Bugatti zabrało swój najnowszy i najmocniejszy samochód na bardzo wytrzymałą hamownię, by sprawdzić dokładną moc. O tym, że Chiron Super Sport to potwór wspominać nie trzeba. Ale nikt, nawet z Bugatti, nie spodziewał się aż takiego wyniku.
Zobacz też: Ruszają dostawy Super Sporta. Pierwszy egzemplarz już dostarczony
Więcej, niż przewiduje Bugatti
Pod maską Bugatti znajduje się ośmiolitrowe W16, który według danych producenta powinien generować zatrważające 1578 KM. Rzeczywistość jest jednak zgoła inna, bowiem Chiron zrobił więcej. Wynik z hamowni pokazał bowiem 1595 KM. Różnica niemal 20 KM w takiej skali wydaje się niewielka. Jednak dla porównania – to prawie 1/3 całej mocy silnika Dacii Sandero 0,9…
Warto wspomnieć o konstrukcji samej hamowni. Bugatti określa ją jako “jednorolkowy dynamometr do high-performance’u”. Oznacza to, że jest jedna rolka na oś samochodu, a nie tak jak w standardowej hamowni – jedna na koło. Pozwala to na wytworzenie znacznie mniejszego ciepła na oponach, a zachowanie samochodu jest bliższe temu na drodze. Samochód jest przypięty za pomocą skrzyżowanych, potężnych łańcuchów, pasów i specjalnego zestawu dostosowanego do Chirona. Daje to możliwość testowania samochodów na wyższych prędkościach, bo aż do 480 km/h. Chiron Super Sport “na szczęście” nie przekracza tej granicy, ponieważ jego prędkość została elektronicznie ograniczona “tylko” do 440 km/h.
Ciekawostka: Powstał zegarek, na cześć francuskiego konstruktora. Zobacz, jak jest zbudowany