Premiera elektrycznego samochodu od Apple odbędzie się dopiero w 2026 roku. Titan, bo taką nazwę wybrano dla auta, będzie bardziej tradycyjnym projektem, niż pierwotnie planowano. Nie ma więc mowy o w pełni autonomicznym systemie czy o wyeliminowaniu pedałów przyśpieszenia i hamulca z wnętrza. Koncepcja wciąż jednak zapowiada się całkiem atrakcyjnie. Czy będzie godnym rywalem – także w kwestii ceny – dla Tesli?
Samochód od Apple – co o nim wiemy?
Elektryczny Apple Car będzie prowadził kierowca, to wiemy już na pewno. W pełni autonomiczny system wciąż jest zbyt trudny i drogi w budowie, a w dodatku prawo w większości krajów nie pozwala na jego używanie lub nie ma jeszcze odpowiednich regulacji. Mimo to nie zabraknie nowoczesnej technologii na pokładzie, a samochód będzie zdolny do jazdy półautonomicznej na autostradzie. Układ sterujący ma zapewniać moc równą czterem najmocniejszym procesorom montowanym w komputerach MacBook, co daje nadzieję nie tylko na zaawansowane systemy wsparcia kierowcy, ale też rozbudowane multimedia.
Apple nadal rozmawia z kilkoma firmami, które mogłyby dostarczyć czujniki, radary i kamery, ponieważ uważa, że aktualne rozwiązania są zbyt drogie, za mało kompaktowe i zawodne. Celem projektantów jest stworzenie czegoś, co mogłoby mieć zastosowanie przy dalszym rozwoju tego projektu, czyli przekształceniu go w przyszłości w pojazd w pełni autonomiczny.
Firma z Cupertino prawdopodobnie zdecyduje się na popularne rozwiązanie dotyczące ładowania. Projekt Titan ma korzystać ze standardu CCS, z którego korzystają Tesla, BMW, Ford, General Motors, Kia, Hyundai i inne marki. Prowadzone są też prace nad tańszą w produkcji, bardziej zaawansowaną baterią, zapewniającą równocześnie większy zasięg samochodu elektrycznego.
W 2026 roku możemy oczekiwać samochodu od Apple – początkowo – dostępnego jedynie na rynku amerykańskim. Jego cena ma się zamknąć w 100 000 dolarów, czyli w około 450 000 zł. Aby pojazd Titan mógł podjąć ekspansję na pozostałe rynki, projektanci powrócili do koncepcji umieszczenia w aucie tradycyjnych pedałów i kierownicy. W przeciwieństwie do Apple, Tesla – jest obecna w Europie i systematycznie wprowadza kolejne modele do sprzedaży.
Wciąż nie jest wybrany partner z branży motoryzacyjnej, który dostarczy platformę do projektu. Początkowo miała to być współpraca z Hyundaiem, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Nad koncepcją Apple Car pracują doświadczeni projektanci, co nie zmienia faktu, że brakuje najważniejszego elementu układanki. Premiera Apple Cara, dopiero albo już, za cztery lata, więc nic dziwnego, że zainteresowani tematem szukają oficjalnych informacji o postępach w budowie. W 2025 roku mają się odbyć pierwsze testy drogowe. Biorąc pod uwagę zmiany dotyczące tego projektu, fani Apple mogą jeszcze trochę poczekać na swój nowy, ulubiony samochód z jabłuszkiem.