Kilka dni temu na przejeździe kolejowo-drogowym w miejscowości Rudzienice Suskie (woj. warmińsko-mazurskie) miał miejsce wypadek. Na torach utknął samochód. Wina kierującej pojazdem, która niefortunnie zjechała z jezdni na tory kolejowe. Chwilę później na auto najechał pociąg osobowy. Na szczęście nic się nikomu nie stało, ale pociągi przestały kursować na jakiś czas, a pojazd nadaje się do kasacji. Można było tego uniknąć.
Zobaczcie jak wyglądał wspomniany wypadek w Rudzienicach Suskich:
Sprawa jest poważna. Według danych PKP Polskie Linie Kolejowe SA, co roku na przejazdach kolejowo-drogowych dochodzi do ok. 200 wypadków i kolizji. Życie traci kilkadziesiąt osób. 99 procent tych zdarzeń to efekt brawury kierowców i nieprzestrzegania przepisów. Niemniej błędy się zdarzają, dlatego warto pamiętać o tym, jak postępować w sytuacji awaryjnej, gdy utkniecie pomiędzy zamkniętymi rogatkami.
Bez paniki, skorzystaj z zółtej nalepki
W Polsce każdy przejazd kolejowo-drogowy jest specjalnie oznaczony, jednak tym razem nie chodzi o doskonale znane wszystkim kierowcom (prawda?) znaki drogowe, lecz o tzw. żółte naklejki. Ich treść i umiejętne jej wykorzystanie daje służbom cenny czas na reakcję, a tą może być np. udane zatrzymanie pociągu przed danym przejazdem.
Nalepki są tak umieszczone by były widoczne tym, którym są najbardziej potrzebne, czyli osobom znajdującym się na przejeździe kolejowym. Każda z tych nalepek zawiera trzy cenne informacje:
- numer skrzyżowania – unikalny numer danego przejazdu
- numer alarmowy 112 – należy go użyć nie tylko w razie wypadku, ale także w sytuacji, gdy jeszcze do niego nie doszło, ale zagrożenie jest poważne!
- numer powiadamiający służby kolejowe o awarii urządzeń sygnalizacyjnych na danym przejeździe.
Tylko tyle i aż tyle. Gdzie szukać tych nalepek? Znajdują się one albo na wewnętrznej stronie znaku – jak na powyższym zdjęciu, albo – w przypadku przejazdów z zaporami – na skrzynkach napędowych rogatek, wyjaśnia to poniższa grafika:
Lokalizację wyjaśnia też poniższy film:
Co zrobić gdy utkniesz?
Jak wygląda procedura? Jeżeli utknęliście pomiędzy rogatkami nie wpadajcie w panikę. Natychmiast wszyscy opuście pojazd i wybierając nr 112 podejdźcie do żółtej nalepki na danym przejeździe. Pojazd zostawiacie tak jak jest, żadnych manewrów, żadnego przepychania! Życie jest ważniejsze niż ten kawałek blachy na kołach!
- Kierowca dzwoni na 112, zgłasza zagrożenie i podaje indywidualny numer przejazdu odczytany z żółtej naklejki
- Operator linii alarmowej kontaktuje się ekspozyturą PKP, jednocześnie powiadamia służby (Policję i Straż Pożarną)
- Ekspozytura wydaje polecenie wstrzymania ruchu pociągów w rejonie
- Ruch pociągów zostaje wstrzymany, dzięki czemu maszynista dojeżdżający na dany przejazd ma szansę zareagować wcześniej niż dopiero, gdy zauważy zagrożenie.
Pod załączonym wyżej filmem opublikowanym przez PKP na YouTube pojawił się też cenny komentarz, który cytujemy:
BŁAGAM, jako maszynista – WYŁAMCIE rogatkę. Wystarczy mocniej pchnąć: nawet nie musicie czekać do zamknięcia – wyłamcie ją wcześniej. Od zamknięcia rogatki do najechania pociągu dzieli Was i mnie ok. 11 sekund. Im wcześniej ją wyłamiecie tym wcześniej ja dostanę informację żeby zwolnić. Koszt mandatu jest znikomy w porównaniu do straty samochodu – a nie mówię już o stracie życia Waszego lub Waszych bliskich. A machanie maszyniście – tak samo jak i Wy w nocy zobaczycie cokolwiek w odległości kilkudziesięciu metrów tak i my widzimy. Dlatego najpierw wyłamanie rogatki potem 112 – to ocali i Wasze życie a być może i samochód
Skąd maszynista ma informację? Otóż wyłamanie rogatki powoduje automatyczną zmianę sygnalizacji (chodzi o sygnalizatory kolejowe ToP czyli tarcze ostrzegawcze przejazdowe) dla nadjeżdżającego pociągu. Maszynista jeszcze nie widzi przejazdu, a już wie, że ma zwolnić. To ratuje życie.
I pamiętajcie, za wjazd, czy wejście (dotyczy to także pieszych!) pomiędzy zamknięte zapory lub półzapory na przejeździe kolejowym grozi wg nowego taryfikatora mandat 2000 zł.