Oświadczenie Tesli to kolejny “cios” w argumentację przeciwników (czy może raczej lobbystów naftowych) elektromobilności. Jeżeli do tej pory wielu z nich konstatowało, że elektromobilność jest “be”, bo przecież prąd w ładowarkach jest “z brudnego węgla”, to przedstawiciele amerykańskiej marki należącej do Elona Muska właśnie wytrącają ten argument. Deklaracja Tesli jest jasna – do końca 2021 roku wszystkie Superchargery, czyli firmowe ładowarki Tesli, będą zasilane w 100 procentach energią pochodzącą ze źródeł odnawialnych.
Dziś tak nie jest – energia pochodzi z różnych źródeł
Niektóre Superchargery Tesli już dziś są zasilane np. z paneli fotowoltaicznych, ale znaczna część tych stacji ładowania czerpie energię z dowolnego źródła, które akurat jest dostępne w danym miejscu i dostarczane przez lokalnego dostawcę/dystrybutora energii elektrycznej. Przykładowo w kanadyjskiej prowincji Quebec – jak podaje serwis Electrek – wszystkie znajdujące się w rejonie ładowarki Supercharger Tesli otrzymują energię pochodzącą z hydroelektrowni należących do firmy Hydro-Quebec (która sama należy do Korony Kanadyjskiej, czyli do… brytyjskiej Królowej Elżbiety II, będącej jednocześnie de iure Monarchinią Kanady – zostawmy jednak te arystokratyczne zawiłości). Akurat w tym konkretnym przypadku (energii dostarczają hydroelektrownie) prąd do Superchargerów pochodzi ze źródeł odnawialnych, ale nie było to intencjonalne, po prostu taki był lokalny dostawca energii.
Ambitne i trudne, ale nie niemożliwe
W tym roku ma się to jednak zmienić. Wszystkie Superchargery mają przekazywać ładowanym na nich samochodom marki Tesla czystą, ekologiczną energię pochodzącą ze źródeł odnawialnych. Czy to realne? Cóż, to trudny cel do spełnienia, gdy weźmie się pod uwagę, że Tesla dysponuje obecnie największą na świecie siecią własnych ładowarek obejmującą ponad 24 tysiące Superchargerów w ponad 2700 lokalizacjach na całym świecie. Nie wszędzie da się postawić panele fotowoltaiczne, nie wszędzie lokalni dostawcy mogą zaoferować “zieloną” energię (np. w Polsce czerpaniem energii ze źródeł ekologicznych pochwalił się ostatnio Volkswagen, który korzysta z OZE za pośrednictwem Grupy Polenergia). Jednak “trudne”, nie oznacza “niemożliwe” – Elon Musk już w 2017 roku informował o planach Tesli w zakresie zasilania Superchargerów panelami fotowoltaicznymi. Niemniej do końca 2021 roku jest jeszcze trochę czasu, więc, kto wie – może faktycznie niebawem wszystkie Superchargery będą “zielone”, a tym samym eksploatacja ładowanych nimi samochodów Tesla będzie niemal zeroemisyjna.