Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Nie tylko “Mój elektryk” – dotacje na budowę ładowarek do aut

Dotacje rządowe i wsparcie elektromobilności to nie tylko nagłośniony medialnie program “Mój elektryk”. Ważne jest też wsparcie rozwoju sieci ładowarek.
Hyundai Kona Electric 64 kWh (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Hyundai Kona Electric 64 kWh (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

NFOŚiGW w ciągu najbliższych tygodni planuje ruszyć z kolejnym programem rządowego wsparcia elektromobilności w Polsce. Tym razem rzecz nie dotyczy dopłat do zakupu pojazdów zeroemisyjnych lecz wsparcia infrastruktury ładowania powstającej w Polsce. Na ten cel ma być przeznaczona pula 800 mln zł.

To najtańsze auta z dopłatami z programu “Mój elektryk”

Pieniądze z nowego programu wsparcia elektromobilności mają trafić do firm, które zainwestują w nowe stacje ładowania aut elektrycznych. Co ciekawe, szanse na dotację będą mieli również inwestorzy indywidualni, którzy stację ładowania połączoną z posiadaną instalacją fotowoltaiczną zamontują we własnej nieruchomości. W tym wypadku wsparcie na ten konkretny cel ma być oferowane w ramach rozszerzonego programu “Mój prąd”.

W wielu powiatach w Polsce nie ma ani jednego publicznego punktu ładowania (fot. Shutterstock)

Dotacje na inwestycje w ładowarki do samochodów elektrycznych to kolejny program wsparcia elektromobilności w naszym kraju, warto zaznaczyć, że oprócz ogólnopolskich programów takich jak “Mój elektryk” (dofinansowanie zakupu auta elektrycznego zarówno przez osoby prywatne, jak i przedsiębiorców – od 8 września dotyczy to również ofert leasingowych i najmu długoterminowego – pisaliśmy o tym), NFOŚiGW realizuje także regionalne programy operacyjne, czego przykładem jest np. wsparcie finansowe w kwocie 46 mln zł dla miasta Wrocławia – kwota ta ma być dofinansowaniem na zakup 11 autobusów elektrycznych, opracowanie systemu ładowania tych pojazdów i przeszkolenie załogi wrocławskiego MPK.

Program “Mój elektryk” i dopłaty dla firm do wynajmu i leasingu

Czy tego chcemy, czy nie, transformacja energetyczna w motoryzacji jest faktem także w Polsce. O ile w przypadku aut elektrycznych widać wyraźnie wzrostowy trend, to dynamika rozbudowy sieci ładowarek nieco osłabła. Pod koniec lipca 2021 roku wciąż aż 183 powiaty w Polsce nie posiadały ani jednego publicznego punktu ładowania aut elektrycznych, w 20 powiatach nie było ani jednego auta elektrycznego, a w 13 powiatach nie było ani ładowarek, ani aut BEV. Liczba aut wyłącznie elektrycznych (BEV – Battery Electric Vehicle) jednak rośnie coraz szybciej i w Polsce przekroczyła już 13 625 – taką liczbę aut posiadających tylko napęd elektrycznych (pomijamy hybrydy i hybrydy plug-in) zarejestrowano w Polsce wg danych bazy CEPiK (stan na koniec lipca 2021 roku).

Tymczasem według danych Urzędu Dozoru Technicznego (UDT) liczba stacji ładowania w Polsce na koniec lipca br. to 1274, z czego 979 stacji było ogólnodostępnych i oferowało kierowcom aut elektrycznych 2306 punktów ładowania. Jak zatem łatwo obliczyć w skali kraju na 1 punkt ładowania przypada prawie 6 aut.

Mapa pokrycia Polski ładowarkami i samochodami elektrycznymi (źródło: IBRM Samar)

Jednak w niektórych rejonach dysproporcja pomiędzy liczbą aut elektrycznych a liczbą ładowarek jest znacznie większa. Rekordzistą jest powiat Warszawski-Zachodni, w którym przy liczbie 256 aut elektrycznych funkcjonują zaledwie 4 punkty ładowania. To daje podstawy do tego, by sądzić, że dotacje do infrastruktury są potrzebne. Więcej pokazuje powyższa mapka opracowana przez IBRM Samar, warto skorzystać z jej interaktywnej wersji.

Total
0
Shares