Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Kia Sportage 1.6 T-GDi HEV, czyli 230 KM z mocnej hybrydy. W czym Kia jest lepsza od Toyoty?

fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com

To jasne, że samochód, który kupujecie, poza przysłowiowym tysiącem wymaganych cech musi się wam po prostu podobać. Nowa Kia Sportage należy do tych aut, do których albo zapałasz wielką miłością od pierwszego wejrzenia, albo obejdziesz je szerokim łukiem. Nasza rada – nie oceniaj książki po okładce, ponieważ poza tym, że ten projekt rzuca się w oczy, to ma jeszcze kilka ukrytych zalet. Do testu otrzymaliśmy topową wersję GT Line z 230-konną hybrydą.

Więcej o aucie tutaj:

Kia Sportage i praktyczność

Sportage delikatnie urosła na długość, szerokość i wysokość. O 10 mm zwiększył się również rozstaw osi. Wszystko to przełożyło się na poczucie przestrzeni wewnątrz. Przednie fotele są wygodne, lekko twarde i dają się ustawić pod różne sylwetki. Jedyne zastrzeżenie mamy do długości siedzisk, które mogą być odrobinę za krótkie dla osób o długich nogach. Schowek w podłokietniku jest niewielki, brak mu regulacji na wysokość, a kieszenie w drzwiach dość wąskie. Materiały i spasowanie są na bardzo wysokim poziomie, lepszym niż analogiczna wersja Volkswagena Tiguana. Drugi rząd siedzeń pomieści wygodnie dwie osoby, a w razie potrzeby nawet trzy, choć tradycyjnie miejsce na środku jest płaskie i niezbyt wygodne. Tylne drzwi otwierają się szeroko, co spodoba się rodzicom wsuwającym dzieci do fotelików. Nachylenie kanapy można regulować. Bagażnik ma solidne 587 litrów pojemności, a po złożeniu tylnych siedzeń nawet 1776 litrów płaskiej powierzchni bez progów. Minus charakterystyczny dla SUV-ów to dość wysoko położony próg bagażnika. Jeśli chcecie regularnie pakować ciężkie rzeczy do „kufra” – może przeszkadzać.

Kia Sportage, multimedia i nowoczesność

Duży, wygięty ekran, zupełnie jak w Mercedesie (fot. Kia)

Zasiadając w fotelu kierowcy wersji GT Line, możesz poczuć się niemal jak w klasie premium. Cyfrowe zegary z 12,3-calowym wyświetlaczem połączono z 12,3-calowym ekranem nawigacji. Przypomina to nieco rozwiązanie stosowane w Mercedesie. Ekrany mają porządną grafikę i niezły kontrast, są też czytelne. Centralny ekran jest dotykowy, a jego reakcje są poprawne. Tutaj nie można się do niczego przyczepić. Pod ekranem nawigacji umieszczony jest dotykowy panel, dzięki któremu możliwe jest sterowanie klimatyzacją lub multimediami. Co ciekawe przy jednym ustawieniu pokrętło służy do regulacji temperatury klimatyzacji, a przy drugim do regulacji poziomu głośności. Jest ładowarka bezprzewodowa do telefonu o mocy 15W z funkcją chłodzenia – niby nic, a jednak nie raz wyjmowałem swój telefon z takiej ładowarki rozgrzany niemal do czerwoności. Parkowanie jest proste dzięki doskonałej jakości kamerom z przodu i z tyłu auta. Toyota mogłaby się tutaj wiele nauczyć.

Kia Sportage i napęd hybrydowy

Kia Sportage 1.6 T-GDi HEV wyposażona jest w tradycyjny, 6-biegowy automat (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Hybrydy w ostatnich latach stały się ulubionymi samochodami taksówkarzy. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że potrafią zużywać niewiele paliwa w mieście. Palmę pierwszeństwa w dziedzinie tradycyjnych hybryd dzierży Toyota, która od ponad 20 lat rozwija tę technologię. Nie oznacza to jednak, że inne firmy nie mają nic do powiedzenia. Hyundai razem z Kią świetnie sobie radzą na tym polu, podchodząc do hybryd trochę inaczej niż japońska konkurencja. Sportage 1.6 T-GDI HEV zamiast skrzyni bezstopniowej ma 6-biegowy automat, który w porównaniu CVT jest o niebo lepszy. Nie daje wrażenia podróżowania tramwajem, nie przytrzymuje wysokich obrotów, jest cichy i komfortowy. Sportage z tym napędem ma pokaźne 230 KM i jest autem całkiem żwawym, do 100 km/h potrzebuje 8,3 sekundy i bardzo dobrze czuje się na autostradzie, gdzie sprawnie przyspiesza nawet powyżej 140 km/h. Prędkość maksymalna to 193 km/h. Kia Sportage może poruszać się na samym prądzie, a napęd spalinowy dołącza szybko przy głębokim wciśnięciu pedału gazu. Spalanie nie jest jednak tak niskie, jakbyśmy się spodziewali. Przy spokojnie pokonywanej trasie w mieście i na drogach lokalnych auto zużyje około 6,2 litra na każde 100 km/h, kiedy zaczniemy korzystać z mocnego napędu, spalanie będzie oscylować w okolicach 10 litrów na każdą „setkę”.

Werdykt

Zapuszczenie się w lekki teren? W wersji AWD nie ma problemu (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Kia Sportage wygląda ekscentrycznie, czym może przestraszyć bardziej tradycyjnie nastawionych klientów, ale nie skreślajcie jej za szybko. To w rzeczywistości świetny rodzinny SUV. Napęd hybrydowy jest skuteczny i szybki, ale nie zawsze zużywa tak mało paliwa, jak byśmy oczekiwali. Tę hybrydę możemy zamówić z napędem na przednią lub na obie osie. Nasz bogato wyposażony egzemplarz miał napęd 4×4, co w połączeniu z 170-milimetrowym prześwitem pozwalało bez obaw zjechać z utwardzonej drogi. Koreańczycy zbudowali auto komfortowe, przestronne i bardzo bezpieczne. W wersji GT Line otrzymujemy m.in. adaptacyjny tempomat, asystenta jazdy po autostradzie, czy obraz z kamery pokazujący na zegarach przed kierowcą widok martwego pola. Układ kierowniczy jest lekko leniwy i reaguje z małym opóźnieniem, a zawieszenie przez niektórych może być odbierane jako odrobinę zbyt sztywne. Niemniej jednak nowa Kia Sportage jest autem dużo lepszym od poprzednika i z podniesionym czołem może walczyć z europejskimi konkurentami.

Plusy:

  • pojemne i praktyczne wnętrze
  • bardzo dobre wykończenie
  • tradycyjny, komfortowy automat
  • żwawy napęd hybrydowy

Minusy:

  • Wysoka cena
  • Budząca skrajne emocje stylizacja
Total
0
Shares