Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. Škoda Fabia Style 1.0 TSI DSG – imponuje nie tylko praktycznością

Škoda Fabia Style 4. generacji trafiła wreszcie do naszej redakcji na dłużej niż kilka godzin. Wnioski? Jest dobrze, więcej techniki, lepsze wyposażenie i DSG – takie nie za szybkie.
Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Škoda Fabia to auto doskonale znane w całej Europie, szczególnie popularne w naszym regionie. Nic dziwnego, sympatię właścicieli model ten zaskarbił sobie praktycznością. Czy najnowsza, czwartej generacji Škoda Fabia ma szansę stać się sprzedażowym szlagierem? Wszystko zależy od oczekiwań nabywcy. Nie mamy jednak wątpliwości, że auto będzie popularne, bo jest wciąż bardzo praktyczne, a przy tym znacznie lepiej się prezentuje. Jest też sporo droższe od poprzedniczki.

Zacznijcie od naszego wideo:

Nowa Fabia urosła

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Rozstaw osi jest tu większy od Octavii pierwszej generacji (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Większy rozmiar Fabii najnowszej generacji to niejako oczywistość. Niemal wszystkie nowe modele popularnych aut są większe od swoich poprzedników, a na pewno zapewniają więcej miejsca w kabinie. Nie inaczej jest w przypadku nowej Fabii, która nie dość, że jest większa niż auta segmentu kompaktowego z początku wieku, to jeszcze ma rozstaw osi większy niż… Octavia pierwszej generacji.

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Škoda Fabia Style 1.0 TSI wyraźnie nawiązuje stylem do wyżej pozycjonowanych aut czeskiej marki. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

O wyglądzie pisaliśmy już przy okazji pierwszych, krótkich jazd testowych (link poniżej). Fabia to auto stylistycznie dojrzałe, nowy sznyt wiąże stylistycznie Fabię z odmłodzoną gamą aut czeskiej marki z wyższych segmentów.

Zobacz nasze pierwsze wrażenia z jazd nową Fabią

Plastik, ale ze smakiem

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Boczki drzwi? Twarde tworzywa, ale ładne to i praktyczne (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Wsiadając do auta segmentu B nie oczekuję luksusu na miarę limuzyny. Z drugiej strony Fabia nie zmusza nas do oswojenia się z surową formą. Muszę przyznać, że projektanci odpowiedzialni za design wnętrza najnowszej Fabii, postarali się. Owszem, praktycznie całe boczki drzwi to twardy plastik (jedynie za wyjątkiem podbitych tkaniną z cienką gąbeczką oparć na łokcie w drzwiach). Jednak to nie są połacie jednolitego, matowego tworzywa, ale zróżnicowane stylistycznie formy. Kieszenie w drzwiach są głębokie, nasz egzemplarz miał też małą śmietniczkę, a spostrzegawczy z pewnością dostrzegą trzonek parasolki w drzwiach. W Fabii. Simple Clever w pełnej krasie.

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Przednie fotele nieźle trzymają w zakrętach i mają dość długie, wygodne siedziska (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Z przodu nowa Fabia jest po prostu wygodna. Dopasowanie się kierowcy do auta nie stwarza większych problemów dzięki szerokiemu zakresowi regulacji (manualnej) fotela, kierownicy, czy nawet podłokietnika (wzdłużna regulacja).

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Z tyłu, jak na segment B jest bardzo dobrze – dwie dorosłe osoby mają tu naprawdę sporo miejsca (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Na tylnej kanapie nie ma już tak dopasowanego profilu do ciała, ale za to przestrzeni nie brakuje. Gdy usiadłem sam za sobą (mam 177 cm wzrostu) moje kolana nie dotykały oparcia ustawionego pode mnie fotela kierowcy. Również nad głową był spory zapas. Podłokietnika z tyłu brak, ale pojedynczy uchwyt (wyjmowalny) na kubek umieszczono w tunelu środkowym przed wylotem klimatyzacji i – a jakże – dwoma złączami USB-C. O funkcjonalności wyrażaliśmy się bardzo dobrze już po naszych pierwszych wrażeniach, nie będę zatem się tu powtarzać. Zamiast tego czas odpowiedzieć na pytania eksploatacyjne.

Co napędza Fabię 1.0 TSI?

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Pod maską trzy cylindry. Wystarczą. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Pod maską użyczonego nam egzemplarza Fabii najnowszej generacji pracował niewielki, bo o pojemności jednego litra, trzycylindrowy, turbodoładowany silnik benzynowy 1.0 TSI o mocy 110 KM. Moc ta przenoszona była w naszym egzemplarzu za pośrednictwem dwusprzęgłowej skrzyni automatycznej DSG o siedmiu przełożeniach. Moc 110 KM na nikim nie robi dziś wrażenia, ale do jazdy Fabią wystarcza w zupełności. Producent deklaruje czas sprintu od zera do 100 km/h w czasie 9,6 sekundy. Niestety, nie udało nam się uzyskać takiego rezultatu (za każdym razem przekraczaliśmy 10 s.), ale może to być kwestia opon zimowych i fatalnej, jak nie deszczowej, to dżdżystej, późnojesiennej pogody.

Jazda z DSG – działa super i… tak nie za dobrze

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Skrzynia DSG to wygoda – gdy już jedziesz. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Już wyjaśniam. Jazda automatem, szczególnie w mieście z jednej strony uwalnia nas od konieczności wywijania lewarkiem skrzyni manualnej niczym chochlą podczas mieszania grochówki dla plutonu żołnierzy, ale z drugiej oczekuje się też pewnej responsywności tego układu, a z tym w przypadku Fabii jest, niestety, nie najlepiej.

Nie mogę złego słowa powiedzieć o zawieszeniu, czy układzie kierowniczym nowej Fabii. Zawieszenie o zmodernizowanej konstrukcji (m.in. nowe sprężyny i amortyzatory) bardzo dobrze sobie radzi w typowych sytuacjach drogowych, a układ kierowniczy jest zaskakująco komunikatywny. Tą Fabią wręcz fajnie się jeździ po zakrętach. Jednak łyżką dziegciu w tym układzie jest system start-stop oraz praca DSG gdy potrzebujesz mocy. Układ start-stop praktycznie podczas każdego automatycznego odpalania auta np. w trakcie ruszania na światłach, wprawia auto w wyczuwalne wibracje. DSG ma problem ze zrozumieniem pierwszych intencji kierowcy. Od np. kickdownu (bo chcecie skorzystać np. z luki pozostawionej na sąsiednim pasie przez innego kierowcę, czy wykonać inny manewr wymagający szczypty dynamiki i szybszej reakcji napędu) mija tyle czasu, że zanim skrzynia przełoży polecenie, a silnik zareaguje, to sytuacja się zmienia i najrozsądniej wychodzi przyhamować.

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Nawet na opcjonalnych 17-calowych kołach praca zawieszenia zapewnia odpowiedni kompromis pomiędzy komfortem a przyczepnością. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Zupełnie inaczej jest podczas płynnej spokojnej jazdy. W takim przypadku DSG działa praktycznie niezauważalnie, nie powodując najmniejszej irytacji, ale to ciut za mało, by określić współpracę tej skrzyni z jednolitrowym napędem słowem “doskonałe”.

110 koni – czy są spragnione?

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Wynik na trasie ekspresowej z niewielkim fragmentem ruchu miejskiego. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Czeska marka deklaruje dla wykorzystywanego przez nas układu napędowego najnowszej Fabii średnie spalanie na poziomie 6 l/100 km. To możliwe, ale wymaga pewnej samodyscypliny i ekojazdy. Biorąc pod uwagę fakt, że większość dotychczas sprzedanych egzemplarzy Fabii wszystkich generacji to auta kupione na REGON, w biznesie nie ma czasu na ekojazdę, a czas to pieniądz. Jednak dobra wiadomość jest taka, że podczas jazdy na trasach ekspresowych z maksymalną prędkością (120 km/h) połączonych z ruchem miejskim nasz egzemplarz zadowolił się 7 litrami na 100 km.

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Średnie spalanie na dłuższym dystansie (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Na dłuższym dystansie nasz egzemplarz komunikował już znacznie wyższe spalanie, średnia z tras o łącznej długości 1206 km pokonywanych przez kierowców o naprawdę różnych temperamentach (włącznie z próbami dynamicznymi etc.) to 8,6 l/100 km. Generalnie przy 40-litrowym zbiorniku paliwa spokojny kierowca Fabii z opisywanym przez nas napędem może oczekiwać zasięgu rzędu 600 km w trasie.

Zaletą nowej Fabii jest natomiast niezłe wytłumienie kabiny (pamiętajmy o jakim segmencie tu mówimy). Podczas jazdy na tempomacie ze stałą prędkością 100 km/h nasz sonometr wskazał wartość 63,8 dBA. Taki wynik w praktyce oznacza, że jazda z tą prędkością absolutnie nie zakłóci ważnych rozmów, bądź to z pasażerami, czy też z kontrahentami za pośrednictwem pokładowego systemu audio. Plus: wreszcie Skoda, na pokładzie której podczas całotygodniowych testów system ani razu się nie zawiesił, bluetooth nie zerwał połączenia i wszystko działało zgodnie z oczekiwaniami. Można? Można.

Škoda Fabia Style 1.0 TSI DSG – werdykt i ceny

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Škoda Fabia Style 1.0 TSI w jaskrawym, pomarańczowym malowaniu zdecydowanie ożywia szarą ponurą aurę (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Najnowsza Škoda Fabia to wóz, który udało się jeszcze bardziej udoskonalić. Pod względem funkcjonalności, wygody (w tym segmencie) i przestronności Fabia nie wychodzi ze swojej roli lidera w klasie aut miejskich. Na plus zaliczamy lepsze zawieszenie, współpracujący układ kierowniczy, minusem jest opieszałość DSG w niektórych sytuacjach. Ogólnie jednak samochód pozostawił w nas dobre wrażenie.

Škoda Fabia Style 1.0 TSI (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Nowa Fabia to dowód, że auto wyjątkowo praktyczne w swoim segmencie, może też nieźle się prezentować (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Ceny? Z tym jest już gorzej. Co prawda nowa Fabia w bazowym wariancie Active z podstawowym silnikiem 1.0 MPI o mocy 80 KM łączonym z 5-biegowym manualem startuje od 59 100 zł. Jednak już wersja Style (taka, jaką dysponowaliśmy) z silnikiem 1.0 TSI i skrzynią DSG startuje od 79 650 zł. Jeżeli w tym momencie pomyśleliście, że to dobra cena jak za auto widoczne na naszych zdjęciach to wstrzymajcie konie. Nasz egzemplarz był jeszcze doposażony po kokardę. Dodatkowe opcje to m.in. obsługa głosowa, spryskiwacze przednich reflektorów, system Travel Assist, alarm, bezkluczykowy dostęp i uruchamianie auta, pakiet Simply Clever, pakiet zimowy, side assist, opcjonalne felgi 17″ i inne dodatki, które wywindowały cenę auta widocznego na zdjęciach do 107 050 zł. Na takie rozpasanie mało która księgowa się zgodzi. Trzeba jednak pamiętać, że nowa Fabia to nie tylko nowy wygląd, ale też znacznie więcej techniki, nawet w bazowej, najtańszej wersji – to musiało zdrożeć.

Zajrzyjcie do naszego testu Fabii poprzedniej generacji i porównajcie – też wersja na wypasie, a ponad 20 tys. zł tańsza.

Total
0
Shares