Nie tak dawno pisaliśmy o tym, że Tesla musiała cofnąć 130 tysięcy modeli ze względu na wadę krytyczną systemu rozrywkowo-informacyjnego. Zdarzyło się również, że do dużej części z samochodów – nie wychodząc z domu – otrzymał dostęp anonimowy haker. Sprawy z autopilotem (na przykład tym potrącającym słupki i tym wjeżdżającym w samolot) są już niemal codziennie wyśmiewane. Ponownie nie udało się uniknąć kontrowersji, tym razem z karoserią samochodów elektrycznych.
Tesla i niebezpieczne pęknięcia
Sprawę badał niemiecki Bild. Oburzony właściciel Modelu 3 wniósł sprawę do Sądu w Monachium. Głównym powodem są potencjalnie zamalowane przez pracowników Tesli niebezpieczne pęknięcia na karoserii. Sytuacja jest dosyć poważna, ponieważ przez tą wadę samochód nie uzyskałby certyfikatu TÜV, a to oznacza, że nie może być bezpiecznie dopuszczony do ruchu w Niemczech. Śledztwo ma wykazać, czy wada na karoserii pojawiła się w wyniku jakiegoś wypadku, czy jest to błąd produkcyjny.
Co więcej, ten sam niemiecki sąd bada sprawę innej Tesli, która przyjechała do nowego właściciela z fabryki z uszkodzeniami fabrycznych miejsc do podnoszenia auta. Producent odrzucił skargę, mówiąc że wady są wyłącznie “kosmetyczne”. Inne zdanie miała niemiecka inspekcja. Mówili, że ukodzenia podłogi są na tyle zaawansowane, że samochód nie miałby szans na uzyskanie certyfikatu.
Tesla nigdy nie słynęła z wysokiej jakości wykonania samochodów. Te problemy mogą jednak bardzo uderzyć w zachodnioeuropejski rynek i przenieść mity o fatalnych samochodach na wyższy poziom. Producent nie skomentował jeszcze sprawy białego samochodu z pękniętym słupkiem A, a sąd ma przedstawić dokładny wyrok w sprawie.