komputer wskazał 26 km – tyle też udało nam się przejechać. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Gdy naładowaliśmy auto do pełna komputer pokładowy wskazywał zaledwie 26 km zasięgu. Musimy jednak zaznaczyć, że w tygodniu, kiedy testowaliśmy ten model temperatury znacznie spadły, w rezultacie test zasięgu “na prądzie” przeprowadzaliśmy przy temperaturach bliskich zeru stopni. W tych warunkach auto bez spalenia choćby kropli paliwa było w stanie przejechać podczas spokojnej jazdy w mieście faktycznie zapowiadane przez komputer 26 km, zanim pojazd przełączył się w tryb Hybrid (508 PSE działa wówczas jak klasyczna hybryda).

Peugeot 508 PSE w dłuższej, normalnie pokonanej trasie bez dodatkowych doładowań okazał się zaskakująco oszczędny (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

A jak jest w dłuższej trasie? Gdy wybraliśmy się na liczącą 371 km trasę, podczas której nie mieliśmy okazji podładowywać baterii uzyskaliśmy średnie zużycie paliwa wynoszące zaledwie 6,1 l/100 km. I żeby nie było – na autostradzie stanowiącej spory fragment tej trasy jechaliśmy 140 km/h, żaden ekojazdy, po prostu, normalna, bezpieczna podróż. Bardzo dobry wynik.

Wyprzedzanie TIR-a to żaden problem, ale czy to torowy potwór? Raczej nie, choć może i tak wyglądać. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Peugeot 508 PSE – jak to jeździ?

Peugeot 508 PSE łączy ekonomię ze sportem wynikającym z napędu PHEV, ze wszystkimi jego konsekwencjami (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Jeżeli poruszamy się tym autem, jak zwykłym pojazdem cywilnym, samochód prowadzi się bardzo dobrze, gładko i szybko zmienia pasy na autostradach, jazda jest zdecydowanie komfortowa. 508 PSE jest standardowo wyposażony w adaptacyjne amortyzatory o trzech poziomach twardości, w trybie komfortowym mimo obecności “naleśników” na kołach (profil opon to zaledwie 35), auto gładko i sprężyście pokonuje mniejsze nierówności, a przejazdy przez miejskie przeszkody takie jak garby, czy tory tramwajowe absolutnie nie powodują wypadnięcia plomb czy kręgów.

Nie zapomniano o pasażerach tylnej kanapy- smartfon będziecie mieli jak podładować, to wyposażenie standardowe tej wersji. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Wstrząsy nie atakują ani kierowcy, ani pasażerów. Sportowa jazda? Auto jest podsterowne, warto to mieć zawsze z tyłu głowy. Oczywiście nad trakcją czuwa elektronika, ale kierowca który nabuzowany sportową stylistyką tego wozu przesadzi może tego gorzko żałować.

Peugeot 508 PSE jest też przyzwoicie wyciszony, w trybie Sport do kabiny wdziera się jednak sztuczny dźwięk “silnika”. Pomiar hałasu wykonaliśmy przy 100 km/h w trybie elektrycznym. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Peugeot 508 PSE – werdykt i ceny

Peugeot 508 PSE w zasadzie nie ma wad, gdy zrozumiemy sprzeczne cele leżące u podłoża powstania tego modelu, no może poza ceną. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Mam z tym autem pewien problem. Wynika ono z nurtującego mnie w umyśle pytania: dla kogo jest to auto? Nie ma najmniejszych wątpliwości, że 508 PSE to ładny liftback o wyróżniającym się stylu, ciekawie zaprojektowanym kokpicie, względnie niezłej funkcjonalności (choć znamy pojemniejsze, wygodniejsze i przestronniejsze auta w tym segmencie), a także ze sportowym pazurem, ale nie na tyle wyróżniającym, by miłośnicy adrenaliny zdecydowali się właśnie na francuską propozycję. Majętni klienci poszukujący przede wszystkim mocy i sportowych wrażeń zdecydują się raczej na BMW M, Audi RS, czy Mercedes-AMG, owszem, to dużo droższe auta, sęk w tym, że testowany Peugeot 508 PSE wcale tani nie jest!

Peugeot 508 PSE – fajne auto za ponad 300 tys. zł – dalibyście tyle? To auto potrafi dawać frajdę, ale jest odważnie wycenione. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

No dobrze, to ile kosztuje ten model? Francuska marka za Peugeota 508 PSE życzy sobie od 306 500 zł, felgi 20″ i szary lakier widoczny na naszym egzemplarzu testowym macie w standardzie, również alcantara na fotelach wewnątrz nie wymaga dopłaty. Nasz egzemplarz był doposażony w kosztujący 6000 zł dach panoramiczny, dopłaty 1800 zł wymaga też ładowarka pokładowa jednofazowa o mocy 7,4 kW (w standardzie jest też jednofazowa ale o mocy dwukrotnie niższej, 3,7 kW), w efekcie otrzymujemy kwotę 314 300 zł. Plus jest taki, że praktycznie całe wyposażenie jest w serii, minus – kwota ostateczna jest bardzo duża. Na tyle duża, że klienci poszukujący przede wszystkim dynamiki mają np. do wyboru takie modele jak Cupra Formentor VZ (310 KM od 216 900 zł) czy VW Golf R Variant, który dopasiony “po kokardę” wciąż będzie tańszy, bardziej funkcjonalny i… szybszy, choć nie tak ładny. Patrząc w drugą stronę, ale nie na BMW M czy AMG lub Audi RS, bo to cenowo jednak inna liga, mamy np. Volvo S60 Recharge T8 Polestar Engineered – także hybryda plug-in, szybsza od Peugeota 508 PSE i również zdolna do jazdy na samym prądzie – kosztuje od 318 900 zł. Co byście wybrali? Decyzja należy do Was.

Plusy:

  • To ocena subiektywna, ale trudno odmówić temu autu urody
  • Fotele przednie nie męczą w dłuższej trasie
  • Mała kierownica świetnie leży w dłoniach
  • Czytelne wskaźniki i multimedia
  • Możliwość jazdy bezemisyjnej bez spalania w ogóle paliwa
  • Auto w dłuższych trasach potrafi być oszczędne
  • Eleganckie wykończenie kabiny, dbałość o detale
  • Bardzo sprawne hamulce
  • Bogate wyposażenie w standardzie wersji PSE
  • Noktowizyjny asystent jazdy nocnej naprawdę pomaga nocą wykryć pieszych i zwierzęta

Minusy:

  • Szybsze pokonywanie ciasnych zakrętów ujawnia podsterowność
  • Skrzynia biegów działa płynnie, ale niezbyt szybko względem mocy auta
  • Dynamika względem drapieżnego wyglądu auta nieco rozczarowuje (choć obiektywnie to jak najbardziej szybkie auto)
  • Wysoka cena
Total
1
Shares