Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Wymarzony klasyk do 50000 zł. Co kupić? Dwa nieoczywiste modele

Najpierw pandemia, potem wojna, a do tego wszystkiego inflacja. Pieniądze tracą na wartości, więc może ulokować je w klasyka? Mam propozycję dla tych, którzy jeszcze nie zdołali kupić wymarzonego zabytkowego auta – przedstawię oto dwa nieoczywiste modele, nadal dostępne przy budżecie ograniczonym do 50 tysięcy złotych. Obydwa nadają się do codziennego użytku i obydwa mogą działać relaksująco na kierowcę.

Wybrane przeze mnie samochody jeszcze niedawno były wyśmiewane jako przestarzały złom, ale w ostatnich latach nawet kiepskie egzemplarze osiągają coraz wyższe ceny – rynek zorientował się, że pozostało ich niewiele i że oferują wrażenia z jazdy, jakich próżno szukać w najnowszych produktach samochodowego przemysłu. Chodzi o Citroena CX i Alfę Romeo 166 – dwa samochody, którymi miałem szansę sporo jeździć i wspominam je bardzo ciepło. Dobry egzemplarz każdego z nich jest do znalezienia w Europie za równowartość 50 tysięcy złotych.

Niesamowity komfort, czyli Citroën CX

Citroën CX
Wyjątkowe nadwozie i doskonały komfort jazdy (fot. Citroën)

Citroën CX był produkowany długo, od 1974 do 1989 roku. Rewolucyjne, opływowe nadwozie i hydropneumatyczne zawieszenie sprawiły, że różnił się od wszystkich innych wtedy wytwarzanych samochodów. Nie każdemu podobały się dziwne przełączniki wokół kierownicy i jeszcze dziwniejsze zegary, ale część tych elementów zmieniono w późniejszych latach produkcji. Najszybsze były wersje Turbo z późnych lat 80., osiągające nawet 220 km/h, ale nie o szybkość maksymalną chodzi w tym wozie: niesamowity komfort jazdy na kiepskich nawierzchniach idzie w parze z poczuciem obcowania ze złotym okresem w historii francuskich automobili.

Jakiego Citroëna CX szukać?

Citroën CX Pallas
Najlepiej szukać pojazdu, którego właściciel nie oszczędzał na serwisie(fot. Citroën)

Kluczowe jest wybranie odpowiedniego egzemplarza – stan beznadziejny albo przyszminkowany trup mają sens tylko wtedy, gdy, ryzykując gniew rodziny, nabywca ma zamiar stopniowo samemu odrestaurować auto. Lepiej szukać wozu, o który przez lata dbali entuzjaści, nie oszczędzając na okresowej obsłudze i usuwaniu śladów korozji. Najlepszą jakość montażu miały auta z lat 1983-86, lecz daleko ważniejszy od rocznika jest rzeczywisty stan samochodu. W pierwszych seriach montowano silnik pamiętający jeszcze model DS, piekielnie trwały, z popychaczowym rozrządem, o maksymalnych przebiegach w okolicach nawet 400 000 km. Późniejszy 2-litrowy silnik zwany Douvrin (od nazwy fabryki, gdzie wytwarzano wspólny silnik PSA i Renault) uważany jest za nieco mniej trwały, ale zdarzają się przebiegi sięgające 300 tysięcy km. Mechaniczne przekładnie są mocne, półautomatyczna C-Matic wymaga cierpliwości i opieki (tudzież specjalnego płynu), automat produkcji ZF zaś wykazuje się ogromną trwałością.

Hydropneumatyka w Citroënie CX

prędkościomierz Citroën CX
Ważne – awaria prędkościomierza może mieć wpływ na wspomaganie układu kierowniczego (fot. Citroën)

Hydropneumatyczne zawieszenie, jeśli system jest napełniony świeżym płynem LHM, a sfery są wymieniane co 5 lat, nie powoduje żadnych problemów. Przy zakupie trzeba sprawdzić kondycję łożysk tylnych wahaczy, a także rozmiar opon – część aut ma felgi w rozmiarze metrycznym, które wymagają bardzo drogich opon TRX. Hamulec postojowy działa na koła przednie – trzeba go regularnie używać, by elementy nie zapiekły się na dobre. Ważna uwaga – jeśli nawet zawieszenie działa perfekcyjnie, nie wolno wczołgiwać się pod samochód uniesiony na najwyższy poziom, jeśli nie jest zabezpieczony solidnymi podpórkami – sporo osób zginęło w ten sposób w przeszłości. Inna uwaga: jeśli zepsuty jest prędkościomierz i sprzedawca bagatelizuje ten fakt, nie ufajcie mu: awaria tego przyrządu ma bowiem wpływ na funkcjonowanie zależnego od prędkości wspomagania układu kierowniczego Diravi. Jeśli wspomaganie “ciągnie” mocniej w jedną stronę, wymaga regulacji.

Coraz trudniej znaleźć dobry egzemplarz, gdyż model CX był niemodny przez tak wiele lat, że w niektórych krajach Europy jest więcej zarejestrowanych sztuk starszego DS niż młodszego CX. A zatem: szukać i kupować!

Alfa Romeo 166. Zapomniana Włoszka

Alfa Romeo 166
Alfa Romeo 166 dopiero teraz zaczyna zyskiwać w oczach entuzjastów motoryzacji (fot. Alfa Romeo)

Alfa Romeo 166 nigdy nie była zbyt popularna, pozostając w cieniu mniejszej 156, trzeba tu jednak stwierdzić, że niezasłużenie: może i miała brzydkie plastiki w kabinie, ale jeździła fantastycznie. Jakość montażu, wbrew stereotypom, nie była wcale zła – na przykład galwanicznie zabezpieczone nadwozie praktycznie nie rdzewieje, jeśli auto jest zadbane i jeśli kowal z sąsiedztwa nie przeprowadzał niechlujnych napraw po wypadku. Większość problemów, postrzeganych jako usterki fabryczne, ma związek z tym, kto był kolejnym właścicielem takiego auta po pierwszym właścicielu. Brud i wilgoć w zaniedbanym aucie prowadzą do śniedzenia styków i przełączników – nierzadko to, co wydaje się poważną awarią, wymaga tylko odrobiny cierpliwości przy demontażu i czyszczeniu. Wszystkie ślady pojawiającej się rdzy (odłupany lakier itp.) należy usuwać natychmiast.

Jaki silnik wybrać w Alfie Romeo 166?

3.0 V6 Busso
Alfa Romeo 166 najbardziej poszukiwana jest z silnikiem 3.0 V6 Busso (fot. Alfa Romeo)

Silniki, jeśli się o nie dba, okazują się trwałe – najbardziej poszukiwane są egzemplarze z silnikiem 3.0 V6 konstrukcji legendarnego inżyniera Giuseppe Busso. Bez względu na to, którą jednostkę napędową posiada wybrane auto, konieczne jest regularne (a najlepiej wcześniejsze) wymienianie paska rozrządu oraz pompy wodnej (oraz wariatora) – zwiększy to trwałość silnika. Przy silniku 2.0 TwinSpark nierówna praca nie musi oznaczać, że nadaje się on na złom – czasem winowajcą jest tylko wadliwy przepływomierz. Tak jak w przypadku Citroën CX, tak przy Alfie Romeo 166 najlepiej kupić samochód od świadomego entuzjasty, który do swego samochodu odnosił się z miłością i natychmiast reagował na każdą usterkę. Jedyne rozwiązanie: szukać do skutku w ogłoszeniach w całej Europie.

Za 50 tysięcy złotych można kupić bezpłciowy, byle jaki samochód do codziennego użytkowania, albo pełen charakteru wóz, w którym żadna długa podróż nie będzie męcząca: według mnie i CX, i Alfa 166 mogą dać wiele satysfakcji.

Total
4
Shares