Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. Bentley Continental GT Speed. Luksus, sport i jazda bokiem

fot. Łukasz Walkiewicz

Ostentacyjny i ociekający luksusem, ale w tym wydaniu również nadzwyczaj dynamiczny grand tourer. Bentley Continental GT Speed gra w wadze superciężkiej, nie tylko ze względu na masę i rozmiary. Pod potężną maską czeka w gotowości 12 cylindrów, a wnętrze wita kierowcę i pasażerów barokowym przepychem i wyjątkową dbałością o detale. To też najdroższy Conti w całej gamie.

Bentley Continental, krewny Porsche Panamera

Bentley Continental GT Speed
To potężne coupe waży aż 2273 kilogramy (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Bentley Continental GT zbudowany jest na tej samej płycie podłogowej, co Porsche Panamera, ale inżynierowie Bentleya twierdzą, że w 82% procentach platforma jest przez nich zmieniona. Nadwozie w większości zbudowane jest z lżejszego od stali aluminium, ale mimo tego całość waży aż 2273 kilogramy. Bentley twierdzi jednak, że prawdziwie komfortowe auto nie może być zbyt lekkie. Czy z taką wagą to coupe może mieć odrobinę sportu we krwi?

Najbardziej zaawansowane 12 cylindrów na świecie

Silnik W12
Silnik W12 – piękny i bardzo rzadki dziś widok (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Tym bardziej że pod długą maską ten Bentley ma stosunkowo ciężki, podwójnie doładowany turbiną silnik W12, jak twierdzi Bentley jeden z najnowocześniejszych na świecie 12-cylindrowców, a tych przecież pozostało niewiele. Dzisiejsza motoryzacja stawia na hybrydy z wtyczką i elektryki, a nasze wnuki dźwięk takiego motoru będą mogły posłuchać tylko na Youtube lub Spotify, o ile oczywiście platformy te przetrwają. Moc to niewyobrażalne 650 KM, dostępne od 5000 do 6000 obrotów, a moment obrotowy, dzięki któremu Continental GT Speed mógłby holować tankowce, to 900 Nm (1500-5000 obr./min). Całość przepływa przez 8-biegową, dwusprzęgłową skrzynię, są też łopatki do zmiany manualnej. Podczas spokojnej jazdy 6 cylindrów jest odłączana, a silnik oszczędza paliwo. Skutkuje to tym, że nawet po mieście to luksusowe, niezwykle mocne coupe potrafi spalić około 15 litrów na każde 100 kilometrów. Wynik spalania z całego testu to 20,9 l/100.

Stabilny przy 300 km/h

wydech Bentley Continental GT Speed
Brzmienie wydechu nie jest złe, ale można było to zrobić lepiej (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Nie spodziewajcie się jednak ferii głębokich dźwięków, dudnień i grzmotów. To nie jest plebejski Ford Mustang. Na pokładzie Conti w wersji Speed w większości sytuacji panuje komfortowa cisza i spokój. W trybie Sport jest oczywiście trochę głośniej, ale nadal jest to żelazna pięść w aksamitnej rękawiczce, zamiast spodziewanego uderzenia kastetem. Na mokrym asfalcie Bentley Continental GT Speed mimo napędu na 4 koła po uruchomieniu procedury launch control przez długą chwilę mieli kołami, zanim wystrzeli jak z katapulty. Według katalogu na suchej nawierzchni do 100 km/h rozpędzimy się w 3,6 sek., a maksymalnie ten kolos może pędzić nawet 335 km/h. Superauta, strzeżcie się! Według przedstawicieli Bentley nawet przy 300 km/h samochód jest niezwykle stabilny, tego niestety z przyczyn oczywistych nie mieliśmy okazji sprawdzić.

Drift Bentleyem

Bentley Continental GT
Ciężki, stabilny, ale w razie potrzeby też szybki i dający wiele emocji (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Pomimo 22-calowych kół Bentley prowadzi się nienagannie jak prawdziwy angielski dżentelmen. Zawieszony na trójkomorowym zawieszeniu pneumatycznym potrafi być twardy, ale też rozkosznie komfortowy. Kierowca ma do dyspozycji tryby Sport, Bentley, Comfort i Custom. W Sport wszystko dzieje się szybciej, począwszy od zmian biegów. Wersja Speed dostała nowe oprogramowanie skrzyni biegów, a także nową mapę elektronicznej kontroli stabilności, która pozwala na drift, nie dusząc w zarodku uciekającego tyłu. W jeździe pomagają tylne skrętne koła, które przy niższych prędkościach skręcają się lekko w przeciwną stronę niż przednie, zwiększając zwrotność, a powyżej 80 km/h w tym samym kierunku, poprawiając stabilność.

Nadsterowność

szpera
Skrętne tylne koła i elektroniczny dyferencjał o ograniczonym poślizgu (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Odmiana Speed zobowiązuje. W przekazywaniu mocy niezmiernie ważny jest elektroniczny dyferencjał o ograniczonym poślizgu, potocznie zwany szperą. Do tego kontrola przechyłów i wektorowanie momentu obrotowego. Całość jest spójna. W środku szybko pokonywanego zakrętu mamy wystarczająco informacji z kół, a na wyjściu jest kochana przez fanów dynamicznej i również widowiskowej jazdy – nadsterowność. Tego Bentley Continental GT Speed się nie boi, w trybie Sport rzucając 95% momentu na tylne koła, jednocześnie dając możliwość przerzucenia 28% na przód w razie potrzeby.

Bentley Continental GT Speed, czyli…

Speed
Wersja Speed opatrzona jest kilkoma wyjątkowymi dodatkami (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Z zewnątrz najszybszego Continentala GT wyróżnia czarny grill, karbonowe dodatki, dyskretny napis „Speed” na przednich błotnikach i imponujące 22-calowe felgi, pod którymi mogą się znaleźć, jak w naszym egzemplarzu, największe hamulce montowane aktualnie w seryjnych autach – ich średnica to 440 mm. Karbonowo-ceramiczny zestaw odpowiedzialny za zatrzymanie Bentleya ma 10-tłoczkowe zaciski i jest lżejszy w sumie o 33 kilogramy od stalowych odpowiedników. Ten luksusowy krążownik połączony jest z podłożem za pośrednictwem imponująco szerokich opon: z przodu mają 275/30/22, z tyłu 315/30/22. O ile przednie (klasa premium) kosztują w sieci około 1000 zł za sztukę, to tylne w tym rozmiarze to często koszt nawet 5000 zł za sztukę.

Królewskie wnętrze i nieograniczona personalizacja

konsola środkowa Bentley
Diabeł tkwi w szczegółach fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Długie, ciężkie drzwi otwierają się zadziwiająco lekko, a kierowca wraz z pasażerem mają królewskie warunki do podróżowania. Przednie, czarno-bordowe fotele, usiane setkami przeszyć wciągają i otulają, ale w razie potrzeby umiejętnie podtrzymują w zakrętach. Dużo tradycyjnych przycisków i radełkowanych gałek gra na zmysłach wspólnie ze skórą, alcantarą i aluminium. Możliwości konfiguracji wnętrza wystarczy na niejeden wieczór w wygodnym fotelu, z 12-letnią whisky w ciętym krysztale. Wykończenie w naturalnym drewnie? Oczywiście eukaliptus, klon, orzech, gładki, polerowany, z otwartymi porami? Takich dylematów kupujący Bentleya ma setki.

Minimum praktyczności i multimedia Volkswagena

Nie ma absolutnie żadnych problemów z obsługą multimediów. To przecież systemy Volkswagena, znane, sprawdzone i intuicyjne. Dobrze, że wiele rzeczy można ustawić manualnie, bez przekopywania się przez menu. Audio firmy Naim gra czysto i nieskazitelnie. Dwa tylne fotele wyglądają równie pięknie, jak te z przodu, ale miejsca na nogi dorosłych tam raczej nie ma. Praktyczność jest ograniczona, bo bagażnik z pojemnością 358 litrów gra raczej w lidze kompaktów, niż pojemnych limuzyn.

Werdykt

Łagodny, komfortowy i uroczy, ale wystarczy włączyć tryb Sport i wcisnąć pedał gazu w podłogę… (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Ten samochód jest jak największy niedźwiedź brunatny z wyspy Kodiak na Alasce. Kiedy jego potencjał śpi, jest śliczny, miękki i uroczy, ale wystarczy ułamek sekundy, żeby wyzwolić jego brutalną siłę i poznać nieokiełznane możliwości. To najbardziej sportowy Bentley w gamie. Daje komfort, ale pozwala też na szaleństwo, nie przyprawiając nas jednocześnie o dreszcze i strużki potu na plecach. Cena? Nasz testowy egzemplarz wyceniono na 297 000 euro. Nie ma znaczenia, i tak jesteśmy zakochani.

Plusy:

  • komfort i luksus idealnie połączone z osiągami supersamochodu
  • świetne prowadzenie
  • duże możliwości dynamicznej jazdy
  • niemal nieograniczona personalizacja
  • oszczędność silnika W12

Minusy:

  • Silnik i układ wydechowy nie brzmią wystarczająco charakterystycznie
  • 22-calowe koła i opony o niskim profilu mogą być kłopotliwe w codziennym użytkowaniu
  • brak miejsca na nogi dla pasażerów tylnych siedzeń
  • skromny bagażnik
Total
10
Shares