Na trwających cały czas targach IAA Mobility 2021 widzieliśmy współczesną inkarnację słynnego choć nieco kontrowersyjnego niemieckiego mikrosamochodu jakim swego czasu było BMW Isetta. Nowe wcielenie to już inna firma, inny producent, ale podobny styl. Zobaczcie Microlino, a to nie jedyny projekt Szwajcarów.
Microlino – to już gotowy produkt
Charakterystyczny czterokołowiec z elektrycznym napędem stworzony do miejskiej dżungli to pojazd, który nie jest prototypem, lecz gotowym produktem – można go kupić. Od zaprezentowanego sześć lat temu (2015), różni go wiele. Nowe Microlino to już samonośne nadwozie (a nie rurkowa rama z panelami z tworzywa), z jednolitym układem kierowniczym (w prototypie kolumna kierownicy łamała się podczas otwierania nietypowych drzwi znajdujących się z przodu auta.
Pojazd ma teoretycznie cztery koła, ale już sam producent w swoich materiałach na samym początku uświadamia DUŻYMI LITERAMI: TO NIE JEST SAMOCHÓD! To czterokołowiec lekki. Pojazd standardowo wyposażany jest w akumulatory o pojemności 6 kWh. Niewiele, ale ma to zapewnić 95 kg zasięgu w mieście. Opcjonalnie można domówić większy pakiet ogniw o pojemności 10,5 kWh, co wydłuża deklarowany przez producenta zasięg do 170 km, a w topowej odmianie (14 kWh) dystans jaki kierowca ma pokonać bez ponownego wetknięcia wtyczki do gniazdka to konkretne 230 km.
Napęd Microlino nie zerwie nikomu kasku, ale też w mieście liczy się sama mobilność, a nie prędkość. Elektryczna jednostka generuje moc 12,5 kW (niezależnie od wersji czy pojemności akumulatorów trakcyjnych) i 118 Nm momentu obrotowego. Pozwala to osiągnąć przepisowe 50 km/h w 5 sekund, a prędkość maksymalna to 90 km/h (ponoć “ograniczona elektronicznie”). Czas ładowania to 3-4 godziny i to niezależnie od pojemności akumulatorów, wersja z największymi bateriami jest w stanie przyjąć większą energię w efekcie czas ładowania pozostaje podobny.
Autko waży 513 kg, jest dwumiejscowe, wsiada się dziwnie, bo nie dość, że od przodu, to jeszcze trzeba minąć kolumnę kierownicy, ale przeciśnięcie się obok niej nie stanowiło problemu także dla osób z nadwagą. Z parkowaniem raczej problemu nie będzie bo przy wymiarach 2519 mm (długość), 1473 mm (szerokość) i 1501 mm (wysokość) autko zmieści się w dowolnym miejscu parkingowym, choć od razu dodam, że widzieliśmy jeszcze “chudszy” mikrosamochód, poniżej odesłanie do stosownego materiału. lle kosztuje Microlino? Cena startowa to 12 tysięcy euro.
Trójkołowa Microletta i elektryczny skuter
Microlino nie było jedynym produktem, który mieliśmy okazję obejrzeć na stoisku szwajcarskiej firmy. Zaprezentowano też – oczywiście również elektryczny – trójkołowy skuter o równie wdzięcznej nazwie Microletta. Spodobało nam się hasło promujące ten pojazd “nie pobrudzisz butów czekając na światłach” – coś w tym jest, bo trzy koła zachowują stabilność także przy prędkości 0 km/h.
Microletta nie jest jeszcze produkowana i nie wiadomo kiedy będzie (obecność firmy na targach ma zapewne pomóc w określeniu tego terminu), ale pojazd można już zarezerwować za pośrednictwem witryny producenta. Cena startuje od 4900 euro, na pokładzie mamy 2 baterie o łącznej pojemności 4,2 kWh, co ma zapewnić silnikowi o mocy 3 kW zasięg do 100 km. Nawet jeżeli te wartości (zasięg) są przesadzone, to do miasta aż nadto wystarczy, tym bardziej, że baterię naładujemy w 2 godziny z najwolniejszego gniazdka – zresztą nie musicie czekać na ich naładowanie, bo baterie są wymienne, kupujecie drugą parę, pierwszą podłączacie do ładowania, drugą pakujecie do skuterka i jedziemy dalej. Prędkość maksymalna to – uwaga – 80 km/h. Mimo to Szwajcarzy zapewniają że prawo jazdy nie jest potrzebne – ciekawe co na to polska drogówka.
Ostatnia rzecz zaprezentowana przez Szwajcarów z mikro to hulajnoga elektryczna, a w zasadzie kilka ich modeli – modny gadżet, ale też konkurencja na rynku w tym segmencie jest dużo większa. A wracając o Microlino, czy ten pojazd ma sens? Oczywiście – to idealny samochód do ciasnych uliczek w miastach południowej Europy, ewentualnie do Paryża i miast Francji z ograniczeniem do 30 km/h.
Hulajnogi elektryczne – 5 najlepszych modeli dostępnych w Polsce