Postanowiliśmy przybliżyć Wam sylwetki najbardziej znaczących torów wyścigowych z całego świata. Których? Z pewnością nie zabraknie szlagierów jak Nürburgring, czy Circuit de la Sarthe (Le Mans), ale nie wszystkie pozycje, które planujemy pokazać, są oczywiste. Na początek wybraliśmy klasykę – belgijski tor Le Circuit de Spa-Francorchamps.
Początki toru w Spa-Francorchamps
Pod koniec pierwszej wojny światowej Jules de Thier, właściciel gazety Liège La Meuse, szukał miejsca, gdzie mogłoby odbyć się La Meuse Cup. Chodziło o wyścig samochodowy, który odbywał się już wcześniej, ale został przerwany przez I wojnę światową. Po spotkaniu w Hotel des Bruyères we Francorchamps z baronem Josephem de Crawhez (burmistrzem Spa) i kierowcą wyścigowym Henri Langlois van Ophem panowie zdecydowali (prawdopodobnie opijając swoją decyzję dobrym alkoholem), że trójkąt, który tworzą drogi 32, 23 i 440 łączące Spa-Francorchamps z Malmédy i Stavelot jest idealny, aby wykorzystać go jako tor wyścigowy. Pierwszy wyścig samochodowy zaplanowano na sierpień 1921 r. Niestety zarejestrował się tylko jeden kierowca i impreza się nie odbyła. Wydarzenie zostało więc zastąpione przez event dla jednośladów, w którym wzięły udział 23 motocykle. Wygrał go człowiek o nazwisku Hassal na Nortonie 500 – jechał ze średnią prędkością 90 km/h. Mimo nieudanych zawodów dla samochodów, to najważniejsze zostało wykonane – tor pojawił się na mapie.
Pierwsze GP Belgii
Już rok później Royal Automobile Club of Belgium zorganizował „GP Belgii” na Francorchamps. Był to wyścig długodystansowy dla samochodów i został wygrany przez Barona de Tornaco-Bruyère w aucie marki Impéria-Abadal. Zwycięzca jechał ze średnią prędkością 88.9 km/h. Sukces wyścigu sprawił, że organizatorzy nabrali apetytu na więcej. W 1924 pojawiło się stanowisko do pomiaru czasu, tablica wyników, a nawet stanowiska dla prasy. Wtedy też belgijski klub samochodowy zorganizował pierwszą edycję 24-godzinnego wyścigu Francorchamps. I teraz najlepsze – ja cały czas piszę o torze, na którym nie ma asfaltu! Dopiero w 1928 w obawie przed strzelającymi spod kół kamieniami zapadła decyzja o wyasfaltowaniu trasy!
Jak powstał zakręt Eau Rouge w Spa-Francorchamps
To, co charakteryzowało tor już od pierwszych lat, to strome drogi i duża różnica poziomów na trasie. Na dodatek już pierwsza, prawie 15-kilometrowa, przedwojenna wersja toru była bardzo szybka – były tylko trzy wolne zakręty, z których tylko jeden – La Source – przetrwał do dziś. Ale tor był nadal zbyt wolny – w tamtych czasach nie były potrzebne regulaminy zwalniające bolidy. Wręcz przeciwnie – zawodnicy potrzebowali szybkich torów, żeby pokazać zaawansowanie motoryzacji. Właśnie dlatego w 1939 włodarze zdecydowali się na usunięcie zakrętu Customs i zbudowanie nowej, spektakularnej serpentyny, która została ochrzczona jako Raidillon. Brzmi znajomo? Być może kojarzycie jej inną nazwę – to legendarny Eau Rouge. Ten szybki łuk z 17% nachyleniem stał się prawdziwym „monstrum” i przyczynił się do osławienia toru na całym świecie. Swoją słynną nazwę zawdzięcza pobliskiemu potokowi. Z uwagi na wysoki stopień zażelazienia płynąca w nim woda ma czerwoną barwę – i stąd „Eau Rouge”, czyli z jęz. Francuskiego czerwona woda.
Złote lata dla Le Circuit de Spa-Francorchamps
Prawdziwe „złote lata” dla Spa nadeszły dopiero po II Wojnie Światowej. W 1950 Spa było gospodarzem piątego w serii siedmiu wyścigów rozgrywanych w pierwszym sezonie Formuły 1. Na szczycie podium stanął wtedy Juan Manuel Fangio. Niedługo później, w 1951, zapadła decyzja o poszerzeniu nitki z 6 do 9 metrów. Wyścig F1 od tamtej pory był rozgrywany co roku (poza 1957) aż do 1970. W okresie dwóch dekad progres, jaki dokonał się w konstruowaniu samochodów wyścigowych sprawił, że tor stał się zbyty szybki i po prostu niebezpieczny. Wyścig o GP Belgii został przeniesiony do Zolder. Wtedy zapadła decyzja o drastycznej przebudowie toru do formy, którą znamy dziś.
Nowa wersja toru
Pojawiło się wiele projektów, ale ostatecznie zapadła decyzja o wyborze prawie 7-kilometrowej wersji (6 947 m), która zachowałaby pierwotny charakter lokalizacji, ale też pozwoliła pozbyć się newralgicznych części trasy. Jedną ze zmian było wprowadzenie słynnej prostej Kemmel. Obiekt został ponownie otwarty w 1979, a Formuła pierwsza wróciła do Spa w 1983. Od lat 80. Spa przeszło do historii jako jeden z najbardziej znaczących torów wyścigowych na świecie. Reputacją tego miejsca ponownie zachwiało F1, które wycofało to GP z kalendarza w sezonie 2006. W efekcie budżet w wysokości 15 milionów euro został poświęcony na stworzenie nowych obiektów. Głównie chodziło o budowę pit lane zgodnej z nowymi standardami FIA. Po roku nieobecności F1 wróciła do Francorchamps i ta umowa obowiązuje do 2021 roku.
Legenda Eau Rouge
Jak wygląda przejazd Eau Rouge? Po pokonaniu zjazdu o 15-procentowym nachyleniu kierowcy docierają do najniższego punktu, gdzie wjeżdżają najpierw w lewy, a później w łagodny, szybki prawy zakręt. Później czeka ich strome wzniesienie i ostatni lewy łuk. Nachylenie drogi wynosi tu 18%, a widoczność jest bardzo ograniczona. Przez chwilę zawodnicy widzą tylko niebo i wierzchołki niektórych drzew. Ci, którzy mijają ten odcinek po raz pierwszy, są cali w nerwach, bo przeciążenia dochodzą do 3g. Na świeżych oponach i suchym torze, z niewielką ilością paliwa w zbiorniku, wielu kierowców pokonuje legendarny odcinek na pełnym gazie. Jednak w trakcie wyścigu z ogumieniem należy obchodzić się ostrożnie, tak aby przetrwało wiele okrążeń. Problem w tym, że jadąc przez Eau Rouge, same opony nie są w stanie poradzić sobie z przeciążeniami, dlatego dochodzi np. do zniekształcenia felg, a dochodziło nawet do uszkodzeń zawieszenia. Unikalnych cech Eau Rouge nie da się pominąć w trakcie dobierania optymalnej konfiguracji samochodu, choć oczywiście należy wziąć pod uwagę cały, ponad 7-kilometrowy tor, ponieważ w przypadku szybkich zakrętów, takich jak Pouhon lub Blanchimont, dla zapewnienia wysokiej, stałej siły docisku niezbędny jest niski prześwit. Z kolei odcinki z szybkimi zmianami kierunku jazdy, takie jak Les Combes lub szykana Bus Stop, dla uzyskania przyzwoitych czasów okrążeń wymagają twardego zawieszenia. Wszystko to stoi jednak w sprzeczności z wymogami, jakie stawia Eau Rouge. Nie można zapominać, że czas okrążenia zależy nie tylko od Eau Rouge, ale od całych 7 km. Opanowanie pokonywania tego kluczowego fragmentu toru wymaga ogromnych umiejętności, pewności siebie, doświadczenia i odwagi.
Tuż obok innej legendy
Tor Spa Spa-Francorchamps Circuit znajduje się przy Route du Circuit, 55 we Francorchamps. Jest to półtorej godziny jazdy na zachód od innej legendarnej lokalizacji – Nürburgringu. Zwykle w Spa można wziąć udział w wielu aktywnościach, jak trackd ay czy zwiedzanie, ale oficjalna strona mówi, ze obecnie z powodu pandemii tor jest zamknięty dla odwiedzających.