Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Biuro na kołach – czy to w ogóle możliwe?

Biuro na kołach, czy też mobilne biuro nie jest abstrakcyjną wizją. Mamy szerokie pole manewru, a proste zadania wykonamy w każdym aucie.
biuro na kołach
Prototypowy Nissan e-NV200 jako mobilne biuro (fot. Nissan)

Pytanie jest podchwytliwe, bo precyzyjna odpowiedź wymaga przecież sprecyzowanie co mamy na myśli mówiąc biuro na kołach? Z jednej strony biurem niektórzy nazywają już zaledwie biurko z komputerem i dostępem do telefonu, z drugiej za biuro uznaje się wielopiętrowy gmach korporacji. Wielopiętrowy gmach korporacji na kołach to rzecz trudna do wyobrażenia i jeszcze trudniejsza w realizacji, jednak wykonywanie zadań biurowych w samochodzie jest jak najbardziej możliwe.

Android 12 – smartfon kluczykiem do auta?

Wariant minimum: łączność i bluetooth – w zasadzie większość nowych aut osobowych

Po sparowaniu telefonu z pokładowym systemem multimedialnym połączenia możemy odbierać np. przyciskami na kierownicy (fot. Shutterstock)

Choć na pierwszy rzut oka może się to wydać dziwne, to pewne funkcje pracy biurowej możemy realizować na pokładzie większości współczesnych samochodów osobowych. W biurze korzystamy z telefonu czy też z komputera. Tak samo w “biurze na kołach” prowadzenie rozmów biznesowych powinno być możliwe. I jest. Nie tylko w autach klasy premium, ale praktycznie dowolnej klasy. Pamiętajmy tylko, że jeżeli rozmowy mają być prowadzone w trakcie jazdy, to obowiązkowo należy sparować nasz smartfon z pokładowym systemem multimedialnym. Jeżeli interfejsu bluetooth w naszym samochodzie nie ma, na rynku można znaleźć wiele akcesoriów dla zmotoryzowanych, umożliwiających prowadzenie rozmów telefonicznych bez odrywania rąk od kierownicy.

Nie tylko rozmowy – czy znasz swój system?

ŠKODA OCTAVIA iV liftback (fot. Krzysztof Kaźmierczak / automotyw.com)
Kokpit nowej Škody Octavii iV (fot. Krzysztof Kaźmierczak / automotyw.com)

Często widzimy kierowców aut klasy wyższej, i to całkiem nowych modeli, którzy trzymają smartfon przy uchu podczas jazdy. Widok podwójnie smutny, bo z jednej strony pokazujący lekceważenie przepisów i reguł bezpieczeństwa, z drugiej stanowiący dowód niewiedzy potencjału technologicznego auta, którym się taki kierowca porusza. Warto zatem wiedzieć, że współczesne systemy informatyczne na pokładach samochodów pozwalają na więcej niż tylko parowanie smartfonów i prowadzenie rozmów z wykorzystaniem pokładowego systemu audio. Co więcej, nie dotyczy to tylko nowych BMW, Mercedesów, Porsche, Volvo czy Bentleyów, ale także… małych i znacznie tańszych aut miejskich, takich jak Dacia Sandero, Toyota Aygo, Škoda Fabia, czy Opel Corsa. Jeżeli tylko zadbamy o obecność pokładowego systemu multimedialnego (pamiętajmy, że często stanowi on standardowe wyposażenie jedynie w wyższych wersjach danego modelu, ewentualnie jest opcją dodatkową w ogóle), to możemy więcej niż tylko prowadzić rozmowy. Takie biuro na kołach pozwala na np. dyktowanie maili, odczytywanie przez system (głosowo) wiadomości SMS, niekiedy możliwość ich dyktowania. Jednak tak jak smartfon stał się dla wielu z nas narzędziem pracy, bez którego nie wyobrażamy sobie życia, tak producenci aut wyraźnie “uzgodnili” wyposażanie swoich modeli w funkcje klonowania smartfonu na dotykowy ekran multimedialny pojazdu, czyli…

Biuro na kołach – Android Auto i Apple CarPlay

Opel Corsa-e
System multimedialny Opla Corsy-e – jak widać obsługuje Android Auto (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Generalnie oba te rozwiązania funkcjonują podobnie, a zasadnicza różnica pomiędzy nimi dotyczy platformy systemowej, na bazie której pracuje smartfon, który chcemy “podłączyć” do systemu na pokładzie samochodu. Android Auto dotyczy smartfonów z systemem Android, Apple CarPlay to rozwiązanie dla posiadaczy iPhone’ów. Oba rozwiązania pozwalają korzystać z wielu aplikacji, z których normalnie korzystamy za pośrednictwem samego smartfona. Jednak ich obsługa z poziomu dotykowego ekranu pojazdu jest najczęściej odmienna niż w przypadku samego smartfonu. Wynika to po prostu z bezpieczeństwa.

Toyota Highlander Hybrid
Toyota Highlander – Apple Car Play jest w standardzie, tak samo jak Android Auto (fot. Toyota)

Na przykład jeżeli korzystamy z Messengera czy innego internetowego komunikatora, możliwe jest korzystanie z niego także za pośrednictwem auta, z tym, że niczego nie wpisujemy na ekranowej klawiaturze (byłoby to niebezpieczne podczas jazdy), możemy odsłuchiwać wpisywane dla nas wiadomości i dyktować własne do odbiorców. Za rozpoznawanie mowy odpowiada w takim przypadku nie tyle “inteligencja” auta, lecz algorytmy zaszyte w samym smartfonie. Jeżeli kiedykolwiek korzystaliście np. z polskojęzycznego Asystenta Google na smartfonie z Androiem to wiecie o czym mówimy. Korzystając z Android Auto macie możliwość “rozmawiania” z Asystentem Google za pośrednictwem systemu auta, a smartfon niech leży podłączony do gniazdka zasilającego i komunikacyjnego (USB).

Biuro na kołach i komputer w aucie? Możliwe, ale z oczywistych względów – na postoju

Mercedes tył
Komputer w aucie? Da się używać i nie musi to być od razu model luksusowy jak Mercedes ze zdjęcia (fot. materiały prasowe Mercedes-Benz)

Małe biznesowe, lekkie laptopy są nie tylko łatwe w przenoszeniu, lekkie i wytrzymałe, ale też są zdolne do wielogodzinnej pracy na zasilaniu bateryjnym. Potrzebujemy skorzystać z komputera w trasie? Żaden problem, zatrzymujemy się na zacienionym (upały!) parkingu, wyjmujemy sprzęt, uruchamiamy komputer, podpinany się pod sieć WiFi auta (w przypadku modeli stale połączonych z internetem) lub łączymy się np. za pomocą modemu LTE/5G w samym komputerze i możemy za pomocą laptopa wykonywać w zasadzie te same zadania na komputerze, co przy biurku w siedzibie firmy. To w praktyce codzienność wielu przedstawicieli handlowych, którzy przemierzają miesięcznie tysiące kilometrów. W niektórych modelach samochodów istnieje możliwość opcjonalnego wyposażenia pojazdu w gniazdko 230 V o mocy wystarczającej do zasilania w praktyce każdego laptopa biurowego.

Idealne biuro na kołach? Auta dostawcze, modyfikacje, zabudowy.

Mobilne biuro zbudowane na bazie Nissana e-NV200 (fot. Nissan)

Jeżeli jednak potrzebujemy mobilnego biura z prawdziwego zdarzenia, warto zainteresować się autem, które już z racji oferowanej bazowo funkcjonalności, gabarytów i przestrzeni ma przewagę nad jakimikolwiek samochodami osobowymi. Zresztą po drogach jeździ wiele aut, które mogą pełnić taką funkcję: Volskwagen Multivan, Renault Trafic Spaceclass, Mercedes Viano, Opel Zafira, Peugeot Spacetourer, Toyota Proace Verso – każde z tych aut można zaadoptować do roli prawdziwego, mobilnego biura, łącząc wcześniej wymienione funkcje komunikacji, łączności i wymiany danych z wydzieleniem odrębnej przestrzeni do pracy, z biurkiem (stolikiem) komputerem, monitorem, czy nawet drukarką, skanerem i innego typu sprzętem biurowym. W 2016 roku Nissan pokazał ciekawy prototyp o nazwie Nissan e-NV200 WORKSPACe, który był wizją mobilnego, kompletnego biura wyposażonego w składane biurko, komputer z ekranem, oświetlenie LED we wnętrzu, ekspres do kawy, ładowarkę indukcyjną czy nawet niewielką lodówkę i… uchwyt na składany rower. Zobaczcie jak to wyglądało:

Total
1
Shares