Druga generacja Toyoty MR2 długo była tanim sposobem na to, by stać się właścicielem nietuzinkowego auta sportowego rodem z Japonii. Dzisiaj ceny zaczynają nieco wzrastać, ale wciąż jest to jedna z niewielu okazji, na kupno auta z silnikiem centralnie poniżej 40 tys. zł.
Trochę historii
Koncepcja produkcji małego auta sportowego z centralnym silnikiem narodziła się w Toyocie w latach 70. ubiegłego wieku. To dość ciekawa koncepcja , gdyż konkurencyjne firmy z Japonii, przymierzały się raczej do stosowania tego typu rozwiązania w autach dużo droższych (pomijamy oczywiście kei-vany). Hondzie się to nawet udało, Nissanowi niestety nie – poprzestali na prototypach. Toyota zaś w 1984 roku wypuściła małe auto tego typu. Pierwsza generacja MR2 miała wiele wspólnego z AE86, ale była nietypowym modelem na rynku, właśnie przez centralnie umieszczony silnik. Druga odsłona którą opisujemy, debiutowała w 1999 roku i utrzymała się w sprzedaży przez 10 lat.
AW20 dostępne było w kilku wersjach. Na niektórych rynkach można było, wybierać między nadwoziem targa T-Top lub T-Bar, a zwykłym coupe (w Europie w zasadzie sprzedawano same targi). W Japonii firma Toyota Techno Craft przerobiła MR2 na wersję Spider. Te samochody oficjalnie nie trafiły do Europy, a Toyota nie podpisała się pod przeróbką. Pod maską europejskich aut znajdziecie jednostkę 2.0 o mocy 138 KM (3S-FE) lub dużo częściej 2.0 158 KM (3S-GE; ona zawsze jest w nadwoziu typu targa). To oczywiście wolnossaki, bo wersje doładowane (3S-GTE) zarezerwowane były dla rynku japońskiego (221 KM) i amerykańskiego (203 KM). Europejskie MR2 były dość często wyposażone w skórzaną tapicerkę, posiadały też dobre audi, ale w początkowej fazie produkcji zdarzało się, że nie miały ABS-u oraz serwa kierownicy (co akurat w tym aucie nie jest dużym problemem, bo większość masy jest z tyłu). Wszystkie MR2 są oczywiście dwuosobowe i mają napęd RWD. Nasza specyfikacja nie przewidywała niestety szpery w serii.
Rynek polski jest, czy go nie ma?
Na polskim rynku MR2 była zawsze obecna, ale dzisiaj coraz rzadziej wystawiana jest na sprzedaż. Co ciekawe, ponieważ jest jednym z niewielu tylnonapędowych samochodów japońskich, który ma jeszcze w miarę akceptowalne ceny, dość szybko znajduje nowych nabywców. W tej chwili w ofercie są tylko dwa auta, jedno lekko zmodyfikowane za 35 tys. zł i drugie po większym tuningu za nieco poniżej 50 tys. zł. To pierwsze pewnie długo nie będzie czekało na nowego właściciela.
Ile kosztuje Toyota MR2?
Wciąż da się kupić MR2 drugiej generacji za mniej niż 40 tys. zł. Świadczy o tym, chociażby wystawiony w tej chwili na sprzedaż, wspominany wyżej egzemplarz. Niestety taki samochód nie będzie czekać długo na nowego nabywcę. O ile nie miał w swojej historii dużych dzwonów. O to ostatnie niestety dość łatwo. Na zachód od Polski raczej nie ma co liczyć na cenę niższą niż 40 tys. zł (plus opłaty), do tego trzeba będzie ją uznać za okazyjną. Regularne ceny w tej chwili to bliżej 50 tys. zł, ale pytanie, czy ktoś jest w stanie tyle zapłacić za AW20?
Co się psuje w MR2?
O to co się psuje, zapytaliśmy Dawida Zaborowskiego z warsztatu Fancymotorsport z Michałowic. Jego zdaniem największym problemem MR2 jest korozja. Rdza atakuje zwykle końcówki progów, pęka też jedna z podłużnic (na wysokości mocowania stabilizatora). W MR2 korodują też od spodu rozpórki, bo są ze słabej jakości materiału. Typowym problemem wersji targa są nieszczelności dachów, spowodowane uszkodzeniem uszczelek. Niestety, jeśli uda się je jeszcze zdobyć w ASO, to ich cenę liczy się w tysiącach, większość użytkowników MR2 z tym problemem radzi sobie więc przy pomocy adapterów, które lepiej dociskają elementy targi, lub uszczelniając silikonem.
Typowym problemem silnika 3S-GE jest nadmierny pobór oleju. Remont to około 7 tys. zł i zazwyczaj raz na jakiś czas trzeba się z nim liczyć. W AW20 często dochodzi także do uszkodzenia alternatorów, które umieszczono zbyt blisko wydechu, przez co się grzeją. Częstą modyfikacją jest zamontowanie zewnętrznej chłodnicy oleju, bo jego temperatura może być zbyt wysoka podczas niewinnej, ale stałej jazdy z prędkością 120 km/h w trasie. Warto zadbać także o komplet osłon podwozia, bo oprócz funkcji ochronnej, mają one za zadanie kierować powietrze w stronę silnika i go chłodzić. Z uwagi na jego zabudowę bardzo rozbudowany jest tu układ chłodzenia, do którego wchodzi aż 12 litrów płynu. Drogo wychodzi też zakup samej chłodnicy wody – najtańszy zamiennik w Polsce to prawie 2 tys. zł, ale da się uratować częścią z Alliexpress za 700 zł (podobno działa dobrze). Na szczęście sam silnik, poza kolektorem, jest identyczny, jak ten w Celice, co sprawia, że z częściami nie ma problemu.
Wśród innych problemów Dawid wymienia jeszcze pękające linki od wybieraka skrzyni biegów oraz wadliwą tuleję w tylnych zwrotnicach. Ta ostatnia nie posiada niestety zamiennika, wymieniać trzeba więc całą zwrotnicę, na szczęście wciąż zdarzają się używane, w przyzwoitym stanie.
Poza tym jednak MR2 jest bezawaryjnym autem, którym mimo wieku da się bezstresowo śmigać trasy po Polsce. Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę, że umiejscowienie silnika nieco komplikuje jego obsługę, ale podobno nie ma tragedii, i dość szybko da się jednostkę napędową „zrzucić” i w 4 godziny wymienić rozrząd.
Warto, nie warto?
MR2 to bardzo unikatowy samochód sportowy. Wymaga od kierowcy dużych umiejętności, do tego przez dwumiejscowe nadwozie, nie jest zbyt uniwersalny. Nie zmienia to faktu, że wciąż dość niewielkie pieniądze, daje możliwość jazdy autem z centralnie umieszczonym silnikiem. MR2 ma kilka typowych problemów, ale generalnie jest samochodem trwały i dość łatwo naprawialnym. To warty uwagi japończyk z charakterem.