Wiosna za pasem, a pandemia w pełni. Nic więc dziwnego, że wielu posiadaczy prawa jazdy kategorii B myśli o kupnie motocykla z silnikiem o pojemności 125 ccm. Wiatr we włosach, wolność i kontakt z przyrodą są dziś na wagę złota. To dobry moment, by przejrzeć rynkową ofertę i wysupłać z portfela 5 tysięcy złotych.
Taka kwota wystarczy na kupno nowego lub prawie nowego wytworu chińskiej motoryzacji bądź nastoletniego motocykla renomowanej marki. Warto podkreślić, że jakość sprzętów z Azji mocno się poprawiła w ostatnich latach, zatem widmo wysokiej usterkowości jest mało prawdopodobne. Co zatem oferuje rynek?
Junak RZ 125
5 tysięcy złotych wystarczy na Junaka RZ 125. Jednoślad produkowany przez Tayomotors na polskim rynku sprzedawany jest pod znaną nam marką Junak. Prosty marketing oparty na wspomnieniach i nostalgii czasów PRL-u. Estetycznie zaprojektowany naked wykończono oczywiście tanimi plastikami. Niską cenę produkcji udało się uzyskać, wzorując się na jednym z japońskich jednośladów. Zastosowano stalową ramę i klasyczny układ jezdny z dwoma amortyzatorami z tyłu. Układ hamulcowy oparto na dwóch hamulcach tarczowych. Niestety, motocykl sprzedawany jest na niskiej jakości chińskich oponach. Pozycja za kierownicą na typowo miejskie przejażdżki jest wystarczająca. Do dyspozycji mamy czytelne zegary z obrotomierzem, wskaźnikiem aktualnego biegu i poziomu paliwa. Silnik wyposażony we wtrysk paliwa generuje 10,8 KM.
Romet Pony 125
W latach 80. największym marzeniem młodych była kultowa Motorynka produkowana w bydgoskich zakładach firmy Romet. Po kilkudziesięciu latach w ofercie wskrzeszonej marki pojawił się Romet Pony 125. Niestety nie jest produkowany w Polsce. Do czynienia mamy z typowych Chińczykiem. Niemniej, Pony w udany sposób nawiązuje do minionej epoki. Niewielkie rozmiary w oczywisty sposób definiują niski wzrost użytkownika – pozostałym będzie po prostu niezbyt wygodnie. Do napędu mocniejszego wariantu przewidziano chłodzony powietrzem, 9-konny silnik czterosuwowy współpracujący z pięciostopniową przekładnią.
Romet K125
Od dekady na polskim rynku dostępny jest kolejny azjatycki produkt – Romet K125. 5 tysięcy złotych wystarczy na kupno fabrycznie nowego egzemplarza z dwuletnią gwarancją i brakiem oznak zużycia. Rzecz jasna, jednoślad opuszcza salon sprzedaży na kiepskiej jakości oponach źle radzących sobie nawet na mokrym asfalcie. W stalowej ramie osadzono na sztywno jednocylindrowy, chłodzony powietrzem silnik. Nominalnie osiąga 7,8 KM i pozwala rozpędzić się do 90 hm/h. Kierowca ma do dyspozycji komplet analogowych zegarów oraz wskaźnik aktualnego biegu. Przy przednim kole pracuje hamulec tarczowy, natomiast z tyłu klasyczny bęben.
Barton N125
Kolejnym pochodzącym z Chin jednośladem jest Barton N125 – produkowany przez jedną z najstarszych chińskich fabryk – Jinan Qingqi Motorcycles. Producent ten ściśle współpracuje z Suzuki, co daje nadzieję na nieco lepszą jakość w porównaniu z innymi azjatyckimi motocyklami. Ciekawy projekt skrywa prostą budowę i sprawdzoną jednostkę napędową. Czterosuwowy, chłodzony powietrzem silnik to oczywiście wierna kopia, w tym przypadku Hondy. Do dyspozycji mamy 10,5 KM, pięciobiegową przekładnię i prędkość maksymalną na poziomie 95 km/h. Warto wspomnieć o niskim spalaniu oscylującym wokół 2,5 litra na setkę.
Honda CBR 125
Skromny motocyklowy budżet pozwoli na zakup nastoletniej Hondy CBR 125. Produkcja trwała od 2004 do 2011. Do 2007 producent stosował gaźnik, później zastąpiony układem wtryskowym. Małolitrażowy sportowiec japońskiego producenta wykończony został pełnymi owiewkami wykonanymi z dobrej jakości plastików. Jak przystało na Hondę, ergonomia miejsca pracy jest wzorowa, podobnie jak jakość i wytrzymałość osłon z tworzyw sztucznych. Do dyspozycji dostajemy czytelny zestaw wskaźników z obrotomierzem, wskaźnikiem aktualnego biegu, poziomem paliwa i podstawowymi kontrolkami. Jednocylindrowy silnik rozwija 13,3 KM. Moc trafia na tylne koło poprzez klasyczny łańcuch i sześciostopniową, dobrze zestopniowaną przekładnię.
Yamaha YBR 125
Założony budżet wystarczy na dosyć popularną na polskim rynku Yamahę YBR 125. Japoński, bazowy naked dostępny jest od 2005 i wykorzystuje proste i trwałe rozwiązania techniczne. Nieskomplikowany, 10-konny, chłodzony powietrzem silnik umieszczono w stalowej, rurowej ramie. Układ jezdny dobrze radzi sobie z nierównymi miejskimi drogami i torowiskami, zapewniając dużą stabilność. Kierowca ma do dyspozycji czytelne analogowe zegary, które w późniejszych latach zastąpiono cyfrowymi. Ogromną zaletą YBR 125 jest wytrzymałość oraz spalanie zawierające się w granicach 2-2,5 litra na setkę.
Honda Varadero 125
Obok maszyn o sportowym i typowo roboczym charakterze, w klasie 125 ccm znajdziemy także iście turystyczne konstrukcje. Od 2001 do 2012 produkowana była najmniejsza wersja Hondy Varadero – łudząco przypominająca większe wersje. Ogromną zaletą japońskiego sprzętu są gabaryty. Nawet wysocy motocykliści znajdą wyprostowaną i wygodną pozycję. Waga maszyny to 154 kg. Zastosowane tworzywa są wytrzymałe. Cechują się wysoką odpornością na drobne wywrotki i otarcia. Źródłem mocy jest chłodzony powietrzem, dwucylindrowy czterosuw o mocy 15 KM, co w połączeniu z rozsądnie zestopniowaną, pięciobiegową przekładnią, pozwala na utrzymanie prędkości podróżnej na poziomie 100 km/h.
Honda Shadow 125
Ciekawą propozycją wśród markowych motocykli klasy 125 ccm jest Honda Shadow. Najmniejszy warty uwagi cruiser, nawet po latach sprawia mnóstwo radości z niespiesznej jazdy, zachwycając przy tym trwałością i dopracowaniem. Minimalistyczny design, brak zbędnych plastikowych dodatków i wygodna pozycja za kierownicą – to wszystko doskonale obrazuje Hondę Shadow 125. Kolejnym jej wyróżnikiem jest widlasty, dwucylindrowy silnik chłodzony powietrzem – wspólny ze wspomnianym wcześniej modelem Varadero. Korzystający z gaźnika agregat generuje 15 KM, pozwalając na bezstresową jazdę z prędkością rzędu 90-100 km/h. Istotne, że z dostępnością części zamiennych nie będziemy mieli większych trudności, podobnie jak ze znalezieniem fachowej obsługi.