Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

BMW X5 xDrive50e. Hybryda plug-in. Czy to się opłaca?

BMW X5 to jeden z najpopularniejszych dużych SUV-ów klasy premium nie tylko na polskich drogach. Drapieżny wygląd, potężna, imponująca postura, doskonałe osiągi niemal każdej wersji oraz duże możliwości indywidualizacji zapewniają mu pewne miejsce na rynku i wiernych użytkowników. Co się zmieniło po liftingu? Czy warto interesować się nowym BMW X5? Sprawdzamy wersję z hybrydą plug-in, czyli xDrive50e.

Lifting nadwozia

grill BMW X5 polift
Niewielkie zmiany dały dobry efekt (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

To nie był bardzo znaczący lifting, przynajmniej z zewnątrz. BMW X5 otrzymało nowe zderzaki, zmienione nerki i bardziej drapieżne, wąskie reflektory i nowy wzór tylnych lamp. Niemiecki SUV nadal imponuje sylwetką, a drobne poprawki sprawiły, że auto wciąż wygląda świeżo.

Zmiany we wnętrzu

BMW X5 polift wnętrze
Deska rozdzielcza zdominowany jest przez ogromny ekran (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Wnętrze, jak to w nowych samochodach BMW zdominowane jest przez potężny, zakrzywiony wyświetlacz łączący zegary i system multimedialny, działający na ósmej generacji systemu operacyjnego tego producenta. Komendy można wydawać głosem, gestami i dotykiem, a BMW chwali się, że zredukowało elementów sterujących. Naszym zdaniem powodów do chwały to nie przynosi, bo coraz więcej marek wraca jednak do fizycznych przycisków, które mniej angażują kierowcę podczas jazdy i są bardziej ergonomiczne.

Na szczęście w zmienionym BMW X5 pozostał tradycyjny kontroler iDrive. Niemcy przeprojektowali też dźwignię zmiany biegów i ambientowe oświetlenie wnętrza, tak, żeby różnice między przed- i polifotową wersją były bardziej zauważalne.

Praktyczność

tylna kanapa obszyta brązową skórą BMW X5
Tylna kanapa, czyli dwa bardzo wygodne miejsca z szerokim, rozkładanym podłokietnikiem (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Przednie fotele zwyczajowo dla BMW świetnie łączą komfort i sportowe trzymanie, mają szeroką regulację pozwalającą na wygodne zajęcie miejsca niezależnie od postury. Każdy, kto zasiądzie w drugim rzędzie, również nie będzie narzekał, nawet jeśli wygląda jak Jack Reacher.

bagażnik BMW X5 polift
Rozkładana burta bagażnika przydaje się przy wkładaniu większych, cięższych przedmiotów, można na niej również usiąść z kubkiem gorącej kawy (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Bagażnik w przypadku hybrydy plug-in nie jest zbyt duży – jego pojemność to 500 litrów, podczas gdy pozostałe wersje połkną 150 litrów więcej. Winę za to ponosi bateria układu hybrydowego.

xDrive50e czyli hybryda plug-in

gniazdo ładowania BMW
Przez gniazdo umieszczone na lewym przednim błotniku naładujemy baterie BMW X5 xDrive50e (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Dziś hybryda plug-in w ofercie to niemal konieczność. Obniża ogólną emisję całej gamy, a mniej zorientowanym w tym zagadnieniu daje obraz marki o ekologicznym podejściu. Prawda jest taka, że oszczędności płynące z posiadania samochodu z takim napędem w Polsce są wciąż znikome. Oczywiście BMW X5 xDrive50e przejechać na pełnej baterii w najlepszym wypadku nawet 100 kilometrów, ale potrzebuje częstego ładowania, które jest uciążliwe. Natomiast strefy, w których będzie można się w polskich miastach poruszać tylko na prądzie to wciąż odległa przyszłość.

BMW hybryda plug-in
Pod maską tylko pomarańczowe kable zdradzają, że to hybryda plug-in (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Hybryda plug-in w BMW X5 xDrive50e to połączenie 6-cylindrowego, rzędowego, podwójnie doładowanego motoru benzynowego oraz silnika elektrycznego, oraz baterii, w której energię możemy uzupełnić na stacji ładowania lub ze zwykłego gniazdka. W sumie otrzymujemy 489 KM i 700 Nm. Tak piękny wynik wędruje na wszystkie cztery koła za pomocą 8-biegowego automatu i daje możliwość rozpędzenia tego kolosa w 4,8 sekundy do 100 km/h. Prędkość maksymalna to 250 km/h. Maksymalna moc ładowania do skromne 7,4 kW, a ładowanie prądem przemiennym (AC) od 0 do 100% trwa 4,5 godziny. Ładowanie w trasie raczej nie wchodzi w grę…

Koszty

zielone BMW X5 xDrive50e polift
Przed zakupem tej hybrydy plug-in dobrze jest sobie wszystko dokładnie przeliczyć (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Oszczędności? Zależy jak na to spojrzymy. Jeśli codziennie ładujemy auto w firmowym garażu i nie musimy za to płacić, to będą pokaźne. Jeśli będziemy ładowali nasze BMW X5 xDrive50e we własnym garażu mając na dachu domu własne panele fotowoltaiczne, to również dużo zaoszczędzimy. W pozostałych przypadkach zakup tego samochodu ze względów ekonomicznych jest bez sensu. Dlaczego? Kiedy energia w baterii się wyczerpie, zużycie paliwa będzie krążyło wokół 9-10 litrów na każde 100 kilometrów, gdzie odmiana xDrive40d spokojnie w tych samych warunkach spali 7-8 litrów. Wspomniany diesel zaczyna się od 415 000 zł, a BMW X5 z hybrydą plug-in od 455 000 zł.

Ekologia? Niekoniecznie

Do produkcji baterii samochodów elektrycznych oraz hybryd potrzebne są surowce, które rzadko występują w przyrodzie: lit, nikiel, kobalt, a także miedź, aluminium, czy platyna. Ich wydobycie odbywa się w niewielu miejscach na świecie, a towarzyszy mu często dewastacja środowiska i inne nienadające się do marketingowego przekazu sytuacje.

Werdykt

Hybryda plug-in, benzyna, czy diesel? Przemyśl dokładnie zanim dokonasz zakupu (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Musimy przyzwyczaić się do tego, że dookoła nas jest coraz więcej samochodów elektrycznych oraz hybryd, również plug-in. Trudno jednak cieszyć się z tego, że płacimy więcej za coś, co nie jest (przynajmniej w aktualnej rzeczywistości) zdecydowanie lepsze od dotychczasowych rozwiązań. BMW X5 xDrive50e waży o 255 kg więcej niż podstawowa odmiana xDrive40i. Oczywiście na prądzie jest ciche, ale dodatkowe kilogramy zabierają lekkość i zwrotność. Tylko czy z drogi do elektromobilności można jeszcze zawrócić?

Total
0
Shares