Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Jak bezpiecznie jeździć po autostradzie? Poradnik

Motoryzacyjne BHP c.d. Jak jeździć bezpiecznie po autostradzie, żeby się nie stresować, a przede wszystkim dojechać do celu?
(fot. Shutterstock)
(fot. Shutterstock)

Autostrady zostały wymyślone po to, żeby jazda samochodem była płynna i bezpieczna. Okazuje się jednak, że wciąż nie potrafimy prawidłowo korzystać z tras szybkiego ruchu, tkwiąc w starych przyzwyczajeniach przemieszczania się po zwykłych krajówkach. Są też wśród nas i tacy kierowcy, którzy autostrady traktują jak plac manewrowy do testowania granic możliwości swojego samochodu. A nie o to w tym przecież chodzi. Jak jeździć po autostradzie, żeby się nie zestresować, a przede wszystkim dojechać do celu bezpiecznie?

Nie jedź na zderzaku

Autostrady to drogi bezkolizyjne (fot. Shutterstock)

To niestety najczęściej spotykany widok na autostradzie. Prędkość maksymalna według przepisów wynosi 140km/h, ale bądźmy szczerzy – wielu kierowców jeździ szybciej. Jeśli zbliżają się do kogoś, kto na lewym pasie jedzie przepisowo, „siadają” mu na zderzaku i migają światłami. To nie tylko niepotrzebny stres i nerwowość, ale też bardzo niebezpieczne zachowanie. Jeśli kierowca przed nami się wystraszy i zahamuje, o wypadek bardzo łatwo. Pamiętajmy też o tym, że od 1 czerwca za niezachowanie właściwego odstępu od poprzedzającego nas samochodu, grozi nam 500 zł mandatu. Prawidłowa odległość to połowa licznika. Jeśli jedziemy 100km/h, odstęp powinien wynosić 50 metrów.

Żeby nie dochodziło do nerwowych sytuacji na lewym pasie, powinniśmy się przyzwyczaić do faktu, że ten służy tylko do wyprzedzania. Jakoś niestety na polskich autostradach wszyscy lubią się trzymać lewej strony, a to też jest błąd.

Lewy pas służy do wyprzedzania

“Król lewego pasa” to częsty, zbyt częsty widok na naszych autostradach (fot. Shutterstock)

Wiele razy słyszałam głosy na temat jazdy lewym pasem. Niektórzy kierowcy uważają, że skoro jadą przepisowo 140km/h, to mogą sobie podróżować dowolnym pasem. Tak nie jest. Bardzo ważną zasadą korzystania z autostrad jest uświadomienie sobie, że po manewrze wyprzedzania powinniśmy wrócić na prawo. Wielu z nas nawet nie wie, że to też jest zapisane w przepisach ruchu drogowego. Co ciekawe, na odcinkach trzypasmowych, pas środkowy również uznawany jest za lewy. Nie możemy sobie więc nim podróżować bez uzasadnienia, bo grozi nam za to mandat. Manewr wyprzedzania na autostradzie wymaga czujności i uważnego patrzenia w lusterka. Wymijajmy tylko wtedy, kiedy mamy pewność, bez gwałtownych ruchów i płynnie i równie płynnie wracamy na prawy pas. Jeśli wszyscy będziemy się do tego stosować, będzie zdecydowanie bezpieczniej.

Pas rozbiegowy pozwala się rozpędzić

Wjeżdżasz na autostradę? Użyj pasa rozbiegowego! (fot. Shutterstock)

Włączając się do ruchu na autostradzie korzystamy z pasa rozbiegowego. Ta czynność w niektórych kierowcach powoduje strach, a w efekcie jazdę powoli z włączonym migaczem. Z całą pewnością ten manewr wymaga oceny prędkości zbliżających się pojazdów i ogromnej uwagi. Jednak żeby włączenie się do autostradowego ruchu odbyło się bezkolizyjnie, musimy się napędzić. Nie ma nic gorszego od wtoczenia się na prawy pas powoli, bo za chwilę zmusimy kogoś do ostrego hamowania. Pas rozbiegowy służy do rozpędzenia samochodu i łatwego osiągnięcia takich prędkości, z jakimi porusza się większość aut. Jeśli z kolei znajdujemy się na autostradzie i widzimy, że ktoś się włącza do ruchu, zróbmy mu – jeśli to możliwe – przestrzeń i na ten moment zjedźmy na lewy pas.

Uwaga na bramkach

Przed bramkami hamujemy odpowiednio wcześnie (fot. Shutterstock)

Do wielu wypadków dochodzi tam, gdzie autostrada się kończy. Bramki, które często widzimy z daleka, pojawią się bardzo szybko, jeśli odpowiednio wcześniej nie zwolnimy. Jadąc dość długo z prędkością 140 km/h wydaje nam się, że zwalniając do „siedemdziesiątki” niemal stoimy w miejscu. Patrzmy na znaki drogowe i stosujmy się do nich, żeby nagle gwałtownie nie hamować. Powolne i płynne wytracanie prędkości przed bramkami gwarantuje, że nie staniemy się zagrożeniem dla innych. Mamy tez szansę się przyjrzeć, który wyjazd nas dotyczy. Niestety nagminne jest mylenie bramek dla posiadaczy urządzeń pozwalających na szybki przejazd. Jak się tam wpakujemy, zaczyna się zabawa z wycofywaniem samochodu i wszyscy, którzy jechali za nami, mają duży kłopot.

Nie zatrzymuj się na poboczu

Pobocze autostrady to nie parking! (fot. Shutterstock)

Awaria samochodu na autostradzie wymaga od nas mądrego zachowania. Pod żadnym pozorem nie zmieniamy sami koła i nie próbujemy nic naprawiać. Jeśli auto nam się popsuje, zjeżdżamy na pas awaryjny, włączamy światła awaryjne, zakładamy kamizelkę odblaskową, wystawiamy trójkąt ostrzegawczy i wzywamy pomoc. Pasażerów wypuszczamy z samochodu prawą stroną, bo tak jest bezpieczniej. Czekając na pomoc przechodzimy za barierkę, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo. Uważajcie na wyjścia w panelach dźwiękochłonnych, bo często otwierają się tylko od strony autostrady, więc z drugiej możemy niestety utknąć. Lepiej, żeby furtka została lekko uchylona, ale i tak schrońmy się poza autostradą. Pamiętajmy, że holowanie jest zabronione i nie wystarczy zadzwonić do kolegi z prośbą o pomoc. Do tego uprawnione są tylko pojazdy pomocy drogowej, więc zdajmy się na profesjonalistów.

Korytarz życia i jazda na suwak

Jazda na suwak, to proste i naprawdę ułatwia życie w korkach (fot. BRDKGP)

Dwie zasady, które ostatnio weszły na stałe do przepisów ruchu drogowego. Korytarz życia daje szansę bezkolizyjnego dotarcia pojazdów uprzywilejowanych do wypadku. Słysząc sygnały dźwiękowe za nami, zjeżdżamy na bok tak, żeby pośrodku zrobiła się wolna przestrzeń. Kierowcy na prawym pasie przemieszczają się w prawo, a ci na lewym – w lewo. Rozwiązanie jest proste i bardzo usprawnia pracę ratownikom i strażakom, którzy ratują życie. A w takich sytuacjach każda minuta jest na wagę złota. Druga zasada, o której musimy pamiętać, to jazda na suwak. Jeśli dojedziemy do zwężenia, trzymamy się swojego pasa ruchu. Jeśli ten się zaraz kończy, włączamy migacz i samochody wpuszczane są pojedynczo – raz z jednego pasa, raz z drugiego. Cała procedura wygląda jak suwak błyskawiczny, stąd nazwa. Nie ma tu miejsca dla „opornych”, którzy nie wpuszczają pojazdów, bo chcą włączającym się do ruchu kierowcom dać nauczkę. To przez takie błędy robią się jeszcze większe korki.

Więcej o korytarzu życia i jeździe na suwak znajdziecie w naszym poradniku

Dostosuj prędkość do warunków na drodze

Na autostradzie 140 km/h? W takich warunkach na pewno nie (fot. Irina Anosova / Shutterstock)

Choć to powinno być jasne, to jednak na autostradzie nie wszyscy zwalniają, kiedy pada deszcz czy śnieg. Wydaje nam się, że możemy pędzić przed siebie bez względu na to, jaka jest widoczność i z jaką przyczepnością mamy do czynienia. Autostrada tym bardziej wymaga od nas dostosowania prędkości do pogody. Jeśli aura jest niesprzyjająca, pamiętajmy o zachowaniu większej odległości między samochodami. Droga hamowania w deszczu potrafi się znacznie wydłużyć, a słaba widoczność zaburza nasze postrzeganie tego, co dzieje się na drodze. Lepiej trochę później dojechać, żeby jednak dotrzeć do celu bezpiecznie.

Nigdy nie cofaj i nie zawracaj

Jazda pod prąd na trasie szybkiego ruchu to skrajna głupota (fot. Shutterstock)

Wszelkie manewry z użyciem wstecznego biegu są na autostradzie zabronione. Jeśli przejedziemy nasz zjazd, zjeżdżamy następnym. Nie wolno się zatrzymywać i cofać, nawet na pasie awaryjnym. Absolutnym szaleństwem jest pomysł zawracania nawet, jeśli jest pusto i w danym momencie nic nie jedzie. Wyobraźcie sobie pędzący z prędkością 140 km/h samochód, który na swojej drodze napotyka inny, jadący pod prąd. To może się skończyć tylko dramatem, którego zdecydowanie można uniknąć.

Autostrady powstały po to, żebyśmy spokojniej i płynniej podróżowali. Tymczasem często słyszę, że jazda szybkimi trasami potrafi być wykańczająca i stresująca. Gdyby jednak wszyscy stosowali kilka podstawowych zasad, jeździłoby się nam znacznie przyjemniej, a przede wszystkim bezpieczniej. Jedynym powodem do zmartwień powinno być ryzyko znużenia jazdy ze stałą prędkością, któremu możemy zaradzić zjeżdżając na stację benzynową po chwilę odpoczynku. Tymczasem autostradowe podróżowanie przypomina czasem walkę o przetrwanie. Nauczmy się jeździć tak, żebyśmy pamiętali o innych na drodze. A wtedy nasze motoryzacyjne życie będzie sprawiało dużo więcej przyjemności.

Na tych fragmentach autostrad ciężarówki nie mogą wyprzedzać

Total
0
Shares