Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Elektryczne auto z Polski hitem w Europie. Avenger z rekordem zamówień

Jeep Avenger

Jeep to nie tylko Wrangler, Grand Cherokee i Gladiator. Obecnie, to przede wszystkim elektryfikacja floty i hybrydy typu plug-in. By jeszcze mocniej zmniejszyć średnią emisję CO2 w koncernie, do oferty wprowadzono kilka tygodni temu Avengera plasującego się w segmencie B. To najbardziej terenowe i elektryczne auto. Do tego z mocnym startem na Starym Kontynencie.

Jeep Avenger
Jeep Avenger ma przemyślane kształty crossovera (fot. materiały prasowe)

Z naszego punktu widzenia, najważniejszym elementem układanki nowej strategii Stellantisa jest umiejscowienie produkcji Avengera w Polsce. Zakłady w Tychach zatrudniają ponad dwa tysiące osób i są jednym z ważniejszych punktów na mapie koncernu w Europie. Do tego wydajnym, bowiem każdej godziny mury zakładu opuszcza nawet 17 elektrycznych Jeepów. Według włodarzy amerykańskiej marki, model ma szansę stać się numerem jeden już za dwa lata. Czy to możliwe, by zdetronizował mocniej ugruntowanych na rynku braci?

Elektryczne auto – taki jest Avenger

Avenger wnętrze
Wnętrze auta jest przestronne i dostosowane do pokonywania odległości (fot. materiały prasowe)

Twórcy pierwszego w historii elektryka Jeepa zakładają, że 2023 będzie dla Europy prawdziwym rozkwitem segmentu B z wynikiem końcoworocznym na poziomie 2,2 miliona aut. Optymistycznie, zakładając obecne spadki, choć trzymamy kciuki. W tym torcie, niewiele ponad 11 procent przypada pojazdom bezemisyjnym. Dla kontrastu, w Polsce wynosi około 1,5 proc., a wszystkich zarejestrowanych elektryków mamy niespełna 26 tysięcy.

Jeep jednak się tym nie zraża. Mimo skromnych gabarytów (408 cm długości), może pochwalić się muskularnymi kształtami, reflektorami LED i płytami ochronnymi podwozia. Odważnie nawiązuje do off-roadu, ale nie oszukujmy się, to pojazd na szosę. Nie poddajemy natomiast w wątpliwość parametrów –  kąt natarcia to 20, rampowy 20, a zejścia 32 stopnie. Do tego dochodzi prześwit na poziomie 20 cm i napęd trafiający na koła przedniej osi.

Kabina nie rozpieszcza przestrzenią, ale zadowoli czwórkę dorosłych. Jak na segment B, nieźle przedstawia się bagażnik – 380 litrów. Doliczamy też kilka schowków o łącznej powierzchni 34 l. Kokpit zdominowały dwa ekrany o przekątnej 10,25 cala. Centralny współpracuje z Android Auto i Apple CarPlay, nawigacją i kamerą cofania. Mało jest natomiast fizycznych przycisków. Szkoda, ale wierzymy, że za jakiś czas przeżyją renesans.

Skromne parametry

Elektryczne auto w mieście
Samochód oferuje wiele funkcjonalnych rozwiązań (fot. materiały prasowe)

Jeep Avenger nie pręży muskułów napędem. Zgodnie z koncepcją innych modeli koncernu (Peugeot e-208, e-2008), pod maską dysponuje silnikiem o mocy 156 KM i 260 Nm. To wystarczy, by pierwszą setkę osiągnąć po 9 sekundach. Prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 150 km/h. Niezbyt imponująco przedstawia się również litowo-jonowy akumulator. Ma 56 kWh pojemności brutto. Mimo tego, producent zapewnia, że crossover o masie 1,5 tony przejedzie do 400 km w cyklu mieszanym i nawet 550 w mieście przy wykorzystaniu rekuperacji. Ponadto, przyjmuje transfer prądu na poziomie 100 kWh przy użyciu publicznych ładowarek, co pozwoli na uzupełnienie energii od 20 do 80 procent w 24 minuty.

Europejczycy nie mogą się mylić

Jeśli znaki na niebie i ziemi dobrze wskazują kurs, Avenger ma szansę stać się niekwestionowanym bestsellerem. Tylko w pierwszym miesiącu oferty (listopad 2022), zaliczki na wersję Launch Edition wpłaciło około 10 tysięcy klientów na Starym Kontynencie. Co ich przekonało? To powiew świeżości w dobrze znanym już segmencie B. Do tego długa lista zawierająca ponad 100 akcesoriów personalizujących. My natomiast możemy być dumni z tego, że to pierwszy elektryczny crossover wyprodukowany w 100 procentach w Polsce. Jego cena startuje od 189 700 zł.

Total
0
Shares