BMW X5 to jeden z najpopularniejszych dużych SUV-ów klasy premium nie tylko na polskich drogach. Drapieżny wygląd, potężna, imponująca postura, doskonałe osiągi niemal każdej wersji oraz duże możliwości indywidualizacji zapewniają mu pewne miejsce na rynku i wiernych użytkowników. Co się zmieniło po liftingu? Czy warto interesować się nowym BMW X5? Sprawdzamy wersję z hybrydą plug-in, czyli xDrive50e.
Lifting nadwozia
To nie był bardzo znaczący lifting, przynajmniej z zewnątrz. BMW X5 otrzymało nowe zderzaki, zmienione nerki i bardziej drapieżne, wąskie reflektory i nowy wzór tylnych lamp. Niemiecki SUV nadal imponuje sylwetką, a drobne poprawki sprawiły, że auto wciąż wygląda świeżo.
Zmiany we wnętrzu
Wnętrze, jak to w nowych samochodach BMW zdominowane jest przez potężny, zakrzywiony wyświetlacz łączący zegary i system multimedialny, działający na ósmej generacji systemu operacyjnego tego producenta. Komendy można wydawać głosem, gestami i dotykiem, a BMW chwali się, że zredukowało elementów sterujących. Naszym zdaniem powodów do chwały to nie przynosi, bo coraz więcej marek wraca jednak do fizycznych przycisków, które mniej angażują kierowcę podczas jazdy i są bardziej ergonomiczne.
Na szczęście w zmienionym BMW X5 pozostał tradycyjny kontroler iDrive. Niemcy przeprojektowali też dźwignię zmiany biegów i ambientowe oświetlenie wnętrza, tak, żeby różnice między przed- i polifotową wersją były bardziej zauważalne.
Praktyczność
Przednie fotele zwyczajowo dla BMW świetnie łączą komfort i sportowe trzymanie, mają szeroką regulację pozwalającą na wygodne zajęcie miejsca niezależnie od postury. Każdy, kto zasiądzie w drugim rzędzie, również nie będzie narzekał, nawet jeśli wygląda jak Jack Reacher.
Bagażnik w przypadku hybrydy plug-in nie jest zbyt duży – jego pojemność to 500 litrów, podczas gdy pozostałe wersje połkną 150 litrów więcej. Winę za to ponosi bateria układu hybrydowego.
xDrive50e czyli hybryda plug-in
Dziś hybryda plug-in w ofercie to niemal konieczność. Obniża ogólną emisję całej gamy, a mniej zorientowanym w tym zagadnieniu daje obraz marki o ekologicznym podejściu. Prawda jest taka, że oszczędności płynące z posiadania samochodu z takim napędem w Polsce są wciąż znikome. Oczywiście BMW X5 xDrive50e przejechać na pełnej baterii w najlepszym wypadku nawet 100 kilometrów, ale potrzebuje częstego ładowania, które jest uciążliwe. Natomiast strefy, w których będzie można się w polskich miastach poruszać tylko na prądzie to wciąż odległa przyszłość.
Hybryda plug-in w BMW X5 xDrive50e to połączenie 6-cylindrowego, rzędowego, podwójnie doładowanego motoru benzynowego oraz silnika elektrycznego, oraz baterii, w której energię możemy uzupełnić na stacji ładowania lub ze zwykłego gniazdka. W sumie otrzymujemy 489 KM i 700 Nm. Tak piękny wynik wędruje na wszystkie cztery koła za pomocą 8-biegowego automatu i daje możliwość rozpędzenia tego kolosa w 4,8 sekundy do 100 km/h. Prędkość maksymalna to 250 km/h. Maksymalna moc ładowania do skromne 7,4 kW, a ładowanie prądem przemiennym (AC) od 0 do 100% trwa 4,5 godziny. Ładowanie w trasie raczej nie wchodzi w grę…
Koszty
Oszczędności? Zależy jak na to spojrzymy. Jeśli codziennie ładujemy auto w firmowym garażu i nie musimy za to płacić, to będą pokaźne. Jeśli będziemy ładowali nasze BMW X5 xDrive50e we własnym garażu mając na dachu domu własne panele fotowoltaiczne, to również dużo zaoszczędzimy. W pozostałych przypadkach zakup tego samochodu ze względów ekonomicznych jest bez sensu. Dlaczego? Kiedy energia w baterii się wyczerpie, zużycie paliwa będzie krążyło wokół 9-10 litrów na każde 100 kilometrów, gdzie odmiana xDrive40d spokojnie w tych samych warunkach spali 7-8 litrów. Wspomniany diesel zaczyna się od 415 000 zł, a BMW X5 z hybrydą plug-in od 455 000 zł.
Ekologia? Niekoniecznie
Do produkcji baterii samochodów elektrycznych oraz hybryd potrzebne są surowce, które rzadko występują w przyrodzie: lit, nikiel, kobalt, a także miedź, aluminium, czy platyna. Ich wydobycie odbywa się w niewielu miejscach na świecie, a towarzyszy mu często dewastacja środowiska i inne nienadające się do marketingowego przekazu sytuacje.
Werdykt
Musimy przyzwyczaić się do tego, że dookoła nas jest coraz więcej samochodów elektrycznych oraz hybryd, również plug-in. Trudno jednak cieszyć się z tego, że płacimy więcej za coś, co nie jest (przynajmniej w aktualnej rzeczywistości) zdecydowanie lepsze od dotychczasowych rozwiązań. BMW X5 xDrive50e waży o 255 kg więcej niż podstawowa odmiana xDrive40i. Oczywiście na prądzie jest ciche, ale dodatkowe kilogramy zabierają lekkość i zwrotność. Tylko czy z drogi do elektromobilności można jeszcze zawrócić?