Jednak to nie Thierry Neuville, ale Sebastien Ogier triumfował w tegorocznym, rozgrywanym po raz pierwszy od 19 lat Rajdzie Kenii. Dzisiejszy dzień dostarczył sporo niespodzianek, ale koniec końców, najlepszy na mecie ze swoim czwartym zwycięstwem w tym sezonie, powiększając przewagę na czele klasyfikacji Rajdowych Mistrzostw Świata okazał się zespół Francuzów: Sebastien Ogier i Julien Ingrassia oraz ich auto – Toyota Yaris WRC – wytrzymali do końca.
A jeszcze dziś rano nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Do pierwszego dzisiejszego przejazdu Belgowie (Neuville / Wygaedhe) dysponowali sporą przewagą nad konkurentami. Drugi, Japończyk Katsuta tracił do Belgów 57,4 sekundy, a Ogier zamykający na początku niedzieli podium aż minutę i 15,5 sekundy.
Niestety niedzielny test szybkościowy okazał się dla Belgów mocno pechowy. Neuville uderzył swoim Hyundaiem i20 Coupé WRC w skałę niszcząc zawieszenie tylnej osi, co zamknęło tej ekipie marzenia o zwycięstwie w Kenii. Co prawda na drugiej pozycji jechał jeszcze Katsuta, ale Ogier pokazał swoją klasę, który pokonując wszystkie kolejne etapy dnia zamykającego Rajd Kenii ostatecznie wyprzedził Japończyka o 21,8 sekundy.
To zwycięstwo jest tym bardziej imponujące, że po piątkowych zmaganiach i kłopotach – a jakże – z zawieszeniem, Sebastien Ogier i Julien Inrassia zajmowali dopiero siódmą pozycję. Jednak połączenie umiejętności Francuza ze zwykłym szczęściem potrzebnym w tak trudnym rajdzie jak kenijskie safari dało imponujące, czwarte w sezonie zwycięstwo. Tym samym Ogier powiększył swoją przewagę w punktacji Rajdowych Mistrzostw Świata do 34 punktów nad kolejnym kierowcą.
Najstarszy kierowca jaki kiedykolwiek wystartował w rajdzie samochodowym tej ranki, Sobiesław Zasada, po raz dziewiąty ukończył Rajd Safari, co jest rekordem świata.