Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA – International Energy Agency), utworzona w listopadzie 1974 roku, w reakcji na ówczesny kryzys naftowy, od lat monitoruje i forsuje międzynarodową współpracę w dziedzinie zarządzania zasobami energetycznymi. Zgodnie z przewidywaniami jej analityków do końca 2030 roku na drogach świata będzie poruszać się 145 mln aut elektrycznych, a jeżeli rządy państw wzmogą wysiłki w celu osiągnięcia celów energetycznych i klimatycznych, ta liczba będzie jeszcze większa.
Wg MAE w ubiegłym roku na całym świecie zarejestrowano ok. 3 mln nowych samochodów elektrycznych. To liczby nie mające precedensu w historii, i wzrost o 41 proc. w stosunku do liczby rejestracji elektrowozów w 2019 roku. Jeżeli ktoś w dalszym ciągu uważa, że elektromobilność to “chwilowa moda”, to najlepiej niech pozbędzie się złudzeń. W efekcie w wyniku ubiegłorocznego wzrostu ogólna liczba aut na prąd na całym świecie wzrosła do ponad 10 milionów.
Jak mówi Fatih Birol, dyrektor MAE: “Pojazdy elektryczne mają do odegrania niezastąpioną rolę w osiąganiu zerowej emisji netto na całym świecie, choć nie wykonają swojej pracy samodzielnie”. Birol dodaje też, że chociaż obecne trendy sprzedaży aut z wtyczką na całym świecie są obiecujące, to tak naprawdę cele dotyczące klimatu i zeroemisyjnej gospodarki wymagają jeszcze większej dynamiki. Birol apeluje do rządów i producentów z branży motoryzacyjnej o zwiększenie wysiłków inwestycyjnych w produkcję akumulatorów i rozwój powszechnej infrastruktury ładowania. Bo bez tego, niezależnie od tego ile aut zaleje rynek, elektromobilność się nie rozpędzi. My zwracaliśmy uwagę we wcześniejszym materiale także na jeszcze inne aspekty związane z rozwojem elektromobilności.