Kamery samochodowe, zwane też wideorejestratorami czy rejestratorami wideo to dziś jedno z najpopularniejszych, dodatkowych urządzeń kupowanych przez właścicieli aut. Nagrania z tych urządzeń często stają się “internetowymi szlagierami”, ale też wielu kierowców instaluje je chcąc mieć większe poczucie bezpieczeństwa i argumenty w razie stłuczki.
Duża podaż urządzeń na rynku sprawia, że kamera kamerze nierówna. Jeżeli nie chcemy wybrać urządzenia rejestrującego obraz wideo kiepskiej jakości, gwarantujemy wam, że wybór jednego z proponowanych przez nas modeli będzie satysfakcjonujący. Oczywiście możecie wybrać także inne modele, podpowiemy tylko na co zwracać uwagę:
- Zwróć uwagę na pamięć. Każda kamera musi mieć pamięć do zapisywania rejestrowanego obrazu i dźwięku. W niektórych modelach pamięć jest wyłącznie wewnętrzna, inne z kolei bazują np. na instalowanych dodatkowo kartach pamięci. Jeżeli np. często robimy długie trasy, dobrze wybrać urządzenie, które dysponuje pamięcią zdolną zarejestrować przynajmniej cały pojedynczy przejazd.
- Wysoka rozdzielczość. Dziś standardem jest już Full HD, a HD to minimum. Kamery o mniejszej rozdzielczości nie nadają się do niczego. Pamiętajmy tylko, że im większa rozdzielczość, tym więcej pamięci zajmują nagrania wideo.
- Sposób zapisu. Kamery mogą rejestrować nagrania sekwencyjnie lub w pętli. W pierwszym przypadku musimy zadbać o to, by po zapełnieniu pamięci usunąć niepotrzebne pliki (lub np. skopiować na komputer), w drugim to sama kamera zacznie “od nowa” zapełniać pamięć automatycznie kasując najstarsze nagrania – warto o tym pamiętać, jeżeli chcemy zachować jakieś ciekawsze, ale starsze nagrania.
- Szeroki kąt widzenia. Im szerszy tym więcej informacji kamera zarejestruje. Większość rejestratorów ma obiektyw o kącie widzenia 120 stopni, ale są nawet 180 stopniowe (choć trzeba się liczyć ze zniekształceniami w obrazie).
- Moduł GPS – jego obecność powinna być obowiązkowa w kamerze – pozwala to nie tylko rejestrować obraz, ale także gromadzić dane na temat prędkości.
- Zasilanie – niektóre kamery mają akumulator uniezależniający ich działanie od instalacji samochodowej. Inne muszą korzystać z prądu w aucie. Pamiętajmy ewentualnie o potrzebnej przejściówce do gniazda zapalniczki.
- Dodatkowe funkcje. Wiele kamer oferuje przydatne funkcje, pomocne nawet w przypadku kolizji, których obiektyw nie był w stanie zarejestrować (np. uderzenie w bok). Np. akcelerometr zmierzy poziom przeciążeń. Przydatną funkcją jest automatyczne włączanie rejestracji w momencie wykrycia ruchu. Więcej ciekawych funkcji wymieniamy w naszym zestawieniu.
- Niezależnie od wyboru konkretnego modelu pamiętajmy o czystym obiektywie i szybie przed kamerą. Na brud nawet najlepsza kamera nie pomoże.
Mio Mivue 795
Zdecydowanie górna półka wśród wideorejestratorów. Duże pole widzenia (150 stopni) w połączeniu z bardzo wysoką rozdzielczością nagrań (do 2560 x 1600 pikseli, to znacznie lepiej niż Full HD) sprawia, że obraz nie tylko zawiera wiele informacji, ale też detale są wyraźne i rozpoznawalne. Sprzęt Mio korzysta z renomowanego przetwornika Sony Starvis, wyposażony jest w stałoogniskowy obiektyw o wysokiej jasności (f/1.8). Maksymalna obsługiwana pojemność kart pamięci (kupowane oddzielnie) to 128 GB.
Kamera wyposażona jest w systemem wspomagania kierowcy (ADAS) ostrzegający o fotoradarach, wyposażony w tryb parkingowy z czujnikiem ruchu w polu widzenia oraz trzyosiowy sensor przeciążeń wykrywający uderzenia z dowolnego kierunku. Dzięki GPS każde nagranie zawiera metadane na temat lokalizacji i prędkości – mogą one również być naniesione bezpośrednio na obraz. Ponadto model ten jest kompatybilny z kamerą tylną Mio A30, co pozwala zbudować praktycznie dookólny system obserwacji podczas podróży.
Cena: ok. 450 zł
Navitel R1050
To jeden z bardziej dyskretnych wideorejestratorów dostępnych na rynku. Mimo niewielkich rozmiarów możliwościami nie ustępuje wielu innym modelom. Kamera mocowana jest do samoprzylepnego uchwytu za pomocą magnesu. Dzięki temu bardzo łatwo możemy obracać kamerę w dowolnym momencie o 360 stopni. Dzięki temu w razie potrzeby możemy np. skierować obiektyw na drzwi, czy na tył auta (np. gdy zaparkujemy w centrum handlowym przodem do ściany). Szeroki kąt widzenia (165 stopni) i wysoka rozdzielczość (Full HD) to dodatkowe atuty tego urządzenia.
Kamera zapewnia tryb parkingowy, rejestrację zdarzeń, nagrywanie w pętli, czujnik ruchu i wstrząsów. Musimy pamiętać tylko o jednym: specyficzny uchwyt magnetyczny jest tak skonstruowany, że o ile urządzenie sprawdzi się w większości aut osobowych, to już np. w samochodach dostawczych, ciężarowych i innych o prawie pionowej szybie przedniej będzie niestety bezużyteczny. Nie mówcie, że Was nie ostrzegliśmy. W cenie urządzenia otrzymujemy roczną licencję na na nawigację Navitel na smartfon lub tablet z mapą Europy.
Cena: ok. 400 zł.
Xblitz Park View
Zaletą tego wideorejestratora jest to, że dzięki formie przypominającej zwykłe lusterko wsteczne, nie rzuca się on w oczy i nie “kusi” potencjalnych złodziei. To de facto trzy urządzenia w jednym zestawie: lusterko wsteczne z wbudowaną kamerą przednią oraz osobna kamera wsteczna. Dzięki temu możemy rejestrować obraz zarówno przed jak i za naszym autem. Rozdzielczość Full HD kamery przedniej oraz kąt widzenia 140 stopni zapewniają odpowiednią jakość i szczegółowość obrazu. Tylna kamera (o rozdzielczości 480p) może również pełnić funkcję kamery cofania – rozwiązania coraz popularniejszego w nowych samochodach.
Oczywiście nie zabrakło funkcji typowych dla dobrych wideorejestratorów: trybu parkingowego z czujnikiem ruchu i sensorem przeciążeń. Filmy zapisywane są w pętli, ale nagrania zarejestrowane w momencie odnotowania znacznych przeciążeń są zabezpieczane i nie będą nadpisane.
Cena: ok. 280 zł
Navitel DVR R600 Full HD
Ten model wyróżnia się bardzo szerokokątnym obiektywem ze szklaną, sześciowarstwową soczewką. Zapewnia on kąt obserwacji wynoszący aż 170 stopni – to prawie kąt półpełny. Rozdzielczość Full HD oraz bardzo dobrej jakości sensor Sony Exmor R CMOS oznaczają wysoką jakość nagrań. Kamera ta obsługuje też karty pamięci o pojemności aż do 256 GB. Oznacza to, że możemy na tym sprzęcie zarejestrować naprawdę dalekie podróże (uwaga na ograniczenia i legalność kamer w różnych krajach) – piszemy o tym w dalszej części tekstu).
Oczywiście na pokładzie mamy również G-Sensor, tryb parkingowy z czujnikiem ruchu i rejestracją wstrząsów. Nagłe hamowanie czy zderzenie podczas jazdy automatycznie ochroni nagrania z momentu zdarzenia. A przy tym wszystkim sprzęt nie szokuje ceną, wręcz jest bardzo dobrze wyceniony względem jakości i możliwości. Ponieważ to sprzęt marki Navitel, wraz ze sprzętem otrzymujemy licencję na nawigację Navitel na smartfon lub tablet z mapą Europy na 12 miesięcy.
Cena: ok. 300 zł.
Xblitz Z3
Na koniec propozycja dla tych, którzy chcieliby otrzymać wideorejestrator o wysokiej rozdzielczości, ale nie interesuje ich szczególnie rozbudowana funkcjonalność, bardziej niska cena. Model Xblitz Z3 spełni te założenia. Sensor kamery rejestruje obraz w rozdzielczości Full HD.
Tryb parkingowy automatycznie zainicjuje nagranie w przypadku wstrząsu (np. stłuczka na parkingu). Kąt widzenia nie oszałamia, wynosi 110 stopni, ale w zupełności wystarczy do rejestrowania tego co najbardziej istotne – drogi przed nami. Pliki zapisywane są w pętli, w razie silnego hamowania czy wypadku/stłuczki czujnik G-Sensor automatycznie zablokuje nagrania z tego momentu uniemożliwiając ich nadpisanie.
Cena: ok. 90 zł
Legalność rejestratorów wideo
W Polsce każdy kierowca może korzystać z dostępnych na rynku wideorejestratorów bez żadnych związanych z użytkowaniem tego typu sprzętu warunków czy obostrzeń (no, może poza tymi dotyczącymi publikacji nagrań, do czego jeszcze wrócimy). Jednak nie wszędzie tak jest. Warto o tym pamiętać wybierając się własnym autem w dalszą podróż poza Polskę. Gdzie obecność widocznego na przedniej szybie rejestratora wideo może być problemem?
- Brak ograniczeń. Państwami, w których możemy korzystać z wideorejestratorów w pełni legalnie w taki sam sposób jak w Polsce są: Bośnia i Hercegowina, Dania, Hiszpania, Holandia, Malta, Serbia, Szwecja oraz Włochy.
- Częściowe ograniczenia. Wiele krajów dopuszcza obecność wideorejestratorów, ale z pewnymi ograniczeniami. Na przykład w Luksemburgu kamerę możesz mieć, ale nie możesz jej używać. Nawet jeżeli spróbujesz to obejść i uda Ci się nie dostać kary, to nawet gdy zarejestrujesz moment jakiegoś zdarzenia, nagrania i tak nie będzie można wykorzystać jako dowodu w sądzie. Francuzi nie zezwalają na publikowanie nagrań. Na Węgrzech przed publikacją nagrań należy zanonimizować uczestników nagrania i pojazdy (zasłonienie twarzy, tablic itp.), ale niektóre źródła informują wręcz o całkowitym zakazie publikacji – nagrania mogą być wyłącznie prywatne (tak jest np. w Belgii, gdzie co prawda można użyć nagrania jako dowodu w sądzie, ale pod warunkiem poinformowania o tym wszystkich uczestników zdarzenia). Ważne jest też ulokowanie kamerki w pojeździe – na przykład jeżeli policjant na Słowacji uzna, że zainstalowana kamerka przesłania część pola widzenia kierowcy oznacza to mandat. Podobnie jest w Norwegii, Francji, Niemczech czy w Wielkiej Brytanii. Bardzo duże ograniczenia, w praktyce wykluczające użyteczność kamer nakłada też Szwajcaria. Po prostu nawet jeżeli wiemy, że w kraju, do którego się wybieramy rejestrator jest formalnie legalny upewnijmy się w jakim zakresie.
- Zakazane całkowicie. Portugalia kusi pięknymi krajobrazami, ale nie wybierajmy się do tego kraju z wideorejestratorem. Tam jest on zakazany. Nie tylko zamocowanie, samo jego posiadanie też. UWAGA! W Austrii obowiązuje nie tylko całkowity zakaz posiadania jakiegokolwiek sprzętu rejestrującego, ale jest on dodatkowo obostrzony bardzo wysokimi karami. Wjeżdżając na austriacką autostradę z zamocowaną kamerą narażamy się na grzywnę w wysokości 10 tysięcy euro. To ok. 45 tysięcy złotych! Zdecydowanie nie warto. Chyba nie trzeba dodawać, że recydywa oznacza wzrost kary do 25 tys. euro. W Austrii i Portugalii po prostu zapominamy o kamerach w aucie.
W Polsce nagranie z kamerki w samochodzie może posłużyć jako dowód w sądzie. Ale tylko może. O dopuszczeniu takiego dowodu zawsze decyduje sąd, odrębnie dla każdej sprawy. Wielu kierowców dysponujących rejestratorami widząc rażące wykroczenia innych wysyła nagrania do telewizji, wrzucają na YouTube, publikują w sieciach społecznościowych, czy wprost wysyłają do policji. Pamiętajmy, że w Polsce obowiązują już przepisy RODO, a to oznacza, że publikując nagranie w sieci (choćby na Facebooku) powinniśmy zadbać o zamazanie twarzy innych osób (jeżeli są widoczne) a także zamazanie tablic rejestracyjnych. Nie musimy natomiast stosować żadnych filtrów maskujących w sytuacji, gdy nagrania przechowujemy wyłącznie dla siebie, bądź też chcemy je przekazać np. policji w celu pomocy w śledztwie dotyczącym konkretnego zdarzenia. Przekazanie nagrań policji a opublikowanie ich to dwie zupełnie różne kwestie.
Zamiast podsumowania – bądźmy bezpieczni
Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Nagrywając piratów drogowych nie dajmy się ponieść żądzy internetowej sławy. Chcąc zarejestrować wyczyny pirata dłużej, najczęściej sami stajemy się piratami i łamiemy przepisy. Przekazanie policji czy opublikowanie jakichkolwiek nagrań z wideorejestratorów wiele mówi też o osobie nagrywającej – zawsze o tym należy pamiętać.
Pamiętajmy też: przede wszystkim ludzkie życie, a nie kamera! Jeżeli jesteśmy świadkami dopiero co zaistniałego zdarzenia drogowego, wypadku, w którym mogą być ranni, to naszym obowiązkiem jest udzielenie pomocy, a nie nagrywanie filmiku. To jest nie tylko moralny obowiązek każdego uczestnika ruchu drogowego, ale też obowiązek usankcjonowany prawnie. Dodam tylko, że nie oznacza to, że na miejscu wypadku mamy udzielić fachowej pomocy medycznej, gdy nasza wiedza opiera się wyłącznie na serialu “Dr House”. W celu spełnienia obowiązku udzielenia pomocy ofiarom wypadków powinniśmy jak najszybciej zatrzymać się i powiadomić służby ratunkowe oraz udzielić pierwszej pomocy. W tej na pewno pomoże operator linii ratunkowej, z którym się skontaktujemy.
Jednego możemy być pewni. Wideorejestratory, czy też kamery samochodowe aktywnie przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa na drogach. Nie tylko pozwalają wyjaśnić wiele zdarzeń, ale przede wszystkim kierowcy, którzy mają na pokładzie taki sprzęt są w większości świadomi, że kamera rejestruje również to, jak oni sami prowadzą auto. Osobiście czekam na to, aż ubezpieczyciele wreszcie zauważą kierowców z wideorejestratorami i zaczną ich doceniać oferując zniżki ubezpieczeniowe. Rozwiązanie to wprowadzono już w wielu krajach.