Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Nissan GT-R R35. Najtańszy sposób na używane superauto

Nissan GTR (fot. materiały prasowe)

GT-R za chwilę będzie wpuszczany na spoty youngtimerów, to najtańszy model na rynku używanych supersamochodów. GT-R jest z nami od 15 lat, ale wciąż nie ma realnej konkurencji na rynku wtórnym. Nie jest to auto tanie w naprawach i utrzymaniu, ale w końcu to ścisły top sportowych aut używanych!

Trochę historii

Nissan GTR (fot. materiały prasowe)
Nissan GTR. Nie ma w sobie finezji włoskich supersamochodów, ale i tak przyciąga spojrzenia jak magnes (fot. materiały prasowe)

Skyline GT-R nigdy nie był oferowany w wersjach z kierownicą po lewej stronie. Zmieniło się to w 2007 roku wraz z debiutem generacji oznaczonej R35. Co ciekawe Japończycy zrezygnowali w niej z nazywania GT-R’a Skyline’m. R35 opracowany został od podstaw, nie ma słabszych wersji, a sam Skyline oferowany jest w kolejnej generacji z literką V w nazwie i bliżej mu do Infiniti, niż do sportowego supersamochodu. Bo GT-R w istocie jest supersamochodem. Model ten wciąż jest w wielu miejscach na świecie sprzedawany, ale coraz częściej zdarza mu się, nie spełnić którejś z norm i wylecieć ze sprzedaży – tak było ostatnio np. w Australii, gdzie R35 nie przeszedł bocznych testów zderzeniowych. GT-R ma zawsze ten sam silnik – VR30DETT, czyli widlastą jednostkę, o pojemności trzech litrów z dwoma turbosprężarkami. W zależności od roku produkcji różni się ona mocą. Początkowo do 2011 roku oferowano wersję 485-konną, później GT-R miał 530, 560 lub 570 KM. W 2014 roku pojawiła się topowa i dużo droższa wersja Nismo z silnikiem o mocy 600 KM. Na Europę Wschodnią Nissan przeznaczył jednak bardzo niewiele Nismo (w Polsce jest jedno; chociaż teoretycznie można je wciąż u nas zamówić). Osiągi GT-R’a od zawsze były imponujące: najstarsze wersje mają według producenta 3,5 s do „setki”, najszybsze 2,7 (czasem było to kwestionowane). Prędkość maksymalna waha się zaś między 310 a 315 km/h. Do przeniesienia napędy R35 wykorzystano dwusprzęgłową przekładnię i napęd na obie osie. Samochód miał wiele wersji specjalnych, ale zwykle nie były one spektakularne. Od wielu lat spodziewany jest następca, ale zwykle plotki o jego wprowadzeniu, kończą się prezentacją nowej… wersji limitowanej.

Jak kupić GT-R-a w Polsce?

Nissan GTR (fot. materiały prasowe)
Nissan GTR (fot. materiały prasowe)

Auto było i jest oficjalnie oferowane przez sieć dilerską Nissana (dwa ASO mogą serwisować w Polsce GT-R’y), na rynku bez większego trudu da się więc znaleźć samochód pochodzący z polskiego salonu. To oczywiście dobra wiadomość, bo nieco łatwiej jest prześledzić historię serwisową takiego auta. W przypadku R35 niezwykle ważne jest, aby miał on robione na czas serwisy. Mechanicy mówią, że olej w silniku przy normalnej jeździe trzeba wymieniać co 10 tys. km, a w dyfrach i skrzyni biegów co 30. Sprawdzając historię polskich egzemplarzy, jest też nieco łatwiej o tę ubezpieczeniową, nie ma nic gorszego niż źle poskładany GT-R po dzwonie.

Ile kosztuje Nissan GT-R R35?

wnętrze Nissan GT-R
We wnętrzu Nissana GT-R’a nie spotkamy fajerwerków. Dominuje prostota i funkcjonalność (fot. materiały prasowe)

Zdarzają się egzemplarze, kosztujące nieco ponad 200 tys. zł, ale zwykle pochodzą z początku produkcji i mają spore przebiegi. Auta powstałe po 2011 roku, czyli liftingu, mają wyższe ceny, zwłaszcza gdy ich przebieg nie przekracza jeszcze 100 tys. km. Zadbane auta kosztują zwykle między 250-350 tys. zł, ale to wciąż bardzo okazyjna cena, zważywszy na to, co za nią otrzymujemy. Niestety, bardzo niewiele samochodów jest seryjnych, a większa moc, bardzo często oznacza dużo większe zużycie samochodu. W przypadku GT-R’a jest to niestety kluczowy element, bo jego naprawy nie są szczególnie tanie oczywiście, dopóki nie porówna się ich do podobnych zabiegów w klasycznych, włoskich supersamochodach.

Co się psuje w Nissanie GT-R?

VR30DETT
VR30DETT, 3.0 V6 plus podwójne doładowanie (fot. materiały prasowe)

GT-R nie jest odporny na zaniedbania serwisowe oraz na ekstremalną jazdę. Te dwa czynniki niestety źle na niego wpływają. Jako pierwsza posłuszeństwa w R35 odmawia skrzynia biegów. Długo było tak, że trzeba ją było kupować w ASO w całości za spore sumy pieniędzy. Dzisiaj bez trudu znajdziecie już warsztaty, które są w stanie ją zregenerować na częściach tuningowych. Koszt tego typu naprawy powinien zamknąć się w około 10 tys. zł, nie jest to już wydatek ekstremalny, patrząc z jakim autem mamy do czynienia. Dodajmy, że po liftingu (2011 rok) producent poprawił newralgiczne elementy przekładni dwusprzęgłowej i nieco trudniej jest ją zniszczyć.
Kolejnym elementem, który w R35 może przysporzyć kłopotów jest przedni dyferencjał. Jeśli samochód jeździ poślizgami np. po szutrach, żywotność tego elementu, ulega dużemu skróceniu. Podczas normalnej eksploatacji przedni dyfer powinien wystarczyć na 80-120 tys. km. Niestety w jego wypadku nie znajdziecie zamienników, naprawa to około 10 tys. zł. Po zakupie używanego Nissana trzeba też brać pod uwagę wymianę sprzęgieł centralnego dyferencjału (żywotność ok. 50 tys. km; koszt wymiany ok. 15 tys. zł).
Gdy używany Nissan miał zbyt rzadko wymieniany olej silnikowy, trzeba liczyć się z koniecznością wymiany łańcucha rozrządu – za 15-20 tys. zł. Zaniedbania wymiany oleju w przekładni, powodują że może się w niej uszkodzić mechatronika (przez opiłki metalu w oleju) – regeneracja tego elementu to 6-7 tys. zł.
Drogo wychodzi wymiana hamulców, ale za to wybierać można wśród bardzo wielu elementów tuningowych. Generalnie jednak nie ma problemu z częściami, niestety ich ceny są zwykle ekstremalnie wysokie.

Tani (w zakupie, nie w serwisie) i jednocześnie genialny

  Nissan GTR (fot. materiały prasowe)
Trochę jak w grze komputerowej (fot. materiały prasowe)

GT-R to genialny supersamochód, który ma relatywnie niską cenę zakupu. Niestety wszelkie zaniedbania serwisowe oraz ekstremalna jazda, mogą generować duże koszty. Jeśli więc kupujecie używane R35, warto mieć wolne kilkadziesiąt tysięcy złotych ( co najmniej!) na to, aby naprawić w nim kilka rzeczy tuż po zakupie. Nie zmienia to faktu, że Nissan nie ma praktycznie konkurentów na rynku wtórnym i jest najtańszym tego typu modelem. Polecamy!

Total
0
Shares