Biuro szeryfa w hrabstwie Escambia na Florydzie może pochwalić się nowym autem patrolowym, które przerazi niejednego pirata drogowego. Chevrolet Corvette C7 ze zdjęć nie jest bowiem autem zakupionym z pieniędzy publicznych, a zajęty od dilera narkotyków przez policję. Auto zostało przekazane w ręce szeryfa i przerobione na radiowóz.
Zobacz także: W jakich krajach są najfajniejsze radiowozy? Sprawdźcie sami:
Corvette C7 nie do pościgów, ale też nie za pieniądze podatników
Jeśli liczyliście jednak na pościgi rodem z gier Need For Speed, to będziecie zawiedzeni. Biuro szeryfa podaje, że auto zostało stworzone tylko do celów promocyjnych i w ramach interakcji ze społecznością. Corvette będzie dumnie reprezentowało funkcjonariuszy na imprezach masowych. Co więcej, auto nie zostało sfinansowane za pieniądze podatników. Za wszystkie modyfikacje zapłacono z kasy Fundacji Szeryfa Hrabstwa Escambia.
Co pod maską? Corvette napędzane jest przez V8 o mocy 642 KM, czyli niemal o 200 koni więcej, niż seria. Auto mogłoby budziłoby respekt w codziennej służbie dzięki specjalnej okleinie i pakiecie świateł LED w przednim grillu, bocznych wlotach powietrza, tylnym zderzaku i za szybami.
No cóż, samochód dumnie wygląda na Facebook’owym tle Biura Szeryfa. Gdyby go częściej wyciągać z garażu, prawdopodobnie zrobiłby niemały szum wśród drogowych przestępców…
Tymczasem Nowy Jork inwestuje w radiowozy na bazie Mustanga Mach-E: