Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Simca Ariane. Takiego kampera nie widzieliście

Latem nabieramy ochoty na choćby krótki wypad do lasu czy piknik nad jeziorem. Naszym towarzyszem może wtedy być auto-camping, który zapewni dach nad głową, gdy nie będzie nam się chciało wracać do domu lub nie zdążymy zrealizować planu wycieczki w jeden dzień. Taka idea musiała towarzyszyć właścicielowi modelu Simca Ariane z 1959 roku, który przerobił ją na samochód kempingowy. Zobaczcie poniższe wideo – Simca Ariane w niczym nie przypominała dzisiejszych kamperów:

Nie zbłądzisz z Ariadną

fot. Hugues Chaussin

Simca Ariane camping to samochód z sypialnią – rozkładana na płasko przednia kanapa i składana kierownica – i kuchnią, która wyjeżdża z przepastnego bagażnika, a w niej dwupalnikowa kuchenka na gaz, zlew z bieżącą wodą oraz duży stół. W bagażniku widzimy również półeczki na wiktuały. Wszystko można osłonić stylowym baldachimem. I można było rozkoszować się śniadaniem na trawie po nocy pod gwiazdami, wiedząc, że Ariane – czyli mityczna Ariadna – dowiezie z powrotem do domu.

Nissan Skyline R33 – egzotyczny klasyk

Strzał w dziesiątkę

fot. Hugues Chaussin

Model Ariane był odpowiedzią na załamanie sprzedaży dużego i drogiego w eksploatacji modelu Simca Vedette. Zainteresowanie tym autem spadło, gdy w 1956 roku Francja przeżywała kryzys paliwowy spowodowany konfliktem wokół kanału Sueskiego. Szef marki Simca, Henri Théodore Pigozzi, wpadł wtedy na pomysł, że nowy samochód musi być bardziej ekonomiczny nie tylko w zakupie, ale i w eksploatacji. W pokaźnych rozmiarów nadwoziu modelu Vedette zamontowano mały silnik z niewielkiego auta Simca Aronde (model z 1951 roku). Samochód palił mniej i uzyskał winietkę 7 CV, czyli o 6 punktów mniej w porównaniu z poprzedniczką. Dla nabywców Ariane oznaczało to znacznie mniejsze obciążenie fiskalne. Ten odważny pomysł na samochód kryzysowy, wbrew powszechnym obawom, okazał się strzałem w dziesiątkę.

DS, czyli luksus po francusku

Simca Ariane była bardzo solidnym i przestronnym samochodem. Dzięki kanapie w pierwszym rzędzie mogła pomieścić nawet 6 osób. Miała olbrzymi bagażnik i dobrze doświetlone wnętrze. Jej wygląd przywodził na myśl amerykańskie krążowniki, a niektóre wersje wyposażono w stylowe opony z białymi ścianami bocznymi. Zbiornik paliwa, odziedziczony po Vedette, był bardzo pojemny, co dawało jej wyjątkowy zasięg do 700 km na jednym tankowaniu.

Do tańca i do różańca

Simca kaskaderzy
Simca z powodu solidnej budowy była chętnie używana do popisów kaskaderskich (źródło: Automobile Ancienne)

Sprzedawana w latach 1957-1963 Ariane uznawana była za pojazd bardzo wygodny, o typowo amerykańskiej sylwetce (petite américaine). Jako samochód rodzinny stanowiła obiekt pożądania wielodzietnych ojców. Wyprodukowano ją w 150-160 tysięcy egzemplarzy (różne źródła podają różne liczby). Jak wspomniałam, był to samochód o bardzo solidnej konstrukcji, używano go więc chętnie do popisów kaskaderskich. Brała też udział w wyścigach samochodów produkcyjnych, m.in. na torze Linas-Mothléry, gdzie poddawana była próbom wytrzymałościowym. Auta zajeżdżono tak skutecznie, że do dziś pozostało niewiele egzemplarzy kolekcjonerskich.

A na imię jej było Ariane

W latach 1957-63 Simca Ariane uznawana była za pojazd bardzo wygodny, o typowo amerykańskiej sylwetce (petite américaine). Stanowiła obiekt pożądania!
Simca Ariane 4 z – jak widać (tablice) – polskiej kolekcji podczas wystawy w Nadarzynie w 2017 roku (fot. Grzegorz Czapski / Shutterstock)

Nieliczne, które przetrwały, są oczkiem w głowie współczesnych właścicieli. Dzięki ich trosce są wciąż na chodzie i pokonują nawet kilkusetkilometrowe trasy. Bohater jednego z filmów dostępnych w sieci wie o swojej Ariane 4 praktycznie wszystko, z dokładną datą produkcji włącznie, i opowiada z entuzjazmem o aucie wyprodukowanym w Poissy: silnik Flash 1290 cm³ o mocy 48 koni, 4 cylindry, tyle samo biegów, czyli o jeden więcej w porównaniu z poprzednim modelem. Kolor gris princesse, oryginalna tapicerka w pepitkę, bakelitowa kierownica, chromowany grill, ogrzewanie, osłona przeciwsłoneczna, tylne światła z wbudowanym światełkiem odblaskowym.
Model ma jeden mankament. Przy sporej – jak na ówczesne auta – masie 1050 kg i słabym silniku rozwija maksymalną prędkość jedynie do 120 km/h. Samochód był na tyle lubiany w swoim czasie, że niejednej dziewczynce urodzonej na przełomie lat 50. i 60. nadano imię Ariane.

Nieistniejąca marka

SIMCA czyli Société Industrielle de Mécanique et de Carrosserie Automobile (spółka produkcyjna mechaniki i nadwozi samochodowych) powstaje w 1934 roku, by bezcłowo sprzedawać produkowane we Francji Fiaty. W 1935 wykupuje upadające zakłady Donnet-Zédel w Nanterre, a 10 lat później fabrykę Forda w Poissy. Ma dosyć krótką, lecz burzliwą historię. Ostatnia Simca zjeżdża z linii produkcyjnej w 1978 roku. W międzyczasie firma nabywa udziały w firmie Talbot, a potem Chrysler wykupuje większościowy pakiet akcji Simki. Na koniec Peugeot kładzie rękę na wszystkim, przywraca do życia markę Talbot, co oznacza kres marki Simca. Pod jej marką na przestrzeni ponad 40 lat powstają modele: Simca 5, 6, 8, 9, 11 (pierwsze modele pod wspólną marką z Fiatem), Vedette, Aronde, Ariane 4 i 8, P60 – pierwszy model personalizowany, Simca 1300, 1500, 1000, 1100… Niektóre z tych modeli to kabriolety, kombi, a nawet furgonetki. Kawał historii motoryzacji, której część chcieliśmy wam przypomnieć.

Piękny klasyk Mercedesa

Total
1
Shares